Fotograficznie, Z życia Azylu

Wtorek (29.09.2020 r.)

29 września 2020

Kiedy Hawranek trafił pod naszą opiekę i wykonaliśmy u niego kontrolne badanie USG j. brzusznej, napisałam na blogu:

Największym problemem jest wątroba – silnie powiększona, z bardzo wyraźnymi procesami zwyrodnieniowymi. Na USG widać wyraźnie powiększone przestrzenie żółciowe, a także zastoje wątrobowe.

Wyniki krwi Hawranka nie odzwierciedlały tego, co widzieliśmy na USG. Wręcz przeciwnie – były zbyt dobre, a my wiedzieliśmy co to najprawdopodobniej oznacza.

Hawranek jeszcze z soboty na niedzielę czuł się dobrze. W nocy wszystko zjadł. Dopiero w ciągu dnia stał się bardziej markotny, nie chciał już jeść, ale robił bobki. Miał zbyt niską temperaturę ciała, ale to był problem, z którym od początku się borykaliśmy.

Wiedziałam, że nie dzieje się nic spektakularnego. Nic, z czym mielibyśmy szansę wygrać przy zastosowaniu konkretnych leków. Wszystko układało się w całość.

Hawranek odszedł wieczorem. Po prostu zasnął.

Sekcja potwierdziła to, co wiedzieliśmy. Wątroba Hawranka była w fatalnym stanie, ale nie w ten najczęściej spotykany przez nas sposób. Zazwyczaj w badaniach sekcyjnych obserwujemy rozpadającą się wątrobą – często marmurkową, czasami objętą dodatkowo procesami ropnymi.

Wątroba Hawranka była bardzo silne powiększona i nienaturalnie twarda. Wszystkie płaty wątroby były zajętem procesem nowotworowym, który doprowadził do powstania na terenie wątroby licznych ognisk martwiczych, przypominających na pierwszy rzut oka proces ropny.

Dla osób zainteresowanych zdjęcia z sekcji w albumie.

Dzisiaj mamy już pewność co do tego, jaki charakter miała zmiana pod brodą Hawranka, która pojawiła się tak nagle tydzień temu i zmieniała swój charakter – najprawdopodobniej w zależności od poziomu albumin. Był to typowy obrzęk związany ze zbyt niskim ciśnieniem onkotycznym krwi.

Albuminy to biała surowicy krwi, które są odpowiedzialne m.in. za transport we krwi hormonów i leków oraz utrzymanie ciśnienia onkotycznego krwi. Skutkiem braku albumin są obrzęki, powstające wskutek ucieczki płynów poza naczynia krwionośne.

***

Najtrudniej zaakceptować to, że Hawranek dostał tak mało czasu. Całe swoje długie życie spędził w fatalnych warunkach, całkowicie zaniedbany, pozostawiony sam sobie. Mieliśmy nadzieję, że uda nam się wyrwać dla niego więcej czasu, ale nie mogliśmy zrobić nic więcej.

Czasami po prostu przychodzą do nas na chwilę, aby umrzeć. I w odróżnieniu od nas – ludzi nie liczą czasu.

Żegnaj mały trollu, będziemy o Tobie zawsze pamiętać.

***

Beniaminek bez większych zmian. Jednego dnia je trochę sam, kolejnego nie je nic poza rodicare instant, które niezmiennie otrzymuje kilka razy dziennie.

W j. ustnej jest ślina z ropą i wystarczy zbliżyć się do Beniaminka, aby to poczuć. Prawe oko łzawi. W czwartek czeka nas zabieg. Boimy się, ponieważ narkoza w przypadku Beniaminka jest szczególnie ryzykowna. Beniaminek niedawno zaczął chodzić i ustabilizował się neurologicznie, a teraz może się wszystko posypać, ale nie mamy wyjścia.

Magik kwalifikuje się do ekstrakcji zębów. Po 1,5 tygodnia od korekty  jego zęby wyglądają fatalnie. Rosną krzywo i zaczynają się wbijać w policzki. Być może dlatego zaledwie 1 dzień po odstawieniu leków u Magika pojawiły się problemy z układem pokarmowym.

Najprawdopodobniej jeszcze raz spróbujemy z korektą – Magik dostanie ostatnią szansę, a jeśli nie będzie poprawy, chłopaka czeka bardziej radykalny zabieg.

Makatka przybrała na wadze! Kiedy trafiła do Azylu ważyła 5,400 kg. Potem ważyła 5,800 kg. Kiedy nerki przestały pracować i Makatkę dopadła mocznica jej waga w ciągu kilku dni spadła do 4,600 kg. Dzisiaj Makatka waży 5,900 kg…Jej apetyt bez większych zmian – je samodzielnie, ale tylko to, co najbardziej lubi, a jest mocno wybredna. W związku z tym Makatka jest cały czas dokarmiania min. 3 razy dziennie, ale może w końcu dojdzie do wniosku, że to już jest jej niepotrzebne.

USG j. brzusznej ok. Widać, że Makatka ma predyspozycje do powstawania kamieni, ale nerki są czyste. Wyglądają dobrze i niech tak zostanie jak najdłużej! Wciąż trudno uwierzyć w to, ile przez to 1,5 miesiąca przeżyliśmy i że to, co wydawało się nierealne, udało się wykonać…

Mamička dość dobrze. Ucho jest czyste. Ropy brak. Wczoraj Doktor usunął szwy. Oddechowo jest dość stabilnie. Leki co 12h.

Rudge nie najgorzej. Oko wygląda dobrze tak jak nigdy dotychczas. W kości gromadzi się ropa, ale jest jej mniej. Powoli będziemy pozwalać na zamknięcie się rany/przetok i wtedy zobaczymy w jakim to wszystko pójdzie kierunku. Liczymy się z tym, że ropa znowu zacznie atakować oko, ale może nie będzie tak źle.

Co poza tym?

Arwena jest w bardzo dobrej formie, ale niestety ma odczyn przy kikucie macicy i niewykluczone, że konieczne będzie jego operacyjne usunięcie.

Chruścik kontrolę zaliczył na 5. Skoki wyglądają dobrze. Pozostałe kwestie też 😉

Franek kicha trochę mniej, ale ostatecznie podjęliśmy decyzję o tym, aby raz jeszcze spróbować udrożnić kanaliki łzowe, a przy okazji zaaplikować Frankowi antybiotyk w inny sposób niż dotychczas. Chcemy to zrobić niedługo, póki Franek jest na oxytecie, aby uderzyć w ropę z podwójną siłą.

Lauma czuje się bardzo dobrze i w taki sposób Doktor ocenił wczoraj jej stan zdrowia. Po zabiegu wszystko pięknie się zagoiło.

Pik-Poka w przyszłym tygodniu czeka zabieg kastracji i przede wszystkim ekstrakcji siekaczy.

Zmróżka kontrolę pozabiegową zaliczyła bez zastrzeżeń.

Jutro w Azylu będziemy gościć Doktora. Wieczorem przekażemy Wam więcej informacji z frontu. Dobranoc!

1 Komentarz

  • Odpowiedź K_wesola 30 września 2020 at 05:36

    Nie mogę przeżyć Hawranka Będzię Cię brakowało malutki Trolliku

  • Napisz komentarz

    *