Fotograficznie, Z życia Azylu

Sobota (5.09.2020 r.)

5 września 2020

Laverda i Rudge uznali dzisiaj, że dzień bez Doktora to dzień stracony, dlatego na zakończenie dnia, Doktor przyjął nas w gabinecie.

Tego samego zdania była dzisiaj Mamička.

Sytuacja z łapami Laverdy komplikuje się coraz bardziej, ale staramy się trzymać jeszcze fason. Zobaczymy co będzie w poniedziałek. Obawiam się, że możemy stanąć w obliczu bardzo trudnego wyboru.

Rudge póki co uniknie zabiegu, ale niestety to nie ma związku z poprawą jest stanu zdrowia. Po prostu ropa drąży kość i zrobiła się przetoka między szczęką, a j. nosową, przez którą być może będzie spływać ropa. Oko lekko obrzękłe, ale bez dramatu.

U Mamički doszło do zaostrzenia objawów neurologicznych. Znowu jest lekko skręcona i niezborna ruchowo, ale co gorsza w porównaniu z czwartkiem w uchu jest znacznie więcej ropy – ropy, które ostatnio było już niewiele.

Plan jest prosty. Spróbujemy ją ustabilizować przy pomocy nowego leku i Mamičkę czeka zabieg usunięcia części pionowego kanału słuchowego – wszystko po to, aby powietrze miało dostęp do ucha i była szansa na jego osuszanie. To jedyna opcja. Leczenie farmakologiczne nie jest w stanie zwalczyć problemu Mamički, a cały czas istnieje poważne ryzyko, że ropa z ucha środkowego przedostanie się do mózgu…

***

Beniaminek ma dzisiaj dobry dzień. Co prawda nad ranem miał znowu ponad 40 stopni, ale tak poza tym je jak opętany, a potem śpi, bo w końcu po jedzeniu nie można szaleć. Na szczęście budzi się po to, żeby znowu zjeść, więc nie jest źle.

Z panowaniem nad pęcherzem jest moim zdaniem lepiej.

Makatka jest dość stabilna…Gdyby nie tempratura, która skacze od temperatury w normie do około 40 – 40,2 st. bylibyśmy dość spokojni. Są bobki. Jest mocz – prawidłowy, bez krwi. Z apetytem bez zmian. Smakołyki są super, ale poza tym 5 razy dziennie jest kubek rodicare instant.

Zobaczymy jak będzie w poniedziałek, ale w czwartek waga pokazywała 1 kg więcej niż 2 tygodnie temu…

***

Sheldon odwiedził w tym tygodniu Doktora w ramach wizyty kontrolnej. Jego stan pozwolił na odstawienie antybiotyku, co oczywiście nie oznacza, że jest idealnie. U Sheldona w najlepszym wypadku mamy do czynienia z odcinkowym przelewaniem się w jelitach. Chłopak dostaje 2 razy dziennie sulfosalazynę, bez której póki co nie może żyć i ma 2 razy dziennie rutynowo mierzoną temperaturę, ponieważ jego stan w ciągu kilku godzin potrafi się znacznie zmienić – pogorszyć.

Poza tym Shelduch ma dobry nastrój. Jest maruderą, uwielbia być w centrum uwagi, a od kilku dni jest królikiem kanapowym. Zazwyczaj siedzi na oparciu kanapy i obserwuje ten wielki świat z góry. I tylko czasami Radysiaki mu przeszkadzają…

Skoro o Radysiakach mowa tak jak wspominałam Ziemiórka i Zwójka są po zabiegach kastracji i chwilowo nie mogą biegać, ale i tak się nie nudzimy.

Księżycówka i Muszka rządzą.

Księżycówka doskonale sprawdza się jako towarzyszka Świstaka. Zrobiła się też bardziej przebojowa. Bardzo lubi kanapę i czasami dochodzi do tego, że awanturuje się z Muszką o to, która może na niej odpoczywać…i tylko Sheldon patrzy na nie, siedząc na oparciu i nie rozumie, o co im chodzi.

Muszka to jest artystka. Ma apetyt Pasikonika, chociaż brakuje jej trochę jego manier! Cudowna z niej dziewczyna. Taka radosna. Tak, jakby była z nami zawsze i nigdy nie żyła w miejscu, z którego ją zabraliśmy.

Tak jak Księżycówka jest królikiem kardiologicznym, ale dzięki leczeniu funkcjonuje dobrze. W poniedziałek Muszkę czeka zabieg usunięcia zmiany w okolicy łopatek.

Zmróżka, kumpela dziewczyn z Radys dzisiaj zaliczyła niezapowiedzianą wizytę u Doktora, ponieważ niespodziewanie (wszystko było ok) w okolicy rany pozabiegowej pojawiła się zmiana. Na szczęście okazało się, że to tylko krwiak – musiało dojść do jakiegoś urazu mechanicznego i pęknięcia naczynka.

Radysowa młodzież jest całkiem dobrze wychowana. Błyszczka to bardzo fajna dziewczyna. Modraszek pięknie wyrósł. Trudno uwierzyć w to, że to ten sam królik, który niemal umarł z wycieńczenia w nocy po interwencji. Łapa Modraszka po złamaniu zrasta się prawidłowo i w przyszłym tygodniu będziemy usuwać usztywnienie. Psotek i Rewiś mają za sobą zabiegi kastracji. Skórka (jak się okazało miała być Skorka, ale nie zauważyłam kreseczki nad o i została Skórką) ostatnio pracuje nad swoim zachowaniem, dzięki w ostatnich dniach przyrost liczby jej ofiar spowolnił.

Poza tym…

Boski kontrolę u Doktora zaliczył bez większych zastrzeżeń. Jest stabilnie. Królowa również…! I jeśli ktoś jeszcze odważy się kpić z jej wagi, spotka się z nami w Sądzie. Mamy materiał dowodowy w postaci nagrania.

Boski niedługo ma urodziny (nie będziemy mu wypominać, które z kolei), ale w ostatnich dniach zachowuje się jak młody bóg. Chyba pozazdrościł Świstakowi żony, bo biega za Radysiakami i co gorsze za Księżycówką. Żeby jednak uspokoić Świstaka musimy wspomnieć, że rano Boscy zaprosili do siebie na śniadanie Muszkę…Zaprosili, bo gdyby Boski zrobiłby to bez zgody Królowej, byłaby zadyma.

Na RTG Cha-chy tak jak wspominałam widać pewną zmianę w obrębie płuc. Nie jest ona tak oczywista jak u Timora, ale jej obecność mogłaby tłumaczyć to, że Cha-cha podczas osłuchiwania niezmiennie podpada oddechowo.

W związku z tym w najbliższych dniach wykonamy u Cha-chy kontrolne RTG klatki piersiowej, rozważamy też tomografię.

Poza tym Cha-cha czuje się dobrze.

Eubea poniedziałkową kontrolę u Doktora zaliczyła na 4+. Minus dotyczy oczywiście jej serca, ale na szczęście leczenie daje radę i sytuacja jest stabilna.

Pikard tydzień temu w piątek był niewyraźny. Na szczęście jego stan szybko się ustabilizował, a badanie krwi nie wykazało niczego szczególnie niepokojącego. Mimo to w poniedziałek wykonaliśmy u Pikarda kontrolne USG j. brzusznej, w tym pęcherza. Okazało się, że nerki wyglądają dobrze, natomiast w pęcherzu są złogi piasku. W związku z tym postanowiliśmy podawać Pikardowi 2-3 fitolizynę.

Trochę gorzej sytuacja wygląda u Landrynki. USG pęcherza nie udało się wykonać, natomiast widać, że nerki Landrynki są już objęte procesem zwyrodnieniowym. Nie ma dramatu – wyniki badania krwi też są dość dobre, ale aby chronić nerki Landrynki, wprowadziliśmy do jej leczenia nefrocrill, który jest podawany raz dziennie.

Pik-Pok to taki Skittles i jak jak to mówię – dobry chłopak. Jest cudowny. Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu czeka go zabieg usunięcia siekaczy, chociaż w przypadku części mamy do czynienia z samymi korzeniami w kości – bez koron. Zęby policzkowe na RTG, które wykonaliśmy u Pik-Poka w tym tygodniu nie wyglądają dobrze, ale nie ma też dramatu.

Pik-Pok jest bardzo drobnym królem, dlatego wymaga dodatkowego dokarmiania i trzeba mu się szczególnie przyglądać.

Rikka czuje się dobrze. W czwartek Doktor zdjął usztywnienie z lewej łapy, w przypadku której możemy już mówić o dobrym zroście. Trochę gorzej wygląda jeszcze sytuacja z prawą łapą, ale w tym tygodniu będziemy mogli ją dokładnie ocenić. Mamy ogromną nadzieję, że Rikka wróci do sprawności.

Rugia w tym tygodniu wylądowała na antybiotyku, ponieważ pojawił się u niej katar. Podobnie sytuacja wygląda z jej siostrą Sumbą. Na szczęście ogólnie dziewczyny czują się dobrze.

***

Dziękujemy Wam za wsparcie przekazywane naszym podopiecznym! Za wszystkie dary rzeczowe przekazywane za pośrednictwem sklepów  bunnyexpert i uszatkowo.pl, a także za paczki przesyłane na adres Azylu i dostarczane osobiście przy okazji Waszych odwiedzin!

W ostatnich dniach pogoda jest nieco kontrowersyjna, ale miejmy nadzieję, że już niedługo wróci słońce i będziemy mogli spotykać się w bardziej sprzyjających warunkach ❤️

Jednocześnie mamy do Was ogromną prośbę o wsparcie finansowe leczenia naszych podopiecznych. Niestety koszty z tym związane są ogromne, a my staramy się zapewnić im wszystko, czego potrzebują – zabiegi ratujące zdrowie i życie, szczepienia, kastracje, badania krwi, badania USG, badania echo serca. Do tego leki – najróżniejsze od standardowych antybiotyków i środków przeciwbólowych przez zużywane w Azylu w hurtowych ilościach u królików kardiologicznych – cardisure, u królików nerkowych – chitofos i nefrocrill, u królików wątrobowych – ornipural, który sprowadzamy regularnie z Holandii. Do tego dochodzą inne leki, np.  erytryopetyna stosowana u Makatki, nivalin stosowany u Beniaminka, środki opatrunkowe stosowane u Laverdy.  a także furosemidum, osteogenon, witaminy z grupy B1 i B12 itd. itd. itd.

Darowizny finansowe można przekazywać bezpośrednio na nasze konto:
Przelewy krajowe:PKO Bank Polski SA 
nr konta 72 1440 1387 0000 0000 1533 1348
(z dopiskiem w tytule przelewu: Darowizna dla Azylu dla Królików)
Przelewy zagraniczne:
SWIFT: BPKOPLPW
IBAN: PL72 1440 1387 0000 0000 1533 1348
Dane do przelewu:
Fundacja Azyl dla Królików
ul. Agrestowa 22
87-100 Toruń

I na koniec trudno nie wspomnieć o karmach ratunkowych, które są u nas na wagę złota i znikają w zatrważającym tempie. Zakup rodicare można cały czas wspierać poprzez udział w zbiórce na karmę z Niemiec – kontakt w tej sprawie: ola.grudziadz@wp.pl. Oczywiście karmę dla naszych podopiecznych można nam również podarować za pośrednictwem sklepów bunnyexpert oraz uszatkowo.pl.

Będziemy wdzięczni za każdą pomoc ❤️

cdn.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*