Fotograficznie, Z życia Azylu

Sobota (19.09.2020 r.)

19 września 2020

Mamička ma za sobą zabieg usunięcia kanału pionowego. Dzięki temu z jednej strony ropa nie będzie miała się gdzie gromadzić, a kanał poziomy będzie mógł się osuszać poprzez dostęp powietrza. Małżowinę uszną udało się zachować.

Mamička po zabiegu czuje się dobrze. Inną sprawą jest oczywiście praca jej serca – osłuchowo jest dość stabilnie, ale w przypadku Mamički najmniejszy stres oznacza pogorszenie – potrafi oddychać w taki sposób, że słychać ją w pokoju obok.

Po zabiegu jest również Rudge.

W czwartek Doktor po raz kolejny oczyścił Rudgowi kość żuchwy oraz j. ustną. Zabieg był inwazyjny, zobaczymy jaki będzie efekt. Walka z ropą, która od dawna drąży kość jest wyjątkowo trudna. Póki co udaje nam się odciążać oko, które w tej chwili nie jest zaropiałe, ale musimy nastawiać się na każdy scenariusz.

Rudge czuje się średnio. Ma nieco podwyższoną temperaturę, jest mniej aktywny. Dzielnie znosi zabiegi oczyszczania kości. Miejmy nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej.

W czwartek zabiegom zostali poddani również Bodziszek oraz Magik.

W przypadku Bodziszka konieczny był zabieg amputacji ogona. Jak się okazało u Bodziszka doszło do przerwania wiązadeł ogonowych. Ogon był jeszcze ukrwiony, ale pojawiła się ropa. Nie było sensu, aby zwlekać z zabiegiem.

Bodziszek po zabiegu czuje się bardzo dobrze. Nie zauważył, że coś się wydarzyło.

Magik ma za sobą korektę zębów oraz kastracji. Tak jak wspominałam, zobaczymy czy ta korekta wystarczy, czy problem z koronami zębów policzkowych u Magika będzie powracał. Póki co Magik czuje się dobrze.

***

Beniaminek jest w lepszej formie. Mniej śpi, więcej chodzi, bez problemu podnosi się z pozycji leżącej. Gdyby jeszcze zaczął jeść samodzielnie, byłoby cudownie, ale nie możemy przesadzać z oczekiwaniami. Najważniejsze, że ma apetyt, a to że trzeba nad nim skakać, pominiemy 😉

Uszy są czyste. W j. ustnej nie ma ropy, ale utrzymuje się ślinienie i nie ma złudzeń co do tego, że w przyszłości Beniaminek straci zęby po prawej strony. Oby to się wydarzyło jak najpóźniej.

Chruścik ok, chociaż w czwartek musieliśmy rozciąć analogiczną do tej z poniedziałku zmianę przy prawej łapie. Po lewej jest już ok, ale po prawej w tym samym miejscu z boku skoku pojawiła się ropa.

Wygląda na to, że szybko uda się to zwalczyć, ale obie te zmiany są co najmniej dziwne albo inaczej – proces ich powstania jest trudny do zrozumienia.

Hawranek czuje się po zabiegu dość dobrze. W j. ustnej jest nieco ziarniny, ale nie ma ropy. Hawranek ma ładny apetyt, robi też bobki. Chcemy zorganizować dla niego jakiś kubraczek, ponieważ póki co sierść mu nie odrasta, a ma naprawdę drobne ciało.

Lauma z każdym dniem po zabiegu czuje się lepiej. Rana po ropniu goi się prawidłowo. W czwartek u Laumy był widoczny pewien obrzęk w okolicy ucha, ale dzisiaj jest dobrze. Co ważne Lauma coraz lepiej oddycha. Rzadko pojawia się u niej katar/kaszel.

Poza tym mała jest bardzo aktywna. Biega radośnie po Azylu i kuchni. Ma piękny apetyt – tylko między poniedziałkiem, a czwartkiem przybrała na wadze 400 gramów.

Makatka czuje się dobrze. Gdyby nie to, że 4 razy dziennie obowiązkowo jest karmiona, bylibyśmy o nią spokojni.

Na szczęście sama też je – nie tyle, ile powinna, żeby utrzymać masę, ale są takie rzeczy, które bardzo lubi, nawet z ziołami jest dość dobrze.

Nastrój ok.  Jest aktywna, kontaktowa, widać, że nie odczuwa bólu. W tym tygodniu czeka ją kontrolne badanie krwi, w kolejnym kontrolne USG j. brzusznej.

Tak jak wspominałam Ziemiórka zaczęła kilka dni temu podnosić lewą łapę – tę, która była operowana. Jak się okazało przy łapie nie ma żadnej zmiany – ropień się nie odnowił. Wygląda na to, że problem Ziemiórki ma związek z przeciążeniem stawu nadgarstkowego. Póki co wprowadziliśmy u Ziemiórki melovem, a w najbliższym czasie wykonamy u niej również kontrolne RTG.

***

I jeszcze Sheldon

Wczoraj rano 35 stopni, wzdęcie i osowiałość. Po godzinie poprawa.

Dzisiaj rano sytuacja jak wczoraj. Kolejna wizyta u Doktora, podczas której Sheldon czuł się już dobrze…

Można oszaleć. Trudno znaleźć drugiego tak niestabilnego królika, a najgorsze jest to, że tak niewiele możemy. Żyjemy z Sheldonem jak na beczce z prochem.

DSC00153

DSC00161

DSC00155

DSC00191

DSC00176

DSC00205

DSC00182

DSC00184

DSC00197

DSC00200

DSC00189

cdn.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*