Fotograficznie, Z życia Azylu

Piątek (11.09.2020 r.)

11 września 2020

Jeszcze we wtorek pisałam na blogu o Sheldonie i jego problemach zdrowotnych, z którymi borykamy się od początku roku, czyli odkąd Sheldon trafił pod naszą opiekę.

Sheldon nigdy nie zaliczył kontroli u Doktora bez jakichkolwiek uwag. Jego układ pokarmowy nigdy nie działał w pełni idealnie. Odcinkowe stan zapalny jelit – odcinkowe wzdęcia to najlepsze, co Sheldon do tej pory potrafił nam zafundować, a wszystko to ma związek z pracą jego wątroby.

Wątroba Sheldona zarówno na USG, jak i w każdych badania krwi wygląda po prostu bardzo źle. Sheldon jest niestabilny, dlatego z urzędu ma mierzoną temperaturę przynajmniej rano i wieczorem.

W nocy ze środy na czwartek Sheldon wszystko ładnie zjadł, zrobił też całkiem ładne bobki (jak na Sheldona). Niestety rano nie chciał już zjeść śniadania. Okazało się, że ma 35 st. temp. i ogromny, zgazowany brzuch.

Mimo zawenflonowania i szybkiego podania całej serii leków,  Sheldon przez cały dzień nie ruszył. Zero bobków, zero moczu. Ogromny brzuch naciskał na serce. Poza tym Sheldon nie trzymał temperatury ie mógł też znaleźć sobie nigdzie miejsca – cały czas zmieniał pozycję. Mijały długie godziny i nie było żadnej poprawy. Dopiero nad ranem sytuacja się poprawiła. Brzuch był znacznie mniejszy, Sheldon poczuł się lepiej. W ciągu dnia zaczął jeść zioła, pojawiły się też bobki…

Miejmy nadzieję, że Sheldon da nam trochę odpocząć, a w centrum uwagi jest i tak na co dzień. Sheldon jest takim uparciuchem i taką kochaną pierdołą, że trudno sobie wyobrazić, żeby go nie było.

***

Hawranek jest starszym chłopakiem – ma już wyraźną zaćmę. Niestety jest królikiem stomatologicznym. W j. ustnej jest bardzo źle – dotyczy to szczególnie górnych zębów policzkowych po lewej i po prawej stronie. U Hawranka występuje ropny wysięk z kanalików łzowych i najpewniej z tym związany ropny wysięk z nosa. Hawranek intensywnie kicha.

IMG_5648

Jutro poznamy wyniki krwi Hawranka, ale w środę wykonaliśmy u niego USG j. brzusznej.

Nerki wyglądają standardowo jak na królika w jego wieku – są zwyrodniałe, ale w naturalny sposób. Największym problemem jest wątroba – silnie powiększona, z bardzo wyraźnymi procesami zwyrodnieniowymi. Na USG widać też wyraźnie powiększone przestrzenie żółciowe, a także zastoje wątrobowe.

Poza tym Hawranek ma pododermatits, a stan jego sierści trudno komentować i wytłumaczyć.

Hawranek od środy otrzymuje ornipural oraz antybiotyk, a jutro zdecydujemy czy musimy wejść z dodatkowymi lekami. Jak tylko trochę się ustabilizuje, czeka go zabieg.

Beniaminek jak to Beniaminek. W niedzielę leżał. W poniedziałek próbował wstawać. We wtorek siedział. W środę był na etapie chodzenia. Wczoraj postanowił znowu się położyć. Dzisiaj rano leżał, ale dla odmiany na plecach, patrząc w niebo. W ciągu dnia usiadł. I tak siedzi i je – wciąga rodi ze strzykawki, a w przerwach powoli konsumuje granulat, a Beniaminek je w naprawdę dziwny sposób.

Beniaminek jest niewątpliwie najdziwniejszym króliczym stworzeniem, jakie miałam okazję poznać. W tym młodym – starym ciele Beniamina Buttona (kto by nie chciał być jak Brad Pitt?) kryje się wielka osobowość. Beniaminek jest tak pokraczny i marudny, a do tego potrafi się tak uroczo buntować, że byłby w stanie skruszyć najtwardsze serce.

Poza trzeba powiedzieć wprost – w jego przypadku słowo „stabilny” ma inny wymiar. Gdyby było tak, jak jest dzisiaj, nie chcielibyśmy wiele więcej, a przez te kilka wspólnych miesięcy przeżyliśmy naprawdę wiele – od dramatu w j. ustnej, przez ropę w uszach, stany zapalne mózgu i zapaści oddechowo-krążeniowe.

Makatka stabilnie (odpukać). Gdyby nie to, że czasami zdarzają się u niej wahania temperatury, które wciąż nas martwią, nie mielibyśmy wobec niej większych uwag. Nerki pracują. Makatka ma dobre samopoczucie. Z apetytem nie jest oczywiście idealnie, bo Makatka ma apetyt na bardzo specyficzne rzeczy, ale to co trzeba uzupełniamy karmieniem 4 razy dziennie.

We wtorek mijają 2 tygodnie od ostatniego zabiegu, dlatego w poniedziałek będzie można wykonać u Makatki kontrolne USG j. brzusznej. Czekamy na to badanie z niecierpliwością, tak jak na wyniki badania krwi, które u Makatki na pewno będziemy powtarzać często.

Jeśli tylko sytuacja z nerkami będzie stabilna, skupimy się  znowu na encephalitoozonozie – chcemy spróbować czegoś, czego do tej pory nie stosowaliśmy z nadzieją, że uda się zmniejszyć u Makatki skręt szyi.

Mamička cały czas jest w trakcie antybiotykoterapii. W miniony poniedziałek było widać poprawę, zobaczmy jak Doktor oceni sytuację po weekendzie.

Neurologicznie jest stabilnie. Mamička nie ma skrętu szyi, porusza się dość dobrze, ale bardzo mało. Oddechowo różnie – raz jest cicho i stabilnie, raz głośno i na pierwszy rzut oka źle – wystarczy spojrzeć na to, jak unosi się jej klatka piersiowa.

Rudge bez większych zmian. Oko wygląda lepiej – udało się je odciążyć, ale niestety w kości cały czas gromadzi się ropa. Zabiegi czyszczenia kości Rudge znosi na szczęście dość dobrze. Poza tym je sam rodicare instant ze strzykawki. Jest też aktywny. bardzo lubi biegać po pokoju i zwiedzać różne kąty…Niestety już bez Laverdy…

IMG_5782

O Laverdzie oraz innych podopiecznych Azylu, którzy również pojawili się w tym tygodniu u Doktora, w tym o Franku, Kea i Loa, Tango, Zazu itd.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*