Sytuacja w Azylu bez większych zmian. Jutro wieczorem czeka nas kolejna ciężka wizyta u Doktora.
Beniaminek niedawno bardzo mocno mnie nastraszył. Zaczął się dziwnie wykręcać…a potem się uspokoił. Poza tym Beniaminek jak to Beniaminek. Je. Dużo je. I buntuje się, kiedy ma dostać leki doustnie, dlatego stosujemy metodę lek – strzykawka z rodi – lek – strzykawka z rodi i tak jest nam lżej. Dzisiaj trafiłam na jego zdjęcie wykonane dzień po zabiegu stomatologicznym i dopiero zobaczyłam różnicę. Jego organizm wykonał woltę. Z jednej strony pogłębiły się problemy neurologiczne, z drugiej strony Beniaminek po zabiegu ruszył i zaczął porządnie przybierać na wadze. Jego sierść odrosła, jest miękka i błyszcząca…Gdyby Beniaminek zaczął jeszcze chodzić. Zadziwiająca z niego istota.
Bardzo martwi nas Laverda – konkretnie jej łapy. Skupiamy się na zabiegach pielęgnacyjnych i na karmieniu tak często jak się da, żeby organizm Laverdy był jak najsilniejszy. Nie wiemy co przyniosą nam kolejne dni.
Makatka czuje się…dobrze. Dzisiaj po raz pierwszy od wielu dni miała prawidłową temperaturę – miejmy nadzieję, że na zakończenie dnia to się nie zmieni. Mocz jest prawidłowy. Bobki też. Z apetytem bez większych zmian. Gdyby Makatka zaczęła jeść tyle, ile powinien jeść taki stwór jak ona, nie miałabym wobec niej większych uwag, ale żeby oddać Makatce sprawiedliwość, przyznam, że wieczorem zaczęła jeść siano z paśnika. Wieczorem Makatka zmieniła miejscówkę na nieco większą, wciąż jest jednak z każdej strony zabezpieczona drybedami/kocami i nie ma opcji szaleństwa, wszystko po to, aby nie doszło do urazu nerki. We wtorek wykonamy u Makatki kontrolne badanie krwi.
Mamička średnio, ale nie jest gorzej. W ciągu dnia ma mniejszy apetyt, w nocy jest lepiej. Oddechowo różnie, chociaż wydaje mi się, że lepiej niż 2 dni temu. Teraz najważniejsze jest, żeby jadła samodzielnie i żeby objawy neurologiczne się nie pogłębiły, tak, abyśmy mogli przeprowadzić zabieg.
Co do jej zachowania jesteśmy na etapie docierania się…Jeszcze trochę i może coś z tego będzie. Zresztą nie ma alternatywy 🐇 Mamička na pewno odnalazłaby się w relacji z innym królikiem. To pozwoliłoby jej się wyciszyć.
Rudge bez większych zmian. Pod okiem zbiera się ropa, ieczorem ropa zaczęła wychodzić z lewej strony j. nosowej.
Co jeszcze
Pik-Pok miał dzisiaj znowu bardzo brzydki, biegunkowy kał. Taki problem pojawił się u niego we wtorek i po zastosowaniu nifuroksazydu uspokoił, ale niestety powrócił.
Poza tym u Tango wróciły problemy z biodrem i znowu wprowadziliśmy u niej leczenie przeciwbólowe.
U Zmróżki znowu tworzy się krwiak w tkance podskórnej.
itd.
niedziela w Azylu
dziękujemy ❤️
cdn.
Brak komentarzy