Fotograficznie, Z życia Azylu

Czwartek (26.08.2020 r.)

27 sierpnia 2020

Riju – wczoraj było bez zmian. Stabilne, jakkolwiek to w jej przypadku brzmi. Potężne jelito, ale nic nadzwyczajnego, biorąc pod uwagę to, co dzieje się od tygodni. Dzisiaj rano temperatura ok. Popołudniu apatia i 34 stopnie. Jelita stanęły i całkowicie się zablokowały.

IMG_4476

Ostatni 5,5 godziny Riju spędziła pod kroplówką. Temperatura wzrosła do 37,8 st., ale poza tym nic się nie zmieniło. Brak kału i brak moczu.

IMG_4491

Przed nami ciężka noc. Co więcej mogę napisać…

***

Franek przeszedł wczoraj zabieg udrażniania kanalików łzowych. Kanaliki udało się udrożnić i z nosa (z prawej strony j. nosowej) wydostała się duża ilość ropy. Zobaczymy jaki będzie tego efekt długofalowy. Niestety u Franka to problem przewlekły i odkąd do nas trafił, regularnie się z tym borykamy.

IMG_4364

Po zabiegu Franek czuje się dobrze. Kiedy dzisiaj wrócił do Azylu, urządzał sprint po domu, a wszyscy muszą wiedzieć jedno – Franek to bardzo charakterny gość, potrafi pogonić Radysiaki…i pozostaje w pewnym konflikcie z Muszką, która ostatnio regularnie próbuje mu ukraść rodi. Nawet wczoraj w gabinecie Doktora ją pogonił. I co z tego, że jest 4 razy mniejszy i nie ma zębów.

Laverda ma za sobą kolejny zabieg czyszczenia przedniej łapy – tym razem ropa pojawiła się na zewnętrznej stronie łapy oraz usunięcia paskudnych siekaczy – korony wyglądały dobrze przy korzeniach. Miejmy nadzieję, że to zakończy naszą walkę z j. ustną i wkrótce pod tym względem Laverda się ustabilizuje – przestanie się na dobre ślinić.

IMG_4320

Samopoczucie Laverdy nie jest rewelacyjnie, ale trudno się dziwić. Na szczęście dzisiaj mimo wszystko dość ładnie jadła ze strzykawki. Poza tym Laverda dzielnie znosi zabiegi pielęgnacyjne przy łapach i codzienne zmiany opatrunków. Kolorowe skarpetki to teraz jej znak rozpoznawczy.

Rudge wczoraj przeszedł kolejny zabieg udrożnienia lewego kanalika łzowego i oczyszczania j. ustnej. Niestety oko wygląda źle, a my liczymy się z tym, że w końcu może dojść do jego ekstrakcji. Kiedy Rudge do nas trafił, oko było całkowicie zaropiałe. Zmiany są na tyle stare i przewlekłe, że mimo intensywnego leczenia i kolejnych zabiegów, po krótkich chwilach poprawy, przychodzi kolejny kryzys.

IMG_4315

Mimo, że ostatni zabieg Rudge miał tydzień temu, wczoraj było tak źle, że już nawet nie otwierał oka. Teraz oko jest obrzękłe. Zobaczymy czy za kilka dni będzie lepiej, ale musimy brać wszystko pod uwagę.

Najlepszy obrazek z wczorajszego dnia to Laverda, która po zabiegu siedziała z Rudgem w transporterze i lizała go po głowie. Jedyna taka para z żurnala. Tak bym chciała, żeby było im jeszcze dużo lepiej.

IMG_4489

***

Beniaminek…Je i śpi. Śpi. Śpi. Leży na boku. Czasami delikatnie się podnosi i patrzy na mnie, kiedy otwieram klatkę i śpi.

IMG_4494

Podczas karmienia siedzi, ale pomagam mu w tym. Jest bezwładny…, ale je tak jakby nic się nie zmieniło.

IMG_4470

Po prawej stronie żuchwy nadal utrzymuje się zgrubienie, ale nie ma typowego ropnia. W j. ustnej za to jest ropa. W uszach czysto.

IMG_4467

Wyniki krwi – uszkodzona wątroba, czyli standard i wysoki poziom krwinek białych, wskazujący na toczący się w organizmie stan zapalny.

IMG_4446

Temperatura w ostatnich dniach jest w normie, a mierzymy ją kilka razy dziennie, bo cały czas pojawia się myśl, że wróci gorączka.

IMG_4368

Zachowanie Beniaminka wskazuje na stan zapalny mózgu, po raz kolejny…tylko teraz w innej postaci. Najgorsze jest jednak to, że podejrzewamy, że podłożem tego wszystkiego jest ropa, stąd pojawia się dylemat, dotyczący leczenia, w tym podawanie leków sterydowych, które mogłyby zaostrzyć rozwój infekcji ropnej.

IMG_4328

Makatka.

Kiedy tydzień temu o tej godzinie Makatka leżała nieprzytomna  po zabiegu pod kroplówką, trudno było uwierzyć, że dzisiaj będzie z nami. Żartowałam, że to jest jak skok z płonącego wieżowca. Nie mamy wyjścia – mamy jedną szansę i musimy spróbować. Gdybyśmy nie próbowali, nie wiedzielibyśmy, ile rzeczy niemożliwych jest możliwych…Wiemy najlepiej, że nikt tak jak króliki nie potrafi negatywnie zaskoczyć – są skrajnie nieprzewidywalne, skomplikowane i trudne w leczeniu, czasami wystarczy chwila i wszystko się sypie, zdrowy królik nagle umiera, czasami nie dając szansy na reakcję. Z drugiej strony jest w nich taka siła, coś fascynującego. Kontakt z chorymi królikami najlepiej pozwala dostrzec jak niezwykłymi są zwierzętami. Kiedy odchodzą po takiej długiej i ciężkiej walce, to bardzo boli (Pasikonik to m.in. do Ciebie), ale to co nam zdążyły dać, gdzieś zostaje i zmusza do tego, żeby wchodzić w to dalej i dalej.

IMG_4260

Tak jest z Makatką. Żyje. Mocznik i kreatynina są normie –  tydzień temu walczyliśmy z ostrą mocznicą. Waga – 5,200 kg – tydzień temu było 4,600 kg. W moczu pojawia się krew, ale to możliwe, ponieważ nerki są bardzo ukrwione i taki stan może się jeszcze utrzymywać. Nie wiemy jaki jest stan prawej nerki, ale w poniedziałek spróbujemy wykonać USG. Być może będzie konieczna kolejna operacja, tego nie możemy wykluczyć. Wciąż może wydarzyć się wszystko, bo Makatka ma cały zestaw chorób – z chorym sercem, niewydolną wątrobą i encephalitozoonozą włącznie, ale dzisiaj jest z nami. Trochę ze sobą walczymy i trochę się na siebie nawzajem wkurzamy, ale ogólnie chyba się lubimy.

kolejny lek w kolekcji 

IMG_4474

***

Bioko trafiła do nas w ostatnim momencie. Podczas badania zaczęła się wykrwawiać. Przeszła ciężką operację usunięcia potężnych guzów nowotworowych, a w zasadzie dwie jednego wieczoru, po kilku tygodniach kolejną operację usunięcia zajętej przez ropę nerki. Dzisiaj Bioko jest stabilna. Ma paskudne zęby, ale póki co o tym fakcie zapominały. Musimy dać sobie chwilę…najlepiej długą 😉

IMG_4349

Bioko wczoraj została zaszczepiona na pomór drugiego typu rhd2. Waga ok. W j. brzusznej ok. Cały czas wisi nad nami widmo przerzutów nowotworowych, ale Bioko codziennie dostaje neoplasmoxan, a my będziemy ją po prostu monitorować. Póki co zaczyna rządzić na wybiegu i jest chyba najodważniejszym królikiem z Prudnika…

Mamička oddechowo stabilniej. Wróciliśmy do cardisure oraz furosemidum co 8 godzin. Lewe ucho jest czyste, w prawym uchu jest cały czas trochę ropy i dlatego zanim podejmiemy decyzję o zabiegu, postanowiliśmy wrócić do leczenia, które już raz odniosło najlepszy efekt. Mamička najlepiej zareagowała na sul-tridin, który ma wysoką przenikalność do ucha środkowego i wyeliminował ropę z lewego ucha, znacznie ograniczając ropę w prawym uchu. Od ostatniego leczenia minęło trochę czasu, dlatego postanowiliśmy spróbować raz jeszcze.

IMG_4344

Muszka oddechowo – krążeniowo bez rewelacji, ale bez konieczności zmian w leczeniu – zostajemy przy podawaniu leków co 12 godzin. Wczorajsza wizyta u Doktora miała jednak innym cel. W okolicy łopatek po prawej stronie u Muszki wyczuwalna jest co prawda niewidoczna na pierwszy rzut oka, ale dość duża zmiana. Nie wygląda to na ropień, a odczyn tkankowy, dlatego wczoraj wprowadziliśmy do leczenia Muszki theranecron. W przyszłym tygodniu sprawdzimy czy zmiana się zmniejsza czy wręcz odwrotnie i będą konieczne jakieś działania.

IMG_4358

Pemba kontrolę u Doktora zaliczyła na 5. Wykonaliśmy u niej kontrolne echo serca, które na szczęście nie wykazało nieprawidłowości.

IMG_4363

Mała Rikka stabilnie. W przyszłym tygodniu ściągamy usztywnienia i zobaczymy jak wygląda sytuacja. Póki co rehabilitacja.

IMG_4361

IMG_4360

Wiem, że mamy zaległości z frontu adopcyjnego i również te ze zdjęciami…ale może jutro uda się je nadrobić.

Dobranoc!

1 Komentarz

  • Odpowiedź Ninka 28 sierpnia 2020 at 10:39

    Właśnie doczytałam na fb, że Riju odeszła. Trzymajcie się.

  • Skomentuj Ninka Anuluj

    *