Bioko wczoraj przeszła zabieg usunięcia prawej nerki.
3 badanie USG wykonane u Bioko w ciągu tygodnia potwierdziło, że stan nerki ulega pogorszeniu. Podczas zabiegu okazało się, że nerka jest znacznie powiększona, a co najgorsze, że jest w środku całkowicie zniszczona przez ropę. Decyzja o jej usunięciu była jedyną możliwą. Gdyby doszło do pęknięcia nerki i wypływu ropy do j. otrzewnej, szybko pojawiłaby się posocznica i pewnie nie zdążylibyśmy już nic zrobić. Trochę ropy zdążyło wydostać się zresztą do j. otrzewnej – ropa dosłownie trysnęła z nerki, ale Bioko dostała dootrzewnowo gentamycynę i miejmy nadzieję, że to okaże się wystarczające.
W calej tej sytuacji ucieszyło nas to, że potwierdziły się informacje o tym, że nie mamy do czynienia z nowotworem nerki i w j. brzusznej Doktor nie znalazł niczego niepokojącego.
Lewa nerka podjęła pracę, a poza tym Bioko czuje się średnio. Bardzo martwi nas to, że układ pokarmowy Bioko nie ruszył. W nocy pojawiło się trochę bobków, ale od tego czasu nic więcej. Bioko oczywiście nie je samodzielnie i dużo odpoczywa.
Niestety wczorajsza wizyta nie obfitowała w nadmiar dobrych wiadomości.
Beniaminek czuje się dość dobrze – je, przybrał na wadze – odbił 400 gramów od stanu kryzysowego. W j. ustnej nie ma ropy ani śliny, ale cały czas utrzymuje się dość duża ilość ziarniny. Poza tym teraz mamy już pewność, że u Beniaminka mamy do czynienia z uogólnioną grzybicą i musimy wejść z antybiotykiem ogólnym – leczenie miejscowe nie wystarczy. Trochę nas to martwi, ale co zrobić…
Przy okazji musimy wznowić podawanie leków na regenerację wątroby.
Flores miał wczoraj jechać na kastrację, ale zaczęło mu bardzo mocno łzawić oko…- tak w ramach serii, chociaż oby u Floresa to nie miało żadnego związku z zębami i wygląda na to, że to może dziać się po raz pierwszy.
W każdym razie od wczoraj Flores dostaje antybiotyk miejscowy do oka, a jeszcze w tym tygodniu powinniśmy wykonać u niego kontrolne RTG głowy, aby sprawdzić czy problem z kanalikiem ma powiązanie z zębami.
Franek ma dość silny obrzęk lewej gałki ocznej połączony z mlecznym wysiękiem. Do tego dochodzi niewielki, ale pojawiający się mleczny wysięk z prawego oka.
W czwartek Franka czeka zabieg, podczas którego zostaną też usunięte fatalne siekacze Franka.
Harley otrzymał wczoraj od Doktora same pochwały. Oczy wyglądają pięknie, a Harley jest w bardzo dobrej kondycji.
Wczoraj Harley został zaszczepiony na pomór drugiego typu rhd2.
Jersey jeszcze w tym tygodniu powinien zaliczyć RTG głowy, a tymczasem został zaszczepiony na pomór drugiego typu rhd2.
Po RTG będziemy robić porządek z zębami i ogarniemy kastrację.
Landrynka czuje się dość dobrze, ale jej zęby policzkowe po lewej stronie wyglądają fatalnie i w końcu musimy zrobić z nimi porządek. Przed zabiegiem czeka nas oczywiście kontrolne RTG głowy.
Poza tym jest ok.
Laverda czuje się nieco lepiej. W j. ustnej wciąż jest ślina – w tej chwili i po lewej, i po prawej stronie, Laverda wciąż ślini się nieco na zewnątrz, ale i tak nie ślini się już tak koszmarnie jak dotychczas.
Poza tym wciąż wygląda kontrowersyjnie, wciąż nie je samodzielnie, za to z apetytem wciąga rodi ze strzykawki 4-5 razy dziennie, jest coraz większym brudasem, z radością po każdym karmieniu zeskakuje szybko z kolan po to, żeby ubrudzić wszystko rodi, ze mną włącznie… ale liczy się tylko to, żeby stan zapalny w końcu ustąpił! 🐇
Sobotni kryzys u Mamički i to, że oddycha głośniej niż zwykle to nie przypadek. Wczoraj podczas osłuchiwania pojawiło się rzężenie, a kontrolne echo serca nie przyniosło pocieszenia. Jest gorzej. Większość wskaźników jest podobna do tych ostatnich, ale lewa komora w rozkurczu jest wyraźniej powiększona.
W związku z tym konieczne jest zmodyfikowanie leczenia i wprowadzenie u Mamički caridsure i furosemidum co 8h…
Uszy bez zmian. Cd. leczenia.
Dla równowagi mamy też dobrą wiadomość – Mamička waży 4,300 kg – było 3,950 kg.
Stan ogólny Mammy nie budzi zastrzeżeń, ale z powodu jak niżej (u Pemby) chcemy koniecznie wykonać u Mammy kontrolne echo serca.
Wczoraj Mamma została zaszczepiona na pomór drugiego typu rhd2.
Onda jest młodą samicą. W badaniu klinicznym jej stan zdrowia nie budzi zastrzeżeń. Na szczęście nie jest w ciąży, ale bardzo silny obrzęk sutków zmniejszył się.
Przed Ondą szczepienie na pomór i myxomatozę, a potem zabieg kastracji.
Pantau (chłopak, który przyjechał do nas razem z Ondą) jest młodym samcem, którego stan zdrowia w badaniu klinicznym jest prawidłowy.
Pantau ma przed sobą szczepienie na pomór i myxomatozę, a potem kastrację.
Po sobotnim kryzysie Pemba czuje się dobrze, palpacyjnie w j. brzusznej wszystko jest ok, ale chcemy wykonać u niej jeszcze kontrolne USG j. brzusznej i przede wszystkim echo serca – postanowiliśmy wykonywać to badanie standardowo u królików hodowlanych, a kiedy widzimy bardzo szybko i niepokojąco oddychającego królika, mamy jeszcze silniejsze podstawy.
Pikard po dłuższej przerwie odwiedził Doktora z niedrożnym kanalikiem łzowym. Lewe oko zaczęło łzawić w piątek, po lekach jest dużo lepiej, ale kanalik kwalifikuje się do zabiegu. Poza tym w j. ustnej u Pikarda odrósł 1 ząb, który rośnie bardzo krzywo i nadaje się do ekstrakcji.
Pikard wczoraj został zaszczepiony na pomór drugiego typu rhd2.
Rudge po chwili przerwy również zakwalifikował się do kolejnego zabiegu. Lewe oko wygląda oczywiście o wiele lepiej niż było, ale ropa jest. Nie wiemy czy tym razem uda się w 100% udrożnić kanalik łzowy, ale musimy podjąć kolejną próbę, ponieważ prędzej czy później dojdzie do ropnia zagałkowego.
Sheldon bez komentarza. Raz 37,4 st., raz 39,7 st. W jelitach znowu więcej gazów i przynajmniej podczas badania nie były wyczuwalne żadne bobki. W Azylu jest lepiej, tzn. częściowo ok, częściowo nie…
Już wróciliśmy do podawania sulfosalazyny co 12h, ale nie wykluczone, że pojawi się konieczność jej podawania co 8h, a nawet wprowadzenia antybiotyku ogólnego.
Poza tym Sheldona czeka wkrótce kontrolne badanie krwi.
Sumba nas martwi. Kilka razy zauważyliśmy u niej zaburzenia neurologiczne. Kiedy siedzi w klatce, czasami zadziera mocno głowę do góry. Czasami robi stójki, przechyla się do tyłu i zadziera głowę do góry. Widzieliśmy też jak „się krztusi”. W badaniu klinicznym nic nie podpada, na co dzień co do zasady też nie, ale chcemy wykonać u Sumby rozszerzone badania krwi, a póki co wprowadzamy dodatkową dawkę witamin w postaci vibowitu.
Timor razem z kumplami ma pojechać w tym tygodniu na RTG głowy. Jego oczy zaczęły mocniej łzawić. Pojawił się też obrzęk trzeciej powieki w obu oczach. W sumie nic zaskakującego…wszystko zgodnie z planem.
Timor jest starszym królikiem i nie spodziewamy się, aby RTG głowy przyniosło nam jakieś dobre wiadomości. Porządek z oczami i zębami będziemy robić zapewne w najbliższym czasie, a póki co ogólny stan zdrowia Timora pozwolił na jego zaszczepienie na pomór drugiego rhd2 – jak zaczniemy zabiegi, szczepienia długo nie zrobimy.
cdn.
Brak komentarzy