Środa (10.06.2020 r.)

10 czerwca 2020

Dzisiaj zaczynamy od zaległych wiadomości z ostatniej wizyty u Doktora!

Wanderer kontrolę pozabiegową u Doktora zaliczył na 5. Po zabiegu usunięcia ropnia przy prąciu wszystko zagoiło się bez zastrzeżeń.

Tango bez większych zmian. Podczas badania widać u niej wyraźną bolesność i silne trzeszczenie w lewym stawie biodrowym. Poza tym jest różnie. Jest aktywna i radosna, ale kiedy siedzi, przyjmuje nieprawidłową pozycję, a dzisiaj nie opierała się na przedniej lewej łapie.

Aby lepiej funkcjonować Tango na co dzień otrzymuje melovem, a poza tym raz w tygodniu cartrophen. Miejmy nadzieję, że po kolejnej dawce znowu będzie widać poprawę.

Świstak bez zmian. Samopoczucie na medal. Waga tak jak ostatnio. Nasz największy problem to nietrzymanie moczu i stan nerek Świstaka.

W przyszłym tygodniu Świstaka czeka badanie krwi, na które pojedzie również jego Riju.

To, co martwi nas najbardziej u Riju to zanik mięśni, w związku z którym schudła 100 gramów oraz problemy z kręgosłupem, który coraz bardziej się zniekształca. Z tym niewiele możemy jednak zrobić poza intensywnym karmieniem, dlatego Riju i Świstak będą teraz dostawać dodatkową porcję jedzenia – dawkę karmy ratunkowej w ciągu dnia. Ponieważ Świstaki nie zawsze mają ochotę na granulat, a bardzo lubią papkę, mają pozwolenie na jej jedzenie. Najważniesze jest to, aby utrzymywali odpowiednią wagę, co przy ich problemach zdrowotnych nie jest łatwe.

Świstaki

Pebbe pojechał na wizytęna kontrolne echo serca. Dlaczego? Ponieważ zauważyliśmy, że często bardzo szybko oddycha i to niezależnie od sytuacji. Co prawda bez duszności, którą widać u Mamički, ale jednak w sposób odbiegający od normy.

Badanie potwierdziło nasze przypuszczenia. Pebbe ma wyraźnie powiększoną lewą komorą w rozkurczu, a na skutek wyraźnego rozkurczu lewej komory również przerośniętą przegrodę międzykomorową.

W związku z taką diagnozę w poniedziałek zdecydowaliśmy się na przełożenie zaplanowanego u Pebbe na wtorek zabiegu kastracji. W zamian za to do leczenia Pebbe wprowadziliśmy cardisure, które od kilku dni Pebbe otrzymuje 2 razy dziennie.

Mamma została wczoraj wykastrowana. Jej macica rozpadała się w rękach. Po zabiegu czuje się dobrze.

W poniedziałek po 2 tygodniach od wprowadzenia leczenia, wykonaliśmy również kontrolne echo serca u Mamički.

Tak jak wspominałam, oddech Mamički wciąż jest daleko od normy, ale ogólnie dziewczyna i tak czuje się lepiej. Badanie potwierdziło nasze obserwacje. Wszystkie parametry, które określają stan serca, są przekroczone, ale widać poprawę w stosunku do pierwszego badania.

Niestety w przypadku Mamički póki co nie ma mowy o odstawieniu furosemidum i oparciu leczenia wyłącznie na cardisure, ale miejmy nadzieję, że uda się ją ustabilizować.

Ropy w uszach jest mniej, ale wciąż jest. Zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądać w najbliższy poniedziałek po kolejnym tygodniu antybiotykoterapii.

Waga bez zmian, ale to nic nadzwyczajnego. Na furosemidum będzie jej trudniej przybrać na wadze.

Z Laverdą mamy niestety problem. Od kilku dni bardzo mocno się ślini i co gorsze nie ma to związku ze stanem zapalnym po ekstrakcji zębów po prawej stronie. Laverda bardzo mocno ślini się po lewej stronie – tam, gdzie wciąż ma zęby.

Sytuację Laverdy najlepiej opisać poprzez RTG:

„Po lewej stronie żuchwy bardzo silne procesy zwyrodnienione korzeni zębów, wygięta linia żuchwy świadczy o wysokim stopniu zaawansowania zmian. Korzenie górnych zębów również są objęte procesami zwyrodniowymi, widoczny jest ich silny przerost”…, a „po prawej stronie jest jeszcze gorzej”.

I tak zrobiliśmy porządek z prawą stroną, a teraz jak widać czas na lewą stronę – tę lepszą, a mimo wszystko beznadziejną.

Od niedzieli Laverda otrzymuje dodatkowo penicylinę, ponieważ mieliśmy nadzieję, że pomoże nam to przygasić stan zapalny, ale niestety nie ma jakiejkolwiek poprawy. Wszystko wskazuje więc na to, że w poniedziałek Laverdę czeka kolejny zabieg.

Królowa w porządku…Jej waga również! Piękne 2,950 kg.

Harley kontrolę zaliczył bez szczególnych zastrzeżeń. Póki co po zabiegu wszystko wygląda dobrze. Harley ma zmniejszony odruch mrużenia, ale daje radę i przy naszej pomocy – odpowiednim nawilżaniu, oczy się nie wysuszają. Zobaczymy jak sytuacja będzie rozwijać się w najbliższych dniach i czy Harley będzie radził sobie bez leków.

Co jeszcze? Przez 2 tygodnie przytył 500 gramów. Wyrasta z niego druga Foka.

W poniedziałek Doktor był bardzo zadowolony z Boskiego. Udało nam się nawet uniknąć podawania gentamycyny zagałkowej. Tak trzymać nasz emerycie!

Adia czuje się dobrze i od poniedziałku nie podnosi już łapy, ale mimo wszystko póki co nakaz pozostania w klatce. Okazało się, że w wyniku jakiegoś urazu mechanicznego – może źle skoczyła, może o coś się uderzyła, doszło u niej do odszczepienia wyrostka łokciowego. Wszystko powinno się bez problemu zagoić, ale niestety póki co musieliśmy jej ograniczyć ruch i wprowadzić leczenie – melovem przeciwbólowo i przeciwzapalnie oraz ossopan na wzmocnienie kości.

W poniedziałek pod naszą opiekę trafił też nowy podopieczny – kilkumiesięczny Flash.

Flash został oddany, ponieważ w domu pojawił się pies i Flash się z nim „nie dogadał”.

W badaniu klinicznym stan zdrowia Flasha nie budzi większych zastrzeżeń z wyjątkiem zębów policzkowych, które mają ostre krawędzie i wymagają obserwacji.

Badanie kału Flasha dało wynik ujemny. Wkrótce Flasha czeka szczepienei. Potem kastracja.

I jeszcze wracając do pacjentów po poniedziałkowych zabiegach:

Franek czuje się dzisiaj lepiej niż wczoraj i nadrabiał z jedzeniem. I tak np. o 13 udawał, że umiera z głodu, szukając miski z jedzeniem na ławeczce, a to było godzinę po tym, gdy zjadł całą porcję rodi…

Rudge czuje się niestety gorzej. Podjada, ale ma zdecydowanie słabszy apetyt niż po zabiegu w zeszłym tygodniu. Oko lepiej – ropy jest niewiele, ale bez szału.

dziękujemy, że jesteście! ❤️