Dzisiaj pod naszą opiekę trafiła nowa podopieczna – Yashika.
Kiedy rano otrzymaliśmy telefon z prośbą o przyjęcie królika do Azylu, po chwili organizowaliśmy transport z Inowrocławia do Torunia – Dawid ❤️ Teoretycznie osoba oddająca królika do fundacji powinna dać od siebie chociaż tyle, aby przywieźć go osobiście do naszej siedziby, ale niestety często nawet na to nie możemy liczyć. Oczywiście zdarza się, że okoliczności są wyjątkowe i usprawiedliwione, ale bądźmy szczerzy to zdarza się bardzo rzadko. Co do zasady ludzie są po prostu roszczeniowi, wymagają od wszystkich wokół poza sobą i uważają, że to, że nie wyrzucili królika do lasu zasługuje na brawa. I chociaż często nóż otwiera się w kieszeni, po 1 minucie rozmowy wiemy już, że musimy działać, bo liczy się tylko dobro tego konkretnego zwierzaka.
Yashika jest dorosłą dziewczyną – ma delikatne wole. Sprawia wrażenie bardzo spokojnej i łagodnej. Niestety w ciągu dnia nie zrobiła żadnych bobków – tylko rzadki kał. Nic też nie zjadła.
Oddaną ją oczywiście bez klatki. Co prawda to była rozpadająca się klatka, ale wolelibyśmy mieć pewność, że nikt już w niej nie zamieszka, a ponieważ w zasadzie nie wiemy, dlaczego Yashika została oddana, mamy obawy, czy jej miejsca nie zajmie inny królik.
Sheldonowi już też znudziło się bycie w lepszej formie – kilka to dla niego zbyt wiele. Po nocy zjadł i były bobki. Wieczorem tylko kał z galalertką, co świadczy o częściowej niedrożności jelit. Poza lekami, które dostaje standardowo, włączyliśmy kolejne.
I na koniec zostawiamy Riju…
Riju rano źle się czuła. W nocy bardzo mało zjadła, było mało bobków. Okazało się, że ma poniżej 38 st. (w ciągu godziny raz bliżej 37, raz bliżej 38). Przy podawaniu leków wyleciała z niej biegunka…
Okazało się, że Riju ma bardzo silne zapalenie jelit. Do tej pory nigdy nie miała problemów z układem pokarmowym, w jej diecie nic się nie zmieniło, dlatego dodatkowo pobraliśmy jej krew do badań.
Riju teraz czuje się już lepiej. Nie ma bobków, ale nie ma też biegunki, a Riju zjadła ładnie papkę z miski. Oczywiście jutro również pojedzie na wizytę do Doktora.
Ważna informacja jest taka, że Riju musi jak najszybciej się ogarnąć, bo zgodnie z planem dzisiaj miała zamieszkać ze Świstakiem…Świstak już przeprowadził się w związku z tym do klatki kennelowej i czeka na jej powrót do domu!
Hula bez zmian – ciężko, ale dajemy radę, a jutro czeka ją wizyta kontrolna. Boski, Cha-cha, Gwiazdka, Jax, Raduga, Vileda też wybierają się jutro do Doktora. I nie tylko oni.
cdn.
Brak komentarzy