Fotograficznie, Z życia Azylu

Wtorek (14.01.2020 r.)

14 stycznia 2020

Wczorajszy dzień był dla nas bardzo stresujący, a żebyście nie stresowali się razem z nami, nie zdradziliśmy Wam w pełni naszych planów.

Od kilku tygodni planowaliśmy kastrację u Pasikonika. Niestety jego zachowanie w ostatnim czasie zaczęło wymykać się spod kontroli. Pasikonik zaczął gwałcić wszystko i wszystkich, wybierając za swój cel również nogi wolontariuszy. Był koszmarnie pobudzony, a to nie służyło pracy jego serca. Za każdym razem, kiedy się ekscytował i nakręcał, gorzej oddychał, dlatego nie mogliśmy już czekać.

Z uwagi na pracę serca Pasikonika, w jego przypadku kastracja była zabiegiem wyjątkowym.

Zabieg odbył się w ciągu dnia. Jak zawsze w przypadku królika chorego narkoza była odpowiednio zmodyfikowana – obrazowo można to opisać tak – Pasikonik otrzymał narkozę na 1/2 masy swojego ciała. Zasnął idealnie. Wybudził się prawidłowo. Podczas naszej wieczornej wizyty u Doktora Pasikonik już zachowywał się jak na niego przystało, czyli kręcił i delikatniej niż zwykle, ale siał zamęt.

Dzisiaj Pasikonik czuje się dobrze. Je (dużo je, a nawet bardzo dużo), bobkuje i dużo się myje, oczywiście leżąc, bo tak jest najwygodniej. Oddycha tak jak zawsze, ale jest stabilnie. Wkrótce wróci do DK.

IMG_3036

Zabieg Pasikonika to był wstęp do wieczornej wizyty, na którą zaplanowane były kolejny zabiegi, w tym  Boskiego oraz Quinna.

***

Boski ma już ok 8 lat. Od kilku lat żyje z kardiomiopatią, a niedawno doszły problemy z nerkami. Kolejny zabieg nad nami wisiał i nie mogliśmy już go odkładać na później.

Wczoraj Doktor usunął Boskiemu siekacza, który rósł poziomo w kości szczęki i był widoczny wyłącznie na rtg. Jego usunięcie było bardzo inwazyjne, ponieważ najpierw Doktor musiał się do niego dostać. Na szczęście ząb udało się wyciągnąć w całości. Poza tym Boski stracił 2 bardzo przerośnięte dolne zęby policzkowe po lewej stronie, które tak jak siekacz mogły mieć wpływ na problem z okiem. Udrażnianie lewego kanalika łzowego (u Boskiego nawet to nie jest proste) było już tylko kropką nad i, ale po wszystkim Boski był mocno zmaltretowany. Do tego wszystkiego u Boskiego zaczynają się pojawiać problemy z pododermatits na skokach i zasłużył na opatrunki.

Z samej narkozy Boski wybudził się szybko. W nocy czuł się bardzo źle, ale w ciągu dnia było już dużo lepiej. Boski wrócił do Florydy i w domu poczuł się swobodnie. Poza tym w domu mógł się przytulić do Florydy.

Boski otrzymuje dodatkowy arsenał leków. Całkiem ładnie je samodzielnie. Jest bardzo dzielny.

Niestety w weekend zauważyliśmy, że u Quinna niedaleko miejsca po kastracji pojawiła się zmiana podskórna, wskazująca na ropień. Okazało się oczywiście, że to ropień, który powstał w okolicy powrózka, a przy ujściu do j. brzusznej była inna niewielka zmiana, z której powstałby za pewne kolejne.

Zabieg przebiegł bez problemu. Quinn czuje się po zabiegu dobrze.

Gwiazdka czuje się dobrze, ale zgodnie z planem chcemy w najbliższych dniach podjąć się zamknięcia przetoki do j. ustnej. Z uwagi na rozmiar j. ustnej Gwiazdki i samej przetoki będzie to bardzo trudne zadanie, ale zobaczymy jaki będzie efekt.

U Nami i Poppy bez zmian. Dziewczyny czują się dobrze, a my dalej kontynuujemy dotychczasowe postępowanie.

Świstak grymasi z apetytem, ale po zabiegu wszystko wygląda coraz lepiej. Poza tym mimo wszystko Świstak przybrał 50 gramów w stosunku do czwartku i brakuje mu jeszcze 50 gramów do jego idealnej wagi.

Wczoraj wykastrowany został Kapiszonek, a dzisiaj Flamenco.

DSC01207

DSC01214

DSC01210

DSC01217

DSC01234

DSC01239

DSC01262

DSC01291

DSC01306

DSC01276

DSC01304

DSC01284

DSC01267

DSC01288

DSC01270

DSC01265

Więcej informacji z frontu już jutro!

etc.

1 Komentarz

  • Odpowiedź Ninka 15 stycznia 2020 at 14:18

    Uuu! Rzeczywiście, przeżycia raczej ekstremalne 🙂 Trzymam kciuki za wszystkie uszy 🙂

  • Skomentuj Ninka Anuluj

    *