I Dzień Świąt minął w Azylu spokojnie. Poza tym było jak codziennie – wytężona praca naszych wolontariuszy od samego rana ❤️
Zeppeli na antybiotyku funkcjonuje lepiej niż przed jego podaniem. Z apetytem nie ma szału, ale nie jest też bardzo źle. Byle do poniedziałku.
Tictac czasami krąży – kręci się wokół osi, ale nie przewraca się. Skręt szyi póki co nie ustępuje, ale młody bardzo ładnie je i to nas cieszy.
Skittles po zabiegu czuje się dość dobrze. Najważniejsze jest to, że je. Są bobki.
Landrynka nadal nie je samodzielnie, ale dzisiaj bardziej współpracowała przy karmieniu i robi ładne bobki – jelita pracują. Poza tym robi w klatce swoje porządki i chociaż nie ułatwia tym sprzątania, w tym przypadku to jest jak pozytywna wiadomość.
Hambre zasłużyłby na pochwałę – zaczął więcej samodzielnie jeść, robi ładne bobki, nie ma problemu z wydalaniem moczu, gdyby nie jeden szczegół – łapa. Niestety cały czas pojawia się ropa, która drąży kość. Hambre w ogóle nie staje na tej łapie, nie ma w tej chwili również czucia w skoku. Zobaczymy jak rozwinie się sytuacja, ale nie wygląda to zbyt dobrze.
itd.
Dzisiaj zostawiamy Was z garścią zdjęć z Azylu i życzymy wszystkim spokojnego, świątecznego wieczoru.
cdn.
Brak komentarzy