W czwartek rano pod naszą opiekę trafił nowy podopieczny. W domu pojawił się pies i królik „nie jest już mi potrzebny”.
Leona jest młodą samicą (chociaż trudno uwierzyć w to, że ma 5 miesięcy) w dość silnej rui, z mocno powiększoną macicą. Poza nie w pełni prawidłową budową (trochę zbyt dużo tkanki tłuszczowej i nieidealna sylwetka) w badaniu klinicznym Leony nic nie budzi zastrzeżeń.
Leona została w czwartek zaszczepiona na pomór i myxomatozę. Kolejny krokiem być może jeszcze w grudniu będzie zabieg kastracji.
Podczas czwartkowej wizyty Doktor zbadał również 4 naszych interwencyjnych podopiecznych.
Ash, Jax, Nami i Quinn w badaniu klinicznym również wypadli bez większych zastrzeżeń. Oczywiście trzeba u nich odbudować tkanki tłuszczową, ale od momentu odbioru interwencyjnie i tak mocno odbiły, a w przypadku Nami trzeba przyglądać się bliżej zębom.
Ash
Jax
Nami
Quinn
Cała czwórka została zaszczepiona na pomór i myxomatozę – z uwagi na charakter tej szczepionki wszystkie „nowe” króliki muszą być szczepione jednocześnie, dlatego jeśli kogoś nie możemy zaszczepić, wraca do Azylu dopiero po ok 14 dniach od szczepienia innych.
U naszej Riju widać poprawę. Minie dużo czasu zanim będziemy o nią spokojni, ale obrzęk łapy, który pojawił się w zeszłym tygodniu zniknął. W związku z tym kontynuujemy dotychczasowe leczenie, dezynfekujemy ranę i zakładamy na łapę opatrunek z rivanolem.
Martwi nas tylko to, że Riju ma trochę niższą wagę. Miejmy nadzieję, że tendencja do utraty wagi nie będzie się utrzymywać. Riju ma bardzo ładny apetyt.
Neutronek po ostatnich zawirowaniach w czwartek usłyszał od Doktora dużo pochwał. Obrzęk łapy zszedł (musimy jeszcze zrobić to dodatkowe zdjęcie, ale w tym tygodniu już odpuściliśmy) i Neutronek ma znacznie lepszą ruchomość stawu kolanowego.
Cd. leczenia.
Mookie z małą zmianą na lepsze. Wciąż nie jest idealnie z pracą jego układu pokarmowego. Dobre bobki przeplatają się ze słabymi – biegunkowymi, chociaż wczoraj i dzisiaj było już lepiej niż jeszcze kilka dni temu.
Póki co u Mookiego kontynuujemy dotychczasowe leczenie. We wtorek badanie krwi.
Doktor jest bardzo zadowolony ze stanu Marmee. Oby kontrolne RTG skoku potwierdziło to, co my obserwujemy. Diablica czuje się dobrze.
Skoro o sercach mowa to odkąd dostaje cardisure widać u niej znaczną poprawę.
Lookie został w czwartek wykastrowany.
Zaplanowany na czwartek zabieg u Gwiazdki został odroczony. W czwartek w porównaniu z poniedziałkiem w j. ustnej było znacznie mniej ropy. Oko wygląda dobrze. W kości gromadzi się ropa, ale jest lepiej. Gwiazdka ma za sobą już kilka zabiegów, dlatego postanowiliśmy wstrzymać się z kolejnym. Zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądać w poniedziałek. Gwiazdka czuje się dobrze. Jest bardzo dzielna. Ładnie je papkę. Dzisiaj nawet kogoś pogoniła! a generalnie ma super kontakt z innymi królikami.
Po zeszłotygodniowym zabiegu Cha-cha czuje się bardzo dobrze. Z rany wypływa cały czas trochę wydzieliny, ale nie jest to typowa wydzielina ropna. Zobaczymy jak sytuacja będzie się dalej rozwijać.
Po wtorkowym kryzysie w czwartek Doktor nie mógł powiedzieć nic złego o pracy układu pokarmowego Boskiego. Omówiliśmy wyniki krwi Boskiego i z uwagi na podwyższony mocznik do leczenia Boskiego obok ornipuralu wprowadziliśmy również nefrocrill (wszyscy wolo się cieszą, że kolejny królik dostaje „rybkę” :P). Decyzję o wprowadzeniu nefrocrillu przypieczętowało również usg j. brzusznej, ponieważ u Boskiego widać już procesy zwyrodnieniowe w obu nerkach – bez dramat, ale jednak. W wątrobie również, ale to nic nadzwyczajnego.
Teraz powtarzam Boskiemu, że musi się o trzymać, bo (bez żartów!) ma prawie 2 razy młodszą żonę, a to jednak do czegoś zobowiązuje.
W czwartek u Versace wykonaliśmy zaplanowane od pewnego czasu kontrolne echo serca. Versace czuje się bardzo dobrze, ale jakiś czasu temu zauważyłam u niego 2-3 razy czkawkę i chcieliśmy się upewnić, czy nic się nie dzieje.
Efekt – początek kardiomiopatii. Póki co powiększona jest tylko lewa komora w skurczu i rozkurczu, przedsionek jest jeszcze w normie, pozostałe wskaźniki są minimalnie przekroczone, ale już wiemy, że musimy go mieć na oku.
Leczenie Versace będziemy obecnie polegać na podawaniu enarenalu 1 raz dziennie (jeszcze nie cardisure jak u reszty obsady, ale rozwój choroby u Boskiego, Marmee i Pasikonika, a także Lawrenca jest zupełnie inny), a w styczniu wykonamy u niego kontrolne echo serca.
Po nowym roku chciałabym też, żebyśmy wykonali u wszystkich naszych sercowych kontrolne badanie w celu porównania z ostatnim lekami, ale na to zawsze musimy przeznaczyć dość dużo czasu, bo o ile Versace był pacjentem idealnym do badania, z innymi bywa różnie 😉
taki uśmiech tylko u nas w nocy, kiedy zabiera się do DK kilkanaście królików po wizycie u Doktora ❤️❤️❤️
***
Wczoraj wykastrowana została nasza Yuumi.
***
Jutro przekażemy Wam wspaniałe wiadomości z frontu adopcyjnego z ostatnich dni ❤️
Brak komentarzy