Fotograficznie, Z życia Azylu

Wtorek (5.11.2019 r.)

5 listopada 2019

Hummi w niedzielę wróciła do domu. Czuła się bardzo dobrze i miałam nadzieję, że będzie już tylko lepiej, chociaż w niedzielę wieczorem po raz pierwszy od kilku dni u Hummi pojawiła się nieco podwyższona temperatura. Po wczorajszej nocy wszystko było ok. Hummi bardzo ładnie zjadła zioła, były prawidłowe bobki, w ciągu dnia również nic złego się nie działo, ale oczywiście Hummi znalazła się wśród pacjentów wytypowanych na poniedziałkową wizytę u Doktora.

IMG_5429

Podczas badania u Hummi pojawił się bardzo rzadki kał i okazało się, że bardzo silnie ją wzdęło, co do tej pory się nie zdarzało. Badając palpacyjnie j. brzuszną Doktor wyczuł u Hummi coś niepokojącego – zmianę w okolicy pęcherza, która nie była wyczuwalna w czwartek. Niestety badanie USG tylko potwierdziło nasze obawy – Hummi ma ropień w j. brzusznej wielkości ok 2 cm x 4 cm i wszystko złożyło się w całość, bo obecność ropnia w j. brzusznej może w prosty sposób przełożyć się na pracę układu pokarmowego.

IMG_5462

Jedynym wyjściem jest operacja. Wczoraj nie było mowy o zabiegu z uwagi na bardzo silne wzdęcie jelit, ale w czwartek już tego nie unikniemy – taki ropień może rosnąć w bardzo szybkim tempie z dnia na dzień.

Wczoraj po USG zdecydowaliśmy się od razu wprowadzić u Hummi metronidazol i dosłownie kilkanaście minut po jego podaniu Hummi zrobiła idealne, duże bobki. Zachowywała się również bez zarzutu i tak minął jej dzisiejszy dzień. Hummi bardzo ładnie je zioła, podjada sianko, jest aktywna…tak jakby wszystko było ok, a my strasznie się o nią boimy.

IMG_5449

Kolejny zabieg to ogromne ryzyko m.in. z uwagi na serce Hummi. Poza tym nie wiemy co znajdziemy w j. brzusznej po jej otwarciu, ale nie ma innej opcji.

Kikut po łapie oczyszczamy kilka razy dziennie i Hummi znosi to godnie, chociaż przy okazji pokazuje charakterek.

Hambre jest z nami tydzień, jednak widać różnicę na plus. Przede wszystkim dużo siedzi. Cały czas ma duży problem z przednią, lewą łapą, o którą potrafi się potknąć i przewrócić, porusza się, robiąc kilka kroków do przodu bardzo chwiejnie i ostrożnie (i póki co kilka kroków to dla niego bardzo dużo), ale potrafi umyć pyszczek, utrzymując przy tym równowagę, a kiedy się przewróci, walczy, żeby wstać i dzisiaj raz mu się to nawet samemu udało – wcześniej leżał wiotki.

IMG_5399

Hambre podjada zioła, niewiele, ale zawsze to coś. Po sobotnim kryzysie jest stabilny, a w sobotę późnym wieczorem Hambre wzdęło – w klatce były bobki, a on miał duży, napompowany brzuch. Miał jeszcze prawidłową temperaturę, bo to musiało się zacząć chwilę wcześniej (Hambre w ciągu dnia jest wielokrotnie wyjmowany z klatki na karmienie i rehabilitację), ale miał gorszy oddech, był słaby, słabszy niż zwykle. Na szczęście po kilku godzinach ok 2 w nocy Hambra poczuł się lepiej. Wszystko wróciło „do normy”. Z uwagi na to, że Hambre w zasadzie się jeszcze nie rusza, póki co utrzymujemy u niego leki na pobudzenie perystaltyki jelit, bo brak ruchu na wszystko ma wpływ.

a było tak i Hambre nie podnosił nawet głowy

IMG_4840

W tym tygodniu Hambre razem z Zazu wybiera się na badanie krwi. Oby tylko udało się ją pobrać.

Amalia kontrolę u Doktora zaliczyła na 5. W j. ustnej jest idealnie, oczy wyglądają bardzo dobrze, waga w końcu nie budzi zastrzeżeń.

IMG_5451

Amalka przyjechała do nas w kwietniu 2018 r. razem z Tobiasem. Ponad rok walczyliśmy u niej z mnogimi ropniam żuchwy i szczęki. Ostatnio – w maju długo walczyliśmy o jej oko, pod które podchodziła ropa. Biorąc pod uwagę przeszłość Amalki wiemy, że różne rzeczy mogą się jeszcze wydarzyć, ale mała jest doskonałym przykładem na to, jak skuteczne może być leczenie ropni i jak dobrze może radzić sobie bezzębny królik, a przy poważnych ropniach okołozębowych wyłącznie usunięcie przyczyny – zębów może dać wymierny efekt, oczywiście w połączeniu z odpowiednią antybiotykoterapią.

Wczoraj zabiegowi został poddany także Amoren. Jeszcze w niedzielę Amoren miał temperaturę powyżej 40 stopni, ale wczoraj sytuacja była już opanowana i temperatura wróciła do normy. Obrzęk z łapy nie zszedł, dlatego Doktor „przyjrzał się” temu bliżej i usunął zmianę tkankową. Teraz czekamy aż zejdzie obrzęk poniżej łokcia – tam punkcja ujawniła obecność krwistej wydzieliny.

IMG_5405

Amoren po zabiegu czuje się dość dobrze. Je, robi bobki – wszystko mogłoby być w większej ilości, ale nie jest źle, poza tym wczoraj waga Amorena po raz pierwszy przekroczyła 4,000 kg – u rudzielców tyle ważą mięśnie…

Bruno rutynową kontrolę u Doktora zaliczył bez zarzutów. Inez też, ale przy okazji badania kontrolnego krwi Bruno (nerki), również u Inez wykonamy badanie krwi. Inez wbrew pozorom, mimo, że bardzo dużo je, ma delikatną budowę i chcemy sprawdzić czy z wątrobą itd. jest wszystko ok.

Bruno

IMG_5436

Inez

IMG_5440

 

Hiszpania wizytę kontrolną u Doktora zaliczyła na 5.

IMG_5414

Hrabia wczoraj dostał od Doktora kolejną pochwałę. Kolejne kilka dni przyniosło poprawę i chociaż kilka tygodni temu zaczęliśmy w to wątpić, jest nadzieja, że wyjdziemy z tego obronną ręką.

IMG_5410

W czwartek zabieg udrożnienia kanalika łzowego czeka Mimi. O ile kikut po łapie wygląda bez zarzutu, Mimi, żeby w jej życiu była równowaga, postanowiła, że tym razem problem pojawi się w innym miejscu, chociaż u Mimi najważniejsze jest to, żeby nie pojawiły się przerzuty nowotworowe, więc nie marudzimy. Przed zabiegiem Mimi pojedzie jeszcze na RTG głowy.

IMG_5434

Mookie ma dość ciężkie początki i musieliśmy wejść z lekami na pobudzenie perystaltyki jelit oraz z uwagi na lekko podwyższoną temperaturę z antybiotykiem. Na szczęście o ile wczoraj wieczorem żołądek był flakowaty i w jelitach było mało małych bobków, dzisiaj widać u niego już znaczną poprawę.

IMG_5425

Riju po czwartkowym zabiegu czuje się dobrze. Wszystko goi się bez zarzutu. Jeszcze przez kilka dni Riju będzie miała wymieniamy opatrunek na łapie.

IMG_5420

Wagowo Riju też bardzo ładnie.

Tre jest cały czas dziwnie osowiały. Je i robi bobki, ale jest taki spokojny…Co prawda miesiąc temu Tre miał badanie krwi, ale chcemy je powtórzyć. Może taka jest jego uroda, chociaż martwi nas też to, że Tre wciąż ma delikatną budowę ciała i chociaż je granulat, nie przybiera na wadze, a chociaż 200-30 gramów bardzo by się przydało.

IMG_5464

Zazu we wrześniu miał kontrolne badania krwi, które wyszły idealnie, ale jeszcze w tym tygodniu chcemy powtórzyć badania. Od kilku dni Zazu jest mniej ruchliwy (wbrew pozorom Zazu potrafi przemieszczać się na dość dużej powierzchni) i wydala więcej moczu, osikując się, co od razu przekłada się na częstsze mycie, obcinacie sierści itd. Poza tym jego mocz jest bardzo zagęszczony.

IMG_5458

Póki co u Zazu kontynuujemy podawanie wit. B6 (ataki padaczki ma mniej więcej 1-2 razy w tygodniu, wliczając w to atak szczękościsku, jak podczas ostatniego mycia), nefrocrillu i dodatkowo 2-3 razy w tygodniu Zazu będzie dostawał fitolizynę, żeby oczyścić drogi moczowe.

Pomijając wszystko to, o czym mowa wyżej, Zazu czuje się dobrze. Ma piękny apetyt, robi dużo bobków, waży 2,450 kg, czyli duży z niego chłopak, a był takim chucherkiem.

cdn.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*