Wczoraj Kea i Markiz przeszli zabiegi stomatologiczne.
Markiz stracił górne i dolne zęby po prawej stronie, których korzenie wyglądały fatalnie na RTG. Spod dolnych zębów wydostawała się niestety ropa. Lewa strona teoretycznie wygląda lepiej i wczoraj zęby po tej stronie zostały tylko skorygowane, ale oko Markiza po lewej stronie jest lekko obrzękłe i załzawione.
Kea wczoraj przeszła zabieg usunięcia 2 pierwszych, górnych zębów policzkowych po lewej stronie oraz zabieg udrożnienia kanalika łzowego. Podczas płukania kanalika przez j. nosową wydostała się ropa.
Po zabiegu Kea i Markiz czują się nie najgorzej, chociaż oczywiście teraz przed nami trudne dni. Miejmy nadzieję, że rekonwalescencja będzie przebiegać bez walki z jakimś poważnym stanem zapalnym, który po takim zabiegu zawsze może się pojawić.
Poza tym o ile Markiz ma bardzo ładną wagę, Kea jest drobiazgiem i nie przybiera na wadze – cały czas ma swoje 950 gramów.
U Amalki pojawiło się łzawienie lewego oka – póki co bez ropnej wydzieliny. Kilka miesięcy temu walczyliśmy z ropniem pod gałką oczną. Po długim leczeniu (dreny pod okiem, gentamycyna zagałkowa itd.) oko ostatecznie udało się uratować, dlatego teraz też musimy zachować szczególną uwagę. W czwartek Doktor udrożni kanalik łzowy i zobaczymy jak będzie rozwijać się sytuacja.
W j. ustnej jest idealnie – brak ropy, nic niepokojącego nie dzieje się też przy żuchwie i szczęce. Amalka czuje się bardzo dobrze i waży 1,750 kg! – nigdy tyle nie ważyła – w najgorszym momencie w chwili przyjęcia do Azylu i potem między kolejnymi zabiegami jej waga wynosiła 1,150 kg.
Dla przypomnienia Amalka trafiła do nas w kwietniu 2018 r. razem z Tobiasem. Była wychudzona, miała mnogie ropnie żuchwy – z czasem też szczęki. Przeszła wiele poważnych zabiegów, w wyniku których było konieczne usunięcie u niej wszystkich zębów – policzkowych i siekaczy i udało się ją wyprowadzić na prostą – na prostą, na której oczywiście w każdej chwili mogą się pojawić zakręty, ale to już inna historia. Cieszymy się tym, co mamy.
Cecylka czuje się dobrze. Je, trzyma wagę, robi też prawidłowe bobki. W miejscu cięcia i w j. brzusznej wszystko jest ok, ale za miejscem cięcia wyczuwalne jest nieprawidłowe zgrubienie, które będziemy obserwować.
Cecylka po prostu testuje naszą cierpliwość do granic możliwości…
Gwiazdka po czwartkowym zabiegu czuje się średnio. W j. ustnej jest ziarnina i ślina, ale nie ma typowej ropy. Gwiazdka nie chce jeść i ma odcinkowy stan zapalny jelit, ale jest ożywiona i całkiem charakterna.
Stan Halvy jest stabilny. Przy węźle chłonnym nie ma ropy, w j. ustnej jest również czysto. W najbliższym czasie będziemy kontynuować podawanie penicyliny.
Halva od ostatniego ważenia przybrała na wadze 150 gramów i wygląda (razem ze swoją minką) gorzej niż jest w rzeczywistości!
Iga po zabiegu czuje się bardzo dobrze. Rana dobrze się goi (ropy brak), Iga nie gorączkuje i przybrała na wadze kolejne 50 gramów – od zabiegu 100 gramów.
Jaya po czwartkowej laparotomii czuje się dość dobrze. Ma zdecydowanie większy apetyt niż przed, a to bardzo nas cieszy. Oczywiście przed nami jeszcze trochę „do normalności”, ale postęp jest.
Mimi ma obrzęk lewej łapy. Wczoraj Doktor usunął jej szwy, rana w tej chwili jest otwarta i delikatnie zabezpieczona opatrunkiem. Poza tym Mimo otrzymuj aescin, który powinien zmniejszać obrzęk. Teraz najważniejsze jest to, żeby obrzęk zniknął.
Miejmy nadzieję, że za kilka dni poznamy wynik badania histopatologicznego.
W j. ustnej u Pikarda jest widoczna niewielka ilość ropy – utrzymuje się miejscowy stan zapalny, ale to nic nadzwyczajnego.
Pikard zaczął jeść samodzielnie beaphara i rodi – to jest najważniejsze. Mógłby ważyć jeszcze 100 – 150 gramów więcej, ale od czwartku nie stracił wagi.
W sobotę pod naszą opiekę trafiły 3 kilkutygodniowe maluchy – bracia. W tej chwili stan zdrowia maluchów nie budzi zastrzeżeń.
Podczas Dnia Otwartego do Azylu przyjęliśmy również potwornie zestresowaną rudą dziewczynę, znalezioną w Poznaniu. Rudzielec jest samicą z silną rują. Ma wyraźnie zaostrzone krawędzie górnych zębów policzkowych, które kierują się ku językowi i przy okazji kastracji będą wymagały korekty.
Wczoraj pod naszą opiekę trafiła też dziewczyna znaleziona w ogrodzie w miejscowości nieopodal Torunia. Zęby naszej nowej podopiecznej będą wymagały kontroli, ponieważ górne ścierają się źle, a dolne są powiększone.
Imiona będą jutro.
Pasikonik jest stabilny. Rana na kolanie powoli, powoli się zamyka, chociaż cały czas wymaga oczyszczania. Pod brodą jest ok. Serce bije znacznie spokojniej nawet podczas wizyty u Doktora. Poza tym Słonik zaczyna pokazywać charakterek, ale niech mu będzie!
***
Więcej informacji z frontu już jutro.
cdn.
2 komentarze
A kim jest maleństwo z nr 24 ?
Lviv 🙂