Fotograficznie, Z życia Azylu

Środa (7.08.2019 r.)

7 sierpnia 2019

Dzisiaj znowu ściągnęliśmy Doktora wcześniej do pracy. Ptyś miał pojechać później tylko na badanie krwi, ale rano pojawiła się u niego biegunka, a Cecylka w nocy nic nie zjadła, w jej klatce nie pojawiły się też żadne bobki. W związku z tym, żeby Doktor się za nami nie stęsknił, rano stawiliśmy się w gabinecie.

U Ptysia pojawiło się lekkie przelewanie w jelitach. Został zawenflonowany i otrzymał dożylnie leki. Niestety próbę zbadania jego krwi (kolejną) podejmiemy jutro w ciągu dnia, ponieważ dzisiaj Ptyś, jego żyły i krew nie współpracowały – w końcu skoro możemy jutro znowu odwiedzić gabinet (nawet dwa razy!), czemu nie…

Ptyś czuje się, hmmm. Bez zmian. Po co jeść? Po co robić bobki? Jednocześnie odpukać bynajmniej nie jest osłabiony, a raczej mocno pobudzony i wkurzony. O tym, jaki roznosi wokół siebie zapach nie wspominając. Zaraz zresztą czeka nas dyskusja na temat tego, dlaczego królik powinien jeść.

Co do Cecylki, wspominałam o tym, że w miejscu szwów pojawiło się u niej zgrubienie. Poza tym jednak mała czuła się dobrze do dzisiejszej nocy, w zw. z tym rano zapadła decyzja o tym, żeby nie czekać, tylko wykonać u niej laparotomię i sprawdzić czy pogorszenie samopoczucia Cecylki nie ma drugiego dna. Okazało się, że zgrubienie tkanej było to zwykłe zgrubienie tkanek bez żadnych zmian ropnych, ale do zgrubienia tkanek przykleił się malutki fragment jelita. Na szczęście jelito udało się bardzo szybko i bezproblemowo rozdzielić. J. brzuszna była czysta. Zero ropy czy włóknika.

Cecylka od ponad miesiąca, czyli od zabiegu usunięcia wielkiego ropnia z j. brzusznej (przy okazji kastracji) nie odpuszcza,  a w zasadzie przez prawie miesiąc czuła się aż za dobrze, a teraz zaczęła wymyślać – to się nazywa prawo serii.

W tej chwili Cecylka dochodzi do siebie u Magdy.

Poza tym na froncie bez większych zmian.

Bruno po lekach czuje się lepiej i mniej kaszle, Boski ma dobre samopoczucie, ale cały czas wisi nad nami problem z okiem, Pikard jutro wybiega się na wizytę kontrolą, podczas której zdecydujemy co z zabiegiem stomatologicznym, Jotaro razem z Ptysiem pojedzie na badanie krwi, chociaż biega jak szalona i dzisiaj próbowała nawet kosić to, co zostało z trawy, Hula zaczęła bardzo ładnie przybierać na wadze, Markiz zaczął jeść i bobkować, nie podoba nam się mała interwencyjna Cha-cha, mimo że je i bobkuje bez zarzutu, ale coś się w niej zmieniło – w każdym razie jutro ustalimy z Doktorem, czy to tylko nasze omamy…itd.

w domu 

DSC07162

DSC07227

DSC07238

DSC07192

DSC07242

DSC07214

DSC07165

DSC07223

DSC07168

DSC07176

DSC07191

DSC07222

DSC07180

DSC07174

DSC07179

DSC07235

DSC07231

DSC07234

DSC07205

DSC07247

DSC07241

DSC07200

dziękujemy za Wasze odwiedziny (codzienne!) i prezenty przekazywane naszym podopiecznym w najróżniejszy sposób  ❤️

IMG_4234

IMG_4237

Nietoperz również o nas nie zapomina ❤️

IMG_4236

IMG_4229

IMG_4235

IMG_4232

cdn.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*