Fotograficznie, Z życia Azylu

Niedziela (18.08.2019 r.)

18 sierpnia 2019

W ten weekend mieliśmy przyjemność gościć w Azylu Nowożeńców ❤️

Lidię i Macieja

IMG_5599

Alicję i Marcina

IMG_5707

Dziękujemy za Wasze odwiedziny, ciepłe słowa i za to, że nawet w tak ważnym dla Was dniu pamiętaliście o Azylu, wybierając wsparcie finansowe dla Azylu zamiast kwiatów ❤️

Życzymy Wam wszystkiego, co najpiękniejsze ❤️

Razem z Lidią i Maciejem do Azylu wczoraj przyjechał Wedding – chłopak znaleziony dzień przed ślubem – stąd to cudne imię, cały w kleszczach…

DSC08689

Wedding ma na uszach dziwne, ropne (?) zgrubienia. Jutro zbada go Doktor, a my wiemy na pewno, że wesoły z niego chłopak.

Kea i Loa jutro odwiedzą Doktora, ale już dzisiaj wiemy, że ze splay-leg (nie tak zaawansowanym jak u Lancelota, który ma każdą kończyny w inną stronę) radzą sobie świetnie nawet na podłodze. Są niesamowicie rezolutne i trudno za nimi nadążyć (i za ich pomysłami również…).

DSC08652

DSC08664

IMG_5676

DSC08666

IMG_5669

DSC08667

Jaya jest zdecydowanie bardziej wycofana i zestresowana niż dziewczyny, ale miejmy nadzieję, że z czasem poczuje się lepiej – pewniej.

IMG_5656

Ostatnie dni były (chciałabym, żeby faktycznie były…) wyczerpujące. Wyczerpujące jest życie w nieustającym stresie, w nieustającej gotowości, z gigantycznym poczuciem odpowiedzialności.

Pisanie o tym wszystkim jest nie mniej trudne, bo czasami łatwiej byłoby to po prostu przemilczeć i gdyby tylko była taka możliwość przespać.

Dzisiaj w nocy umarł mały Jive. Nie wiemy co się stało. Jutro zrobimy sekcję.

Halva mniej się ślini, ale to by było na tyle. Dzisiaj wyczułam u niej zmianę za uchem po tej samej stronie, gdzie ma zgrubienie tkanek przy żuchwie.

Iga w piątek wieczorem czuła się lepiej. Wczoraj rano źle – w ciągu dnia jej temperatura ze zbyt wysokiej zaczęła spadać w dół. Udało się to opanować i przez prawie dobę było nie najgorzej, teraz znowu jest gorzej.

Pasikonik nadal ma podwyższoną temperaturę i bardzo szybki oddech, ale w nocy zjadł dość dużo sam i dzisiaj wieczorem też podjadał sam. Chciałabym powiedzieć, że jest lepiej i że jest stabilnie, ale nie zaryzykuję, bo zaraz los mnie wyśmieje.

IMG_5720

cdn.

DSC08577

DSC08580

DSC08582

DSC08598

DSC08599

DSC08614

DSC08609

DSC08620

DSC08622

DSC08697

DSC08628

DSC08645

DSC08672

DSC08720

DSC08721

DSC08748

DSC08695

DSC08718

DSC08629

DSC08679

DSC08639

DSC08682

DSC08706

DSC08703

DSC08709

DSC08642

DSC08739

DSC08711

DSC08725

DSC08714

cdn.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*