Przez ostatnie 2 dni mieliśmy problem techniczny z wrzuceniem zdjęć na bloga, dlatego ostatnie wpisy się nie pojawiły, ale dzisiaj się udało.
W Azylu nawet jeśli nie dzieje się nic nadzwyczajnego, zawsze dużo się dzieje – od rana do nocy na najróżniejszych frontach…
Amalia czuje się bardzo dobrze, ale niestety w przyszłym tygodniu czekaj ją zabieg. Oko udało się uratować – wygląda idealnie, ale chociaż tego nie widać, w kości pod okiem znowu zaczęła gromadzi się ropa, która pod wpływem ucisku wydostaje się przez j. nosową i do j. ustnej. Jeśli niczego z tym nie zrobimy, ropa mogłaby podejść pod oko, dlatego w poniedziałek Amalkę czeka zabieg oczyszczania ropnia – pewnie z dojściem do kości nosowej.
Besa ma mały odczyn/torbiel przy jednym ze szwów zewnętrznych, ale na szczęście to sprawa bezproblemowa i szybka do usunięcia przy najbliższej okazji.
Boski również jest w dobrej kondycji, ale przed nami korekta zębów i usunięcie jednego górnego zęba policzkowego, który zacząć odrastać (sic! sytuacja, która zdarza się wybitnie rzadko) i najprawdopodobniej znowu podchodzi pod oko, a oko Boskiego jak zawsze – raz lepiej, raz gorzej. Kanalik jest zwapniały, więc cudów nigdy nie będzie.
Gacek w tym tygodniu pojedzie na badanie RTG głowy. Oko po udrażnianiu kanalika wygląda lepiej, ale chcemy jeszcze sprawdzić na RTG czy nie mamy żadnego dodatkowego problemu, ponieważ brakuje mu do ideału.
Poza tym bez zarzutu.
Jeszcze kilka tygodni i być może Hummi w końcu pożegna się z opatrunkiem na skoku – pozostaje nam jeszcze tylko kwestia wygojenia się naskórka. Poza tym Hummi odbiła z wagą i czuje się bardzo dobrze, chociaż będziemy ją jeszcze obserwować pod kątem oddechu. Podczas osłuchiwania Hummi nie podpada, ale czasami w Azylu leży i ma znacznie przyspieszony oddech. U Hummi wykonamy RTG klatki piersiowej i kontrolnie echo serca.
Orzechówka kontrolę u Doktora zaliczyła bez zarzutu. W tym tygodniu odstawiamy u niej penicylinę – wszystko się wygoiło i w miejscu szycie nie ma żadnych odczynów.
Nasz nowy podopieczny – Cinder wygląda na młodego chłopaka. Poza niedożywieniem jego stan ogólny nie budzi zastrzeżeń, ale przed nami jeszcze poniedziałkowe badanie kału.
Jak widać na zdjęciu Cinder ma dziurę w uchu – efekt jakiegoś starego urazu, ale to będzie już po prostu jego znak rozpoznawczy.
W tym tygodniu mijają 2 tygodnie od szczepienia na pomór drugiego typu rhd2 i w związku z tym wznawiamy zabiegi.
***
Wczoraj pod naszą opiekę trafił uratowany król z Pabanic – Kubik, który jest na pewno mocno niedożywiony, ale w poniedziałek dowiemy się o nim więcej.
Poza tym dzisiaj do Azylu przyniesioną samiczkę, oddaną z powodu alergii dziecka. Jeszcze nie słyszeliśmy, aby kichała, ale ma wyraźnie mokry nos.
W najbliższych dniach do Azylu trafią też inni podopieczni. Miejmy nadzieję, że jutro dojedzie do nas Silver – król z Poznania, który ma poważną wadę zgryzu – siekaczy i niestety nie chce jeść (ciekawe jak wyglądają zęby policzkowe).
***
Dziękujemy za Wasze niezawodne wsparcie ❤️
Dziękujemy też za to, że nas odwiedzacie – docieracie do nas z najróżniejszych części Polski. Azyl jest dla Was dostępny codziennie, przed przyjazdem prosimy tylko o kontakt sms-em na nr tel. 600-825-554 – najlepiej dzień wcześniej – to ważne, ponieważ chcemy uniknąć takiej sytuacji, że ktoś przyjedzie do Azylu np. o 16:30 10 min. po zakończeniu dyżuru i wyjściu wolontariuszy… 😉 Dla nas najdogodniejszy na wizyty jest czas przeznaczony na dyżur w Azylu i na kwarantannie – zazwyczaj od rana do popołudnia, ponieważ w późniejszych godzinach popołudniowych często odbywają się spotkania adopcyjne, a wieczorem są dodatkowo podawane wieczorne leki/jesteśmy u Doktora i wtedy przyjmujemy gości tylko w sytuacjach wyjątkowych, kiedy nie ma żadnej innej opcji na spotkanie ❤️
piątek i sobota w Azylu ❤️
Dzisiaj na koniec zostawiłam najtrudniejszy temat – Amanitę.
Jest bardzo źle. Pisałam o tym już kilka dni temu i te kolejne dni przyniosły wyłącznie tego potwierdzenie. Amanita w ogóle nie je samodzielnie. Dzisiaj podczas wenflonowania okazało się, że jej uszy są żółte – to świadczy o niewydolności wątroby, której w niedawnych wynikach krwi nie było jeszcze widać, ale na USG było widać już ogniska zwyrodnieniowe. Nerki pracują coraz gorzej. Dzisiaj po nocy była tylko jedna plama moczu. Organizm Amanity po prostu przestaje walczyć, my jeszcze walczymy, ale liczymy się z tym, że w najbliższym czasie być może będziemy musieli podjąć bardzo bolesną, ale jedyną dobrą dla Amanity decyzję.
2 komentarze
Co to się stało że Kołysanka daje pasternak? Ona go kochała!
Chyba musi mieć ogromne zapasy w domu <3
Takie decyzje są koszmarnie trudne. 🙁 Ale najważniejsze co jest najlepsze dla głównej zainteresowanej.