Wczoraj wieczorem podczas wieczornej wizyty u Doktora zbadani zostali Amalia, Ancymonek, Bruno, Escada, Gacek, Inez, Hummi, Kasztanka, Pikard, Seras, Sun, Tobias oraz Gaston – chłopak, który trafił pod naszą opiekę w dniu wczorajszym.
W przypadku Tobiasa to była kolejna rutynowa kontrola w odstępstwie zaledwie kilku dni od ostatniej w czwartek. W ostatnich dniach Tobias miał raz lepszy, raz gorszy apetyt, ale to nic dziwnego – zaledwie 1,5 tygodnia temu przeszedł kolejny bardzo poważny zabieg stomatologiczny. Pozym stan stan zdrowia Tobiasa nie budził jednak zastrzeżeń. W j. ustnej było tylko odrobinę ziarniny, zero wydzieliny ropnej czy śliny wskazującej na stan zapalny. Również oczy Tobiasa ostatnio wyglądały lepiej – kolejny udrażniania przyniosło efekt. Chociaż wiemy, że Tobias jest jak bomba zegarowa, wczoraj nic nie zapowiadało, że dzisiejszy dzień będzie tak wyglądać.
Tobias jest śpiochem, strasznym. Zawsze tak było. Śpi w klatce Boskich, śpi w sianie, śpi na wybiegu, a kiedy się przebudza robi dym. Nie znosi transportera, nie lubi, kiedy się go dotyka, najlepiej czuje się w towarzystwie azylowych dziewczyn, które przyciąga niczym Boski. Taki jest – nieco humorzasty, za to go kochamy i w pełni to akceptujemy. Nikt nie wymaga od niego, żeby był pieszczochem, a tym bardziej, żeby był uległy, a właśnie taki dzisiaj był. W klatce po nocy było dużo ładnych bobków, ale Tobias nic nie zjadł. Bez problemu pozwolił sobie podać leki i zjadł rodi ze strzykawki bez pyskówki. W sytuacji, kiedy niepokoi nas zachowanie jakiegoś królika, zawsze zaczynamy od mierzenia temperatury i tutaj był pierwszy szok – 41,4 st. Odkąd Tobias do nas trafił nieraz walczyliśmy u niego z gorączką – w dniu przyjęcia do Azylu Tobias był wielkim siedliskiem ropy, a potem problemy z ropnymi infekcjami co jakiś czas wracały, dając objawy posocznicowe, ale nigdy nie było tak źle. Tobias natychmiast otrzymał melovem i gentamycynę, ale jego samopoczucie się nie poprawiło. Pojawiły się u niego objawy neurologiczne – głowa uciekała w prawo oraz ropny katar. Po niecałej godzinie od podania leków temperatura u Tobiasa wynosiła 41,8 st., a to już stan ekstremalny, stanowiący bezpośrednie zagrożenie dla życia. Po niecałych 2 godzinach od podania leków temperatura Tobiasa spadła do 41 st. i do teraz utrzymuje się na takim samym poziomie. Objawy neurologiczne nie ustąpiły. Tobias nie chce jeść, nie robi bobków, póki co nie ma też moczu.
Diagnoza – ropne zapalenie aparatu przedsionkowego, dodatkowo wtórne zapalenie jelit. Po kilkunastu godzinach od ostatniej wizyty stan Tobiasa drastycznie się zmienił. W przypadku królików najgorsza jest ich niestabilność. Wszystko potrafi zmienić się w ciągu chwili. Gdyby Tobias nie dostał w tamtym momencie pierwszej dawki leki, już mogłoby być po wszystkim.
Za nami druga dawka dożylnej gentamycyny i cała seria wieczornych leków (część to kontynuacja dotychczasowego leczenia, ponieważ Tobias od momentu zabiegu jest na antybiotyku). Najbliższe kilka, może kilkanaście godzin będzie decydujących.
***
Tak jak wspomniałam, wczoraj u Doktora byli też inni podopieczni Azylu. Ancymonek ma za sobą zabieg, Amalia też…- Amalia przyjechała do nas razem z Tobiasem i tak jak on przez cały ten rok dzielnie walczyła, a teraz tak jak Tobias ma niemałą zapaść – ropa nadal gromadzi się pod okiem…Za pośrednictwem fb poznaliście też naszego nowego podopiecznego Gastona. Mamy dla Was dużo informacji, ale pojawią się już w kolejnym wpisie…
cdn.
Brak komentarzy