Jutro wieczorem po krótkiej przerwie czeka nas długa, wieczorna wizyta u Doktora.
Na kontrolę zabierzemy na pewno Pikarda i Tobiasa. U chłopaków bez zmian. Są dość aktywni, dobrze czują się na wybiegu – niedźwiedź nawet kopał dzisiaj norę w ziemi, ale z apetytem i bobkami wciąż jest słabo, co oznacza, że konieczne jest dokarmianie. Oczywiście zarówno Pikard, jak i Tobias cały czas poza antybiotykami dostają leki przeciwbólowe, ale pewnie musimy jeszcze poczekać aż zębodoły się wygoją i stan zapalny/ropny w pełni wyciszy.
Amalię czeka jutro zabieg. Ewidentnie u Amalii utworzył się ropień podczodołowy – niewielka ilość ropy wychodzi spod oczodołu. Dla Amalki to kolejny zabieg, dlatego byłoby najlepiej, gdyby udało się uniknąć pełnej narkozy, ale zobaczymy jak będzie wyglądać sytuacja i co po tygodniu widać w paszczy. Póki co Amalka je i robi całkiem ładne bobki, ale nie ma na co czekać. Gdyby nie wprowadzona penicylina pewnie mielibyśmy już konkretny ropień.
Amanita dzisiaj przestała jeść. Przez cały dzień nie pojawiły się też żadne bobki. Mocz jest cały czas bardzo gęsty, chociaż jest go chyba trochę więcej. Podsumowując do całego zestawu dochodzi intensywne dokarmianie.
Jutro na badanie RTG zabieramy również Bajkę (tutaj również szykuje się zabieg stomatologiczny, a na Bajkę czeka już nowy dom…❤️), Ancymonka (niby je, niby ładnie bobkuje, ale jest z nim coś nie tak…co prawda od ostatniego badania krwi minęło 1,5 tygodnia, ale chyba je w piątek powtórzymy) i Amorena – w przypadku Ancymonka i Amorena zrobimy też chyba kontrolnie RTG klatki piersiowej.
Jutro szczegółowe prześwietlenie czeka również Nalę, u której mamy m.in. podejrzenie złamania kości udowej i wypadnięcie przedniej łapy z panewki. Nala porusza się fatalnie – np. Lancelot to przy niej bardzo sprawny królik. Gdyby chociaż przednia łapa była w miarę sprawna, sytuacja byłaby lepsza. Bobki są – bardzo, bardzo małe, ale są. Apetyt – średni. Mocz jest i wiemy już, jakim cudem Nala nie jest cała zasikana – wydala mocz „pod dużym ciśnieniem” – nie śmiejcie się, ale to wygląda tak, jakby ktoś podlewał kwiaty – trzeba uważać, żeby się nie nachylić i nie dostać centralnie w twarz…🐇 To jest akurat dość dobre, lepsze niż jak u Amanity czy Burbona – pod siebie.
Kontrole czekają jutro jeszcze innych naszych podopiecznych, a wczoraj wykastrowana została Thelma – młoda po wielu tygodniach walkach wyszła na prostą z łapą, chociaż wyglądało to naprawdę paskudnie. Niestety powtórnej laparotomii została poddana Orzechówka, która w zeszły czwartek była na kontroli i wydawało się, że wszystko jest ok…Tymczasem w weekend podczas przeglądu rany pozabiegowej wyczuliśmy u Orzechówki dziwny obrzęk nie przy szwach, ale głębiej przy mięśniach. Wczoraj okazało się, że powstał tam stan zapalny i zaczął tworzyć się ropień. Dziewczyny po zabiegach czują się dobrze, ale Orzechówkę czekają kolejne kontrole.
itd.
Codziennie mnóstwo spraw nas pochłania, ale w DK remont trwa – wszystko dzięki najlepszej ekipie pod słońcem. Na Agrestowej powstaje nowa instalacja elektryczna (bezpieczeństwo jest najważniejsze i postanowiliśmy ją wymienić), a w sobotę zaczyna się kolejny bardzo, bardzo ważny etap – będzie się działo. W weekend zafundujemy Wam solidną dawkę informacji z frontu remontowego.
dziękujemy z całego serca za Wasze wsparcie –
prezenty przekazywane nam pośrednio i te, które doręczać osobiście – tj. podwójna radość! ❤️❤️❤️
cdn.
Brak komentarzy