Dzisiaj musimy zacząć od bardzo przykrej wiadomości.
Po ponad miesiącu ciągłej walki i leczenia wczoraj odeszła Shiny. Mimo zastosowania wszystkich możliwych sposób leczenia i szukania kolejnych rozwiązań, u Shiny przez cały czas utrzymywała się biegunka na przemian z czymś, czego nie można było nawet nazwać kałem – rodicare w tej samej postaci, którą Shiny otrzymała podczas karmienia ze strzykawki.
Mała była niesamowicie dzielna. Traciła na wadze, ale jeszcze wczoraj dzielnie jadła rodi ze strzykawki. W poniedziałek zdecydowaliśmy o wprowadzeniu u niej sterydów, już wcześniej Doktor wprowadził u Shiny leki na odbudowę kosmków jelitowych, ponieważ po laparotomii wykluczyliśmy obecność u Shiny jakichkolwiek zmian ropnych czy nowotworowych, a uwagę zwróciła wyłącznie bardzo zła struktura samych jelit.
Niestety wczoraj wieczorem stan Shiny gwałtownie się pogorszył i mała odeszła. Spodziewaliśmy się, że być może podczas sekcji okaże się, że Shiny miała niezdiagnozowane dotychczas zmiany w obrębie wątroby, ale okazało się, że obraz sekcji był zbliżony do tego z laparotomii – jelita o fatalnej strukturze. Ostateczną odpowiedź na pytanie, co doprowadziło do śmierci Shiny może nam dać tylko badanie histopatologiczne jelit.
Shiny do końca była z Magdą i to jest najważniejsze. Czasami tylko tyle, a tak naprawdę aż tyle możemy im dać.
***
U Abisynii cały czas utrzymuje się u niej zgrubienie kikuta macicy. Z apetytem i bobkami jest średnio. Mała dostaje całą serię leków. Jutro czeka ją kolejna kontrola.
Auriga ma za sobą zabieg kastracji i udrożnienia kanalika łzowego.
Po zabiegu czuje się dość dobrze.
Belinda kontrolę u Doktora zaliczyła na 5. W ciągu ostatniego roku przeżyła ostry kryzys z powodu niewydolności nerek i niewydolności wątroby, jesienią zabieg usunięcia 2 dużych ropni w j. brzusznej, ale Belinda to twarda zawodniczka (jak na berlińską dziewczynę przystało). I oby tak było jak najdłużej.
Burbon bez większych zmian. Ma lepsze i gorsze dni. Utrzymuje wagę – 1,700 kg, co oznacza, że wróciliśmy do wagi sprzed roku, ale najważniejsze, żeby nie chudł. W tej chwili Burbon najchętniej je siano i zioła, z karmami ratunkowymi jest trochę na bakier.
Do leczenia Burbona dodatkowo wprowadziliśmy lek nefrokrill.
U Burbona raz na 1-1,5 miesiąca będziemy wykonywać kontrolne badanie krwi.
Calisto od kilku tygodni otrzymuje draxxin i wit. C. Nie kicha i nie ma ropnej wydzieliny w j. nosowej, ale głęboko w j. nosowej widać śluzowo-surowiczą wydzielinę, dlatego póki co będziemy kontynuować podawanie leku.
Poza tym Calisto jest w bardzo dobrej formie.
Podczas poniedziałkowej wizyty Doktor nie miał jakichkolwiek zarzutów do stanu zdrowia Kopiuj – Wklej, czyli Elipsy i Różniczki, chociaż gdyby dziewczyny jadły trochę mniej, tzn. gdyby nie jadły całą dobą i nie pełniły funkcji azylowego odkurzacza, nie byłoby źle.
Kopiuj
i Wklej
Gardenia kontrolę pozabiegową zaliczyła na 5.
Hawk wizytę kontrolną u Doktora zaliczył na 5. Wczoraj Hawk (tak jak jego kumpel Cotton) przeszedł zabieg kastracji.
W poniedziałek Lancelot kilka razy kichnął. W związku z tym razem z Belindą odwiedził Doktora. Na szczęście. Mimo że Lancelot je, bobkuje i zachowuje się jak gdyby nigdy nic, Doktor stwierdził u Lancelota wzmożone szmery oskrzelowe. Co prawda Lancelot był podczas wizyty bardzo niezadowolony i zestresowany, ale niestety stres nie usprawiedliwił wszystkiego i w poniedziałek weszliśmy u Lancelota z antybiotyk.
Lancelot czuje się dobrze – jeśli kicha, to kiedy mnie nie ma w pobliżu, za to na zastrzyki reaguje tak, że szkoda słów. Niepełnosprawność nie przeszkadza mu w byciu paskudnym pacjentem.
Ofelia kontrolą wizytę pozabiegową tak jak Gardenia zaliczyła na 5. Jest bardzo dobrze i po zabiegu kastracji i po zabiegu plastyki okolic dróg rodnych.
U Shiry w tkance podskórnej na brzuchu/w okolicy sutków, które były bardzo obrzękłe pojawiło się dość duże zgrubienie. Najprawdopodobniej jutro zdecydujemy się na jego usunięcie – boimy się, aby w tym miejscu nie utworzył się ropień.
Tobias (-ek) po ostatniej nieudanej próbie przeprowadzenia u niego zabiegu, musi liczyć się z tym, że jednak go do nie ominie. Pomijając wygląd korzeni jego dolnych zębów, jego 1. i 2. zęby policzkowe po lewej i prawej stronie są bardzo mocno przerośnięte, a oczy łzawią – pojawia się w nich mleczna wydzielina. To oznacza, że Tobias musi otrzymywać antybiotyk do oka, a my znowu wpisujemy go na listę kolejkową do zabiegu…
Poza tym nasz mały niedotykalski niedźwiedź (T. nie znosi, kiedy przekraczamy jego strefę wolności i bynajmniej nie reaguje na to paniką, okazuje nam raczej dezaprobatę i jest w tym całkiem uroczy) jest w bardzo dobrej formie. I wygląda tak, że wciąż się nim zachwycamy 😉
Lista na jutrzejszą wizytę u Doktora jeszcze szczelnie wypełniona. Wśród pacjentów pojawią się m.in. Kevin i Pikard.
Pikard na szczęście zaczął jeść suszone zioła i zaczął robić dużo dużo bobków, małych, ale jednak. To bardzo ważne, bo chociaż wisi nad nami zabieg stomatologiczny, chcielibyśmy dokończyć u niego całą terapię ornipuralem i w zdrowy sposób obniżyć jego wagę.
cdn.
Brak komentarzy