Niestety Mildred nie czuje się najlepiej. Nie je, a nawet nie interesuje się jedzenie, nie robi też bobków. Co więcej zaczęła unosić tylną część tułowia/ogon i wydalać mocz kropelkami. Do tego jest cały czas strasznie nerwowa i płaczliwa.
Bez zmian czuje się również Shiny. Dzisiaj pojawiło się odrobinę drobnych bobków i kilka mokrych kleksów. Apetyt na poziomie zero, tylko samopoczucie nie najgorsze, bo mała wciąż ma siłę na walkę z podkładem i okazywanie swojego niezadowolenia.
Wczoraj wieczorem zrobiliśmy mały eksperyment i odstawiliśmy Melasie melovem i metoclopramid (po ich wprowadzeniu w poniedziałek wieczorem przez cały tydzień bardzo ładnie jadła i bobkowała). Wynik eksperymentu – po nocy zero bobków i nieruszone jedzenie, co oznacza, że pewnie w poniedziałek małą czeka korekta zębów.
Poza tym na froncie bez większych zmian…
cdn. jutro.
Brak komentarzy