Fotograficznie, Z życia Azylu

Piątek (21.12.2018 r.)

21 grudnia 2018

Kiedy w środę wieczorem na blogu wspominałam o tym, że czeka nas ciężki czwartek, już wiedzieliśmy o zaplanowanym przez Pogotowie dla Zwierząt wyjeździe do niewielkiej miejscowości pod Augustowem w woj. podlaskim. Wiedzieliśmy też, że króliki (wstępnie miało być ich 9) oraz 6 kur i kogut od 11 grudnia nie mają dostępu do jedzenia ani wody, a tym samym mieliśmy pełną świadomość tego, że jeśli żyją, to jest ostatni moment, aby im pomóc.

Interwencja Pogotowia dla Zwierząt trwała kilka godzin. Zwierzęta przebywały w zamkniętych pomieszczeniach, dlatego aby się do nich dostać, konieczne było przecięcie kłódek. Na miejscu okazało się, że królików jest 10, ale 3 już nie żyją. Potwierdziła się natomiast informacja o 6 kurach i 1 kogucie.

Z uwagi na odległość i fatalną pogodę (wczoraj popołudniu Toruń i z pewnością nie tylko całkowicie sparaliżowały opady śniegu) mieliśmy wątpliwości, czy jeszcze tego dnia uda się przewieźć do nas króliki, ale Pogotowie dla Zwierząt jak zawsze nie zawiodło. O 23 zwierzęta były już w gabinecie Doktora. My po kilkugodzinnej wizycie chwilę przed 23 ogarnęliśmy starą, azylową gwardię, a zaraz potem zajęliśmy się królikami spod Augustowa.

W całej tej historii najbardziej poruszające jest to, że one umierały z głodu i większość z nich nie przeżyłaby zapewne weekendu. Dorosła samica, która jest w najgorszym stanie, nie dożyłaby piątku i wciąż nie wiemy czy uda się jej pomóc. Trudno odłożyć na bok emocje, kiedy widzi się zwierzę umierające z głodu, bez odrobiny tkanki tłuszczowej i otrzewnowej, z zapadniętymi gałkami ocznymi, z zanikiem mięśni w każdym możliwym miejscu. Bardzo silny ropny stan zapalny oczu, ropny wysięk z nosa, biegunka, która od wczoraj nie ustępuje ani na chwilę, obniżona temperatura ciała, świerzbowiec uszny. Wszystko dlatego, że ktoś nie ma w sobie minimum człowieczeństwa. Ujmijmy to tak, żeby nie napisać nic więcej.

IMG_4326

IMG_4305

IMG_4309

IMG_4312

IMG_4314

IMG_4321

W najlepszym stanie jest jeden dorosły samiec. To on rzucił się dzisiaj na wiadro z wodą. Poza tym są dwie dorosłe samice oraz trzy młode króliki – stan jak wyżej. Wszystkie króliki z powodu osłabienia mają obniżoną temperaturę. Dwa, które przebywają poza Azylem mają nadal ok 36 st.

IMG_4333

IMG_4376

IMG_4340

IMG_4344

IMG_4350

IMG_4410

IMG_4363

IMG_4354

IMG_4402

Widok królików, które nie mogą oderwać się od miski z wodą (nie dotyczy to tylko dziewczyny w najgorszym stanie, bo ona nie ma siły na cokolwiek), boli tak po prostu po ludzku boli. Tak jak widok nieżyjącego królika, który ma j. ustną wypchaną pelletem. Tak, nie miały wody, nie miały jedzenia, ale ktoś wysypał im drewniany żwirek  który najprawdopodobniej próbowały jeść.

Badania sekcyjne zwłok – w zasadzie 2 królików, ponieważ w przypadku 3 trudno było mówić o badaniu,  wykazały zanik tkanki mięśniowej i tłuszczowej, truchła były zmumifikowane i ponadgryzane, prawdopodobnie przez szczury, chociaż zastanawialiśmy się, czy możliwe jest to, że jednak nie przez szczury, a przez króliki. Jedno nie budzi wątpliwości. Króliki umarły wskutek całkowitego wyniszczenia spowodowanego brakiem dostępu do pokarmu.

Zdjęcia nieżyjących królików są drastyczne, dlatego znajdują się w osobnym albumie.

Dziękujemy Wam za niesamowity odzew na nasz apel o rodi. W tej chwili króliki z wczorajszej interwencji jeszcze nie otrzymują rodi, ponieważ w najbliższych dniach nie mogą otrzymać nic bardziej kalorycznego, ale kiedy przekroczymy punkt krytyczny, rodi będzie nam niesamowicie potrzebne.

Dziękujemy również za wszystkie wpłaty na konto Fundacji oraz w ramach zbiórki na portalu ratujemyzwierzaki.pl. Wasza pomoc jest nam bardzo potrzebna.

Więcej informacji pojawi się na blogu już jutro, a naprawdę mamy o czym pisać – np. wczoraj wieczorem w centrum uwagi był również nasz kochany Gnom Boski, który zafundował nam dużą dawkę adrenaliny.

Dobranoc.

IMG_4478

1 Komentarz

  • Odpowiedź Agnieszka 21 grudnia 2018 at 23:27

    Boże jak tak można skrzywdzić tak sympatyczne zwierzęta, Maluchy walczcie jesteście teraz we wspaniałym miejscu w śród ludzi z miłością, pasją wiedzą jak Wam pomóc, proszę dajcie sobie pomóc, z czasem zaufacie człowiekowi, zobaczycie, że warto, że się o Was troszczą na każdy możliwy sposób… W Azylu pracują same Anioły wyczulone na krzywdę tych najmniejszych, co nie mogą mówić, ale dzięki Ich staraniom tak wiele udało się uratować, Waszych Uszatych Braci, Siostry…

  • Skomentuj Agnieszka Anuluj

    *