Dzisiaj zaczynamy od fantastycznej wiadomości z frontu adopcyjnego.
Na wybiegu jest super, ale gdzie jest najlepiej? We własnym, cudownym domu. I tak Inger skończyła sezon wiosna/lato/jesień 2018 z przytupem – w nowym domu! ❤️
Adopcja Inger to dla nas ogromna radość i wzruszenie. Inger trafiła do nas z interwencji w Koninie – m.in. razem z Amalią i Tobiasem. Kiedy w lipcu 2018 r. u Inger pojawiły się koszmarne, głębokie ropnie, umiejscowione m.in. wokół kręgosłupa, sytuacja wydawała się wręcz beznadziejnie. W jednym z ostatnich wpisów wspominałam o tym, że przez moment zastanawialiśmy się nad tym, czy jest jakakolwiek szansa, że Inger to przetrwa.
Po pierwszym zabiegu (jednym z 3) wiedzieliśmy, że Inger się nie podda. Przeżyła jeden z najbardziej hardcorowych zabiegów, jaki można sobie wyobrazić, potem były kolejne. Wbrew naszym obawom z każdym tygodniem było jednak coraz lepiej. Zabiegi i wprowadzone leczenie przyniosły niesamowity efekt. Inger wygląda i czuje się rewelacyjnie.
Nowym opiekunom Inger z całego serca dziękujemy za dom dla tej wyjątkowej dziewczyny ❤️ Trzymamy bardzo mocno kciuki za zaprzyjaźnianie Inger z mężem 🐰 I zapewne do zobaczenia ❤️
kto znowu urzęduje w klatce Tobiaska?
Nówka
dziewczyna z klatki schodowej
niestety nie wiemy komu należą się te podziękowania 🐰
ale z całego serca dziękujemy za transportery, które dotarły do nas w tym tygodniu ❤️
oraz za kolejne królipaczki z bunnyexpert ❤️
cdn.
Brak komentarzy