Tulisia czuje się trochę lepiej. Wciąż nie je samodzielnie, ale zdecydowanie lepiej je ze strzykawki. Do tej pory Tuli z ogromną niechęcią jadła ze strzykawki, co na pewno w dużej mierze miało związek z nadmiernym ślinieniem. Z jednej strony przy dużej ilości śliny w j. ustnej problemem było przełykaniem pokarmu ze strzykawki, z drugiej część karmy ratunkowej wypływała z j. ustnej wraz ze śliną i karmienie trwało bardzo długo.
Dzisiaj każde karmienie przebiegało zdecydowanie bardziej sprawnie i efektywnie – z większym apetytem. Pojawiły się też pierwsze trochę lepsze bobki. Podejrzewam, że teraz 1 puszka karmy ratunkowej będzie nam wystarczać na 1,5 – 2 dni, ale najważniejsze, żeby jadła w jakiejkolwiek postaci.
Poza tym wydaje mi się, że Tuli lepiej się porusza. Od kilku tygodni raz w tygodniu otrzymuje cartrophen, a ja dzisiaj zdziwiłam się, kiedy bez chwili zastanowienia Tulika wyskoczyła swobodnie z klatki.
Na kwarantannie bez szału.
U Bajki pojawią się mikroskopijne bobki. Jest bardzo nerwowa i całkowicie niedotykalska.
Abisynia, Bohemia, Turystka i Włóczykij również otrzymali dzisiaj leki na pobudzenie perystaltyki jelit.
Turystyka
Liryka lepiej, ale jeszcze bez szału.
w Azylu
Fancy sprawdza czy kuweta jest już czysta
sianożerca
Cyrylek pomaga sprzątać
dzieciaki podczas dyżuru okupują klatkę wujka Tobiasa
na kwarantannie
dzieci trochę urosły…🐰
cdn.
Brak komentarzy