Evita waży niecałe 500 gramów. Kilka dni temu z uwagi na swój stan zdrowia Evita została zabrana ze sklepu zoologicznego. Udzielono jej pierwszej pomocy weterynaryjnej, niestety odbiegającej od tej, którą powinna otrzymać. Na szczęście tymczasowi opiekunowie Evity nie poddali się i szukając dla małej ratunki, dzisiaj przywieźli Evitę do Azylu.
Po zbadaniu małej wspólnie z Doktorem zdecydowaliśmy, że nie możemy czekać z zabiegiem. Ropień był bardzo duży, twardy i głęboki. Baliśmy się, że mógł już dać przerzuty, tym bardziej biorąc pod uwagę manipulacje, które były przy nim wcześniej robione i niezastosowanie u Evity jakiejkolwiek antybiotykoterapii. Okazało się, że ropień ma najprawdopodobniej połączenie z pęcherzem (w czwartek dokładnie opiszę w czym rzecz). Jelita są czyste. Ropień udało się usunąć w całości. Evita wybudziła się po zabiegu. Przed nami ciężkie chwile. Tak inwazyjny zabieg dla tak młodego i osłabionego organizmu to ogromne obciążenie. Teraz najważniejsze jest to, aby mała zaczęła jeść i robić bobki. Będziemy też uważnie obserwować jaki wydala mocz – przed samym zabiegiem mocz o nieciekawym zabarwieniu był w kilku miejscach na podkładzie. Poza tym Evitę czeka intensywne leczenie – penicylina i marbocyl, do tego lek przeciwbólowy co 12 h i póki co lek na pobudzenie perystaltyki jelit.
w środku tego tworu była ropa
Dlaczego Evita? Bo to imię dla walecznej dziewczyny.
Evita już siedzi. Jeden wielki krok już za nami. Teraz powalczymy o więcej, tylko niech los nam sprzyja.
Dzisiaj Bling oraz Vintage zostali wykastrowani, a ich interwencyjne koleżanki Posh i Glamour pojechały na kontrolne badanie krwi.
Jutro przedstawimy Wam kolejnego bardzo potrzebującego królika, który przyjedzie do nas z Poznania. Dzisiaj zostawiamy Was z garścią zdjęć z wybiegu, bo życie w Azylu zawsze biegnie wielotorowo.
takiej Tulisi jeszcze nie znacie!
cdn.
Brak komentarzy