Amalia, Jefferson i Lenor przeszli wczoraj zabiegi stomatologiczne.
U Amalii konieczne było usunięcie 3 dolnych zębów policzkowych – spod jednego z zębów wydostawała się już ropa. Dodatkowo Doktor skorygował górne zęby, które z uwagi na brak przeciwwagi, przerastają. To był już czwarty zabieg stomatologiczny u Amalii od kwietnia, kiedy przyjechała do nas z interwencji w Koninie. Nie jest lekko, ale Amalia wygląda pięknie, przynajmniej na razie górne zęby policzkowe nie wyglądają najgorszej, od dłuższego czasu nie ma też żadnego ropnia przy żuchwie (a ropni w kości było kilka), ani ropy w miejscu po usunięciu siekaczy.
Korzystając z okazji wczoraj zdecydowaliśmy o tym, aby tym razem Amalię wykastrować. Nad Amalią cały czas wisi wizja ewentualnych, kolejnych zabiegów stomatologicznych, dlatego trudno byłoby wstrzelić się z samą kastracją. W jej przypadku trudno byłoby wstrzelić się z terminem na samą kastrację.
Amalia nie zaczęła jeszcze sama jeść, dlatego jest dokarmiana. Póki co nie robi też bobków. Na szczęście poza tym nie ma najgorszego nastroju.
Jefferson stracił wczoraj 4 dolne policzkowe, tym samym na dole nie ma już żadnych zębów. Następnym krokiem będzie zapewne usunięcie siekaczy, zobaczymy co będzie się działo z górnymi zębami, ale wyglądają równie fatalne. Mamy nadzieję, że po usunięciu ostatnich zębów policzkowych stan zapalny na dolne uda się w pełni przygasić. Dzisiaj Jefferson oczywiście bardziej się ślini i podejrzewam, że przed nami kilka gorszych dni, ale Doktor był bardzo zadowolony z przebiegu samego zabiegu i liczymy na to, że po kilku gorszych dniach tak jak dotychczas Jefferson wróci do formy.
Na szczęście przy samej żuchwie u Jeffersona nie pojawił się w ostatnich dniach żaden ropień (a były już dwa). Jeśli teraz gdzieś na dole wybije ropa, to będzie to szło z kości.
Zarówno u Amalii i Jeffersona wróciliśmy do ich przyjaciółki penicyliny – bez niej i bez zabiegów m.in. Amalii i Jeffersona już dawno nie byłoby pewnie z nami, a na pewno nie moglibyśmy cieszyć się z ich mimo wszystko dość dobrej formy – czy ktoś patrząc na Jeffersona albo Amalię na wybiegu pomyślałby, że to tak ciężko chore króliki?
Poza tym marbovet co 12 h i do tego melovem, a dla Jeffersona również ossopan – w tym miejscu mam prośbę. Sprawdzcie proszę czy w najbliższych Wam aptekach nie mają jeszcze zapasów ossopanu? U nas jest już z tym problem. Podobno w hurtowniach też go nie ma. Obecnie w Azylu ossopan dostają Jefferson i Marshall, ale kiedy skończy nam się ostatnie opakowanie, będziemy musieli kupić inny lek – znacznie droższy zamiennik.
Zabieg usunięcia siekaczy ma za sobą też Lenor, u którego ostatnio musieliśmy podcinać zęby co 1-2 tygodnie.
Lenor po zabiegu czuje się świetnie, a ilość zjedzonych przez niego w nocy (po zabiegu) ziół świadczy o tym, że jest mu bez tych zębów o niebo lepiej – tak samo zresztą jak Sage czy Tristanowi, które zabiegi usunięcia siekaczy przeszli niecałe 2 tygodnie temu.
Skoro o Sage mowa, kontrolę u Doktora zaliczyła wczoraj na 5. Po kastracji jest bez zarzutu, a w miejscu po usunięciu siekaczy nie ma już żadnej ropy.
Nasze rudzielce – Korelacja i Negacja czują się znacznie lepiej, ale póki co kontynuujemy u nich dotychczasowe leczenie, w tym u obu wprowadziliśmy ornipural.
Korelacja
Negacja
Inger w niedzielę majstrowała przy szwach i to skutecznie, ale na szczęście nic się w związku z tym nie dzieje. Jej stan po zabiegu Doktor ocenił na bardzo dobry. Żadnych nieprzyjaciół ropni nie widać na horyzoncie. Oczywiście z penicyliną nadal się nie rozstajemy.
Badanie kału Mrówki i Talesa dało wynik ujemny. W kale baraniastego Rina są za to (ale już niedługo) jaja Passallarusa ambiguus.
W przyszłym tygodniu Dożynkę czeka kontrole badanie kału pod kątem kokcydiozy – leczenie trwa.
***
W ciągu zaledwie 2 tygodni zabieg stomatologiczne przeszli Amalia, Jefferson, Jinx, Lenor, Marshall, Sage i Tristan. Amalia, Jinx, Sage i Tristan przy okazji zostali wykastrowani. Jinx i Marshall przeszli też zabiegi udrażniania kanalików łzowych. Każdy z zabiegów poprzedzało wykonanie zdjęcia RTG – u niektórych kolejnego RTG. Poza Sage i Tristanem każdy z wyżej wymienionych królików je karmę ratunkową, są nawet tacy, którzy nie jedzą nic innego 🐰 Opieka nad tymi królikami nie byłaby możliwa, gdyby nie Wasza pomoc – finansowa i rzeczowa, a przecież tych 7 króliczych przypadków, o których wspomniałam to tylko wierzchołek góry lodowej. Pod naszą opiekę jest mnóstwo podopiecznych, którzy borykają się z innymi problemami zdrowotnymi. O nich również możecie na bieżąco czytać na blogu. Poza tym są jeszcze Ci zdrowi szczęśliwcy, u których priorytetem są zabiegi kastracji – obecnie na takie zabiegi czeka większość królików z kwarantanny, nie wspominając o szczepieniach zarówno na pomór i myxomatozę, jak i na pomór drugiego typu rhd2.
Podsumowując, dziękujemy, że jesteście z nami. Dziękujemy za zakończenie zbiórki na ratujmyzwierzaki.pl. Dziękujemy za przepiękny wyniki Bazylku. Dziękujemy za wsparcie na zakup rodi. Dziękujemy też za wszelkie wsparcie rzeczowe, które jest dla nas niemniej ważne.
Amalia
kwiecień 2018 r.
koniec sierpnia 2018 r.
Tobias
kwiecień 2018 r.
wrzesień 2018 r.
zmęczony po tym, jak posprzątał Azyl
i niezmiennie życie w Azylu toczy się dwutorowo
poniżej ta wersja rajska 😉
cdn.
Brak komentarzy