Fotograficznie, Z życia Azylu

Środa (5.09.2018 r.)

5 września 2018

Burbon czuje się dobrze. Codziennie oczyszczamy rany po ropniach. Wciąż gromadzi się w nich trochę ropy, ale wygląda to już o niebo lepiej. Nasze rytuały Burbon znosi naprawdę niesamowicie dzielnie. Jak by to powiedział Doktor – bohaterski z niego królik.

IMG_4589

Jefferson ani w nocy, ani w ciągu dnia nic samodzielnie nie zjadł, ale na papkę ze strzykawki się rzucił i jadł ją na przemian z papką z miski – nie wiem, może na kolanach było fajniej, w każdym razie Jefferson to rozczulający chłopak, nawet zaśliniony…Ale ze ślinieniem się nie jest tak źle.

IMG_4569

w przerwie ze strzykawki 

IMG_4577

Amalia nie wykazuje chęci do samodzielnego jedzenia, nie jest też miłośniczką jedzenia ze strzykawki, ale alternatywy brak, więc karmimy i czekamy aż postanowi się ogarnąć. Na szczęście Amalia w ogóle się nie ślini i ma całkiem nie najgorszy nastrój.

IMG_4538

Poza tym na froncie bez zmian. Jutro wieczorem walczymy na froncie u Doktora.

DSC06300

DSC06314

DSC06305

DSC06355

DSC06333

DSC06315

DSC06427

DSC06366

DSC06372

DSC06375

DSC06340

DSC06326

DSC06332

DSC06349

DSC06378

DSC06343

DSC06385

DSC06347

DSC06436

DSC06437

DSC06433

DSC06386

DSC06381

DSC06440

DSC06351

DSC06401

DSC06388

DSC06442

DSC06390

DSC06380

DSC06398

DSC06409

DSC06444

DSC06450

DSC06396

DSC06452

DSC06454

DSC06394

DSC06428

DSC06447

DSC06413

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*