Fotograficznie, Z życia Azylu

Piątek (28.09.2018 r.)

28 września 2018

W sierpniu 2017 r. pod naszą opiekę trafiło 29 tzw. berlińskich królików. Wśród nich Ariel i Hati – króliki z problemami zdrowotnymi, o dość specyficznym nastawieniu do świata i skomplikowanych relacjach z ludźmi. Azylowi kosmici – tak o nich mówiliśmy.

Ariel i Hati na wybiegu mieli własną wolierę, w które od kwietnia urzędowali prawie codziennie. To była ich przestrzeń i jeśli ktoś odważył się ją naruszyć, ponosił tego konsekwencje 🐰 Baliśmy się, co będzie wraz z końcem sezonu, ponieważ Ariel i Hati nie odnajdowali się w dużej grupie azylantów i w Azylu woleli spędzać czas w klatce. Wiedziałyśmy, że znalezienie domu dla naszych kosmitów będzie trudna, chociaż miałyśmy nadzieję, że i do nich uśmiechnie się los – w końcu historie berlińskich królików są najlepszym dowodem na to, że możemy wyjść nawet z najgorszych opresji i nie ma królików nieadopcyjnych i razem możemy wszystko. I tak też stało się w tym przypadku.

Hati

DSC03846

W środę Ariel i Hati opuścili Azyl! Już w sierpniu zostali dostrzeżeni i wybrani, a my z niecierpliwością i nadzieją czekaliśmy na ten wyjątkowy dzień.

Ariel

na jednym z moich ulubionych zdjęć!

DSC03850

Będziemy za Wami tęsknić (pewnie nie wszyscy wolontariusze się ze mną zgodzą! 🐰), ale nie wracajcie już do nas! Bądźcie szczęśliwe tak, jak tylko to możliwe ❤️

Nowym opiekunom Ariel i Hatiego z całego serca dziękujemy za taki wybór! ❤️

My za to postaramy się jakoś wypełnić pustkę w Waszej wolierze, chociaż najpierw musimy wyrównać teren…- Ariel i Hati byli niczym koparka 🐰

IMG_5857

IMG_5922

IMG_5851

Jutro do nowego domu do Poznania trafi nasza mała Joy, a my szukamy transportu do Warszawy dla Sydneya, z który przestrzenią życiową podzieli się nasza cudowna,  częstochowska Dymka (pewnie wielu z Was wciąż ją pamięta, chociaż od interwencji minęło już 5 lat) ❤️

IMG_6517

Dzień w Azylu minął spokojnie. Co prawda toniemy w królikach i lekach, ale dzięki Waszej pomocy damy radę. W poniedziałek z urlopu wraca Doktor, a tym samym wracają nasze wieczorno – nocne wizyty w gabinecie – na I rzut pójdzie cała hodowlana rodzinka. W ostatnich tygodniach udało nam się prawie wyzerować stan królików do zabiegów kastracji, ale teraz znowu jesteśmy w punkcie wyjścia. Do tego dochodzą inne dolegliwości naszej ekipy i tak np. wydaje mi się, że mimo znacznej poprawy pod kątem wydalania moczu, Tulika gorzej się porusza i kręgosłup będzie nam dawał o sobie coraz mocniej znać.

W najbliższych dniach nasza puchata ekipa musi przejść też zabiegi pielęgnacyjne. Strzyżenia wymaga też Królik M. (nie napiszę, jak go roboczo nazwałyśmy, bo nikt nie chciałby się tak nazywać, a jak zmieni swój wygląd, to będzie nieaktualne 🐰). Bardzo wystraszony z niego chłopak (jak cała interwencyjna ekipa), ale teraz będzie już tylko lepiej.

IMG_6294

W weekend postaramy się przedstawić Wam bliżej wszystkich nowych podopiecznych Azylu. O sobie muszą też przypomnieć niektórzy tymczasowicze – Gardenia, która co prawda nadaje mojemu życiu wielu barw, ale za to pięknie je siano i wkrótce będziemy szukać dla niej nowego domu, Burbon, który codziennie dzielnie znosi oczyszczanie ropni i po ostatnim kryzysie znowu daje nam nadzieję, Belinda, która po hardcorowym zabiegu usunięcia potężnych ropni, znowu jest wredotą, Amalia, która czuje się bardzo dobrze i wygląda tak pięknie, że nie mogę uwierzyć, że to ten sam „kwietniowy” królik, który walczył z mnogimi ropniami okołozębowymi – i dlatego teraz zaczynamy marzyć o jakimś cudownym domu dla Amalii.

cdn.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*