Aristera jest już po zabiegu. Okazało się, że u Aristery przy kikucie macicy i w okolicy nerki były patologiczne zmiany, z zewnątrz wyglądające jak typowe otorbione ropnie, ale na szczęście w środku jeszcze nieobjęte procesem ropnym. Bardzo nas to cieszy, ponieważ dzięki temu rokowania co do pełnego powrotu Aristery do zdrowia są bardzo wysokie. Gdyby to były typowe ropnie, (istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że bez leczenia – penicyliny i wczorajszego zabiegu, z czasem zmieniłyby się w ropnie), sytuacja byłaby nieporównanie gorsza, tym bardziej, że zmiany pojawiły się w dwóch miejscach.
otorbiona zmiana przy kikucie macicy
Po zabiegu Aristera czuje się dość dobrze, a co najważniejsze dopisuje jej świetny humor.
Zabieg Aprylisa musieliśmy przełożyć na czwartek. Wczoraj zrezygnowaliśmy z jego przeprowadzenia, ponieważ zabieg moglibyśmy zacząć dopiero po północy…
Razem z Aprylisem w czwartek na zabieg pojedzie również Kejen. U Kejena konieczne jest przeprowadzenie korekty zębów, w j. ustnej pojawiły się bowiem krwawe wybroczyny na dziąsłach. Dodatkowo Kejen musi mieć nowe zdjęcie RTG głowy, aby raz jeszcze przyjrzeć się korzeniom zębów.
Z uwagi na utrzymujący się u Kejena ropny wysięk z nosa połączony z tkliwością tchawicy, poza RTG klatki piersiowej, Kejena czeka też USG klatki piersiowej i echo serca. Te wszystkie badania mają na celu sprawdzenie, czy u Kejena nie mamy do czynienia z jakimś ropniem w obrębie klatki piersiowej, w tym np. pod przeponą.
Apetyt – umiarkowany, bobki również, czyli bez większych zmian w stosunku do początkowego stanu. Waga – ok.
Oko, które wyglądało koszmarnie i bardzo ropiało – ok.
Kejen wyrzucił Greya z kolejki zabiegowej i przesunął na przyszły poniedziałek.
Najlepszym komentarzem do stanu paszczy Greya, tak jak i Aprylisa jest jęknięcie i to chwilowe niedowierzanie, że chwilę temu Grey miał ostatnia korektę.
Apetyt – umiarkowany, bobki również. W jelitach cały czas utrzymuje się lekki stan zapalny, co niestety jest skutkiem problemów z zębami.
Melovem i metoclopramid to przyjaciele Greya, tak samo zresztą jak Aprylisa i Kejena.
Jefferson daje radę. Wcina rodi tak, że uszy mu się trzęsą, ale niestety sianem i ziołami Jefferson nie jest zainteresowany. Bobki wzorcowe, zachowanie bez zarzutu. W miejscu po usunięciu zębów cały czas utrzymuje się niewielka ilość ropy i śliny, żuchwa się goi.
W przyszłym tygodniu Jeffersona czeka kontrolne RTG głowy.
Co słychać u kolejnych azylowych chłopaków?
Ivar czuje się znacznie lepiej. W końcu ruszył z wagą i przytył 15 dag. Robi ładne bobki, ma dobry apetyt. Jutro poznamy wyniki kontrolnego badania kału.
Rupert nie przybiera na wadze, ma też lekki stan zapalny jelit. Póki co do jego leczenie wprowadziliśmy antybiotyk, aby problemy z układem pokarmowym się nie zaostrzyły, ale Ruperta czeka kontrolne badanie krwi pod kątem wątroby i niedokrwistości – ostatnio z tym walczyliśmy i USG j. brzusznej – w czw. albo w pon. pewnie w zestawie z Edith (swoją drogą Edith czuje się bardzo dobrze, ale musimy upewnić się, co było przyczyną takiego wysokiego poziomu krwinek białych).
U Tobiasa kontynuujemy dotychczasowe leczenie z nadzieją, że będzie tylko lepiej. W lewym oku owrzodzenie zniknęło całkowicie i Tobias odzyskał częściowo wzrok, co widać również po jego zachowaniu. W prawym oku owrzodzenie wciąż się częściowo utrzymuje, ale w stosunku do zeszłego tygodnia mamy kolejny duży krok do przodu.
Rana po ropniach przy barku goi się bardzo dobrze i wszystko wskazuje na to, że ten temat również za chwilę zamkniemy.
Apetyt, bobki – bez zarzutu. Waga – plus 20 dag.
Jutro więcej informacji o dziewczynach z Konina, w tym o naszej Amalii.
w Azylu
Mamy dla Was też jedną wspaniałą wiadomość adopcyjną ❤ (aaa nawet dwie, ponieważ tej niedzielnej jeszcze nie przekazałam – ja się ociągam, a kolejny podopieczny Azylu w niedzielę trafił do nowego domu i już nawet zdobył serce swojej żony, a naszej byłej podopiecznej Octavii 🐰).
cdn.
1 Komentarz
Bardzo się cieszę z powodu Tobiasza. Wygląda o niebo lepiej, a poza tym przecież chyba na początku była mowa o tym (przyznam się, że nie chciało mi się sprawdzać), że nie odzyska wzroku!
A propos posta z soboty, chciałabym jeszcze dopisać, że przyciągają mnie do was rzeczowe informacje i brak zbędnego sentymentalizmu, który często się zdarza na – najogólniej – stronach zajmujących się zwierzętami. Co nie znaczy bynajmniej, że uważam wasz blog za pozbawiony uczuć – wręcz przeciwnie, doskonale umiecie mówić między wierszami.