1300 wpisów na blogu i niemal tyle samo przyjętych królików. Co najmniej 3 wpisy w tygodniu i dziesiątki tysięcy zdjęć od września 2013. Nasz blog. Bardzo nietypowy dla obecnych czasów, gdzie blogi się sprofesjonalizowały i są zwykle zbiorem artykułów na dany temat. Blog Azylu jest po prostu naszym życiem, niemal codzienną relacją z naszych dni.
Dla Oli pisanie bloga i robienie zdjęć jest naturalną częścią dnia. Po prostu wpis na bloga musi być.
Piszemy o wszystkim, nie ściemniamy, nie ukrywamy faktów, nie bawimy się w kurtuazje. Jedną z naczelnych zasad naszego bloga, którą ustaliłyśmy na początku, jest ta, by przedstawiać króliki jako zwierzęta nie gorsze od innych. By nie zdrabniać, nie mówić o „słodkich króliczkach”, tylko o królikach, ich godności i wspaniałej różnorodności. I nadal ten cel, mamy nadzieję, realizujemy.
Wiemy, że czytacie i że czekacie na wpisy, że oglądacie zdjęcia i to jest dla nas największa nagroda za naszą pracę.
Na zdjęciu autorstwa swojej opiekunki – szalony Wiedeń. Może i my jesteśmy trochę szalone i ten blog również. Ale blog ten jest po prostu nasz, jest naszą historią pisaną codziennie i jesteśmy z niego bardzo dumne.
1 Komentarz
Właśnie o tym napisałam w komentarzu pod wtorkowym postem. Rzeczowe informacje, kompetencja, widoczne efekty. A zdjęcia świetne, zawsze je oglądam z ogromną przyjemnością. Czekam na post numer 2000 🙂 No, może najpierw na nr 1500 🙂