Wczoraj wieczorem gabinet doktora opanowali pacjenci stomatologiczni – aktualni i byli podopieczni Azylu. Efektem wczorajszych zmagań było przeprowadzenie 3 zabiegów usunięcia zębów, w związku ze zmianami ropnymi w obrębie korzeni zębów. Niestety seria zmagań z królikami stomatologicznymi dopiero przed nami – zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego, że prawo serii ma wielką moc.
Przed wizytą u doktora u Aprylisa, Bizeta, Boskiego i Jeffersona zostało wykonane RTG głowy. Po każdym RTG padały słowa – do zabiegu, jeden egzemplarz lepszy od drugiego. Każdy – kandydat do ropni, Bizet jak wiemy już nie kandyduje, tylko walczy.
Obraz RTG zębów Bizeta był najlepszy z całej 4. Okazało sie, że problemem są przede wszystkim korzenie zębów policzkowych po prawej stronie. Początkowo usunięte miały zostać 3 zęby, ostatecznie Bizet stracił 5 zębów – wszystkie dolne zęby po prawej stronie. Zrobienie przetoki zewnętrznej w policzku póki co nie było konieczne.
Ropień, który pojawił się u Bizeta w piątek powstał od korzeni. Korony zębów nie budziły wczoraj zastrzeżeń i nie wymagały ingerencji. Przed zabiegiem w j. ustnej nie było ropy – jeszcze nie zdążyła się pokazać. Bizet jeszcze wczoraj przed zabiegiem – po otrzymaniu leków przeciwbólowych, miał lepsze samopoczucie. Apetyt i bobki – bez zarzutu. Waga – taka jak w ostatnich miesiącach – 1.750 kg.
Teraz Bizet powoli dochodzi do siebie. Podjada zioła, robi bobki. Ma prawo czuć się dzisiaj nie najlepiej, ale jest dzielny. Przed nami antybiotykoterapia – penicylina połączona z marbocylem, dodatkowo oczywiście leki przeciwbólowe. Za kilka dni kontrola.
Aprylis dzisiaj przeszedł zabieg korekty zębów, ale to dopiero początek. Aprylisa najpóźniej w maju czeka zabieg ekstrakcji części zębów. Obraz RTG (i nasze doświadczenie) nie pozostawiają złudzeń – zęby Aprylisa rosną wg zasady pełnej dowolności, Aprylis jest królikiem, który już zawsze będzie wymagał regularnych kontroli i ingerencji chirurgicznej. Bez pomocy człowieka nie dałby rady z takimi zębami. Póki co trzyma wagę (całe 900 gramów), ale ma bardzo mały apetyt i mikroskopijne bobki – warto pamiętać o tym, że problemy z układem pokarmowym niejednokrotnie są pochodną problemów stomatologicznych.
W j. ustnej u Boskiego również dzieją się cuda, zaczynając od ostatniego zęba policzkowego po prawej stronie, którego usunięcie to będzie prawdziwy hardcore – mieliśmy już egzemplarze z siekaczami, których korzenie były niewidoczne (np. u Oriona doktor usuwał siekacza w kształcie rogalika, który widoczny był tylko w kości na RTG), ale u Boskiego sytuacja jest jeszcze poważniejsza. Taki ząb może być początkiem ogromnych problemów z ropniami, pomijając pozostałe dolne zęby policzkowe.
Na RTG u Boskiego widać też zwapniały kanalik łzowy. W tym przypadku problem tkwi już w samym kanaliku, abstrahując od zębów.
Plan jest taki: z uwagi na urlop doktora z zabiegiem wstrzymamy się do powrotu doktora do pracy. Aby dmuchać na zimne, wczoraj wprowadziliśmy u Boskiego penicylinę. Dodatkowo leki bezpośrednio do oka, ewentualnie podane zagałkowo. Potem zabieg.
Poza tym gdyby nie przyspieszony rytm serca, Boski byłby w naprawdę bardzo dobrej kondycji. Wagowo nie odstaje od swoich ukochanych żon i trzyma fason.
Jefferson zamykał wczorajszy seans z wykorzystaniem RTG. Obraz – rzekłabym, że fantastyczny, ale byłaby to ironia. Hasło dnia – do zabiegu. Pod pewnymi względami Jefferson solidaryzuje się z Aprylisem – u niego nie tylko korzenie, ale również korony zębów wyglądają bardzo źle. Zęby Jeffersona są dodatkowo czarne. Bez stałej kontroli i ingerencji stomatologicznej, Jefferson nie miałby szans. Szczęśliwie Jefferson ma ładny apetyt, wcina zarówno suszone zioła, jak i rodi (z sianem gorzej) i mimo swoich problemów trzyma ładną wagę.
U żadnego z chłopaków stan zębów nie przełożył się jeszcze na ich ogólną kondycję, tj. na niedożywienie, wyniszczenie. Jesteśmy krok do przodu, chociaż w każdym z tych przypadków w perspektywie czeka nas długa walka.
Na RTG wczoraj nie pojechał Grey. U niego RTG ostatnio wykonane w lutym, powtórzymy pewnie w maju…przed kolejnym zabiegiem. Kiedy Grey do nas trafił od razu było wiadomo, że to będzie typowy pacjent stomatologiczny, a usunięcie fatalnych siekaczy zapoczątkuje batalię o jego zdrowie. Grey jest z nami dopiero od lutego, a już zaliczył 3 korekty zębów. Dzisiaj 3. Już w czwartek doktor mówił, że pewnie w kwietniu Grey będzie kwalifikował się do kolejnej korekty, jak widać nie mogliśmy czekać dłużej. Grey ma cały czas dość słaby apetyt, wczoraj w nocy nie zjadł nic, pojawił się też stan zapalny jelit. Zęby nie chciały czekać dłużej.
W najbliższych dniach na RTG pojedzie na pewno Magnum, który przyjechał do nas z łzawiącym okiem. Problem udało się przygasić, ale znowu odżył i poza miejscowym antybiotykiem musimy upewnić się, że problem z łzawiącym okiem nie ma związku z zębami. Magnum ma piękny apetyt, ale gdyby nie rodi na pewno nie trzymałby prawidłowej wagi, dlatego tym bardziej musimy rozwiać nasze wątpliwości.
Ameryka i Kózka zaliczyły wczoraj wizyty pozabiegowe. Edith wylądowała na antybiotyku – z ndz./pon. nie zrobiła bobków. Okazało się, że przelewa się jej w jelitach, chociaż temp. etc. były jeszcze ok. Dzisiaj bobki są, apetyt umiarkowany. Wstępnie Edith miała mieć w tym tygodniu kastrację, ale musimy to przełożyć na później. Zobaczymy co wyjdzie w badaniu krwi – czy to zapalenie jelit to tylko dziwne zrządzenie losu (w Azylu przy zastosowanej diecie w zasadzie nie zdarzają się od lat żadne przypadkowe problemy z układem pokarmowym) czy nie.
Ameryka
Edith
Kózka
Co do ropni u królików, to tak w ramach ciekawostek przyrodniczych wrzucam zdjęcie ropnia, usuniętego z j. brzusznej jednego z pacjentów doktora (nieazylowego) – ogromny ropień przy jelicie u młodego królika, u którego w przeszłości nie było żadnych ingerencji chirurgicznych.
Podobnie było u Uranii, z tym że u niej ropień był jeszcze większy i w wielu innych przypadkach, które miałyśmy okazję zobaczyć również poza Azylem (pomijając króliki, które trafiają do nas jak Urania czy Mojra, której połowę twarzy zjadała ropa). Szczęśliwie w wymienionych przypadkach walka zakończyła się szczęśliwie.
***
Wczoraj pod opiekę Azylu trafił nowy podopieczny.
Urocza, młoda dziewczyna z nadwagą, którą uwaga…właściciele porzucili w lecznicy weterynaryjnej. Nie odebrali jej po zabiegu kastracji. Hit kwietnia.
oczywiście naklejka z imieniem Koffi wymaga zmiany 🐰
Dzisiaj wieczorem do Azylu przyjechał kolejny nowy podopieczny (tym razem z Poznania), 5-letni chłopak, który miał trafić do nas dzisiaj ze swoją towarzyszką, ale ona odeszła nad ranem…Póki co wiemy tylko, że miała ropień okołozębowy, co więcej, okaże się podczas sekcji, która zostanie jutro wykonana.
***
w Azylu
wyczerpane króliki
wyczerpana nasza kochana krowa
Jak wygląda zwykły dzień w Azylu? Poniedziałek wyglądał tak.
- 8:30 – leki i rodi
- 9-15 dyżur (króliki biegają, ludzie też, ale w innym trybie i trochę bardziej się przy tym męczą, szczególnie, kiedy kilkadziesiąt królików trzeba znieść z wybiegu 🐰)
- 16 – wyjazd na RTG
- 18 – wyjazd na wizytę do doktora
- 18 – leki, uzupełnienie siana, wody i rodi
- 18:30-23 – wizyta u doktora (po 22 powrót królików do Azylu, w gabinecie zostają króliki, które wracają z nami do domów)
tak się tworzy wpis na bloga
– w między czasie do Azylu trafia nowy królik, potem jest akcja pt. zające, a poza tym maile, dziesiątki sms-ów, telefony i tak to się kręci, potem przychodzi kolejny dzień i wszystko zaczyna się od początku (sajgon w klatkach i na podłodze też 🐰), tylko we wtorki wizyta wypada dodatkowo w ciagu dnia, wieczorem pojawia się akcja – zające wyjeżdżają z Torunia, a do Torunia przyjeżdża kolejny królik…i tak niedługo przywitamy środę 🐰
fioletowa kuweta Harriet to dotychczasowa klatka Aprylisa
Harriet i Wariacja ❤
Boski i jego żony na wymianę (z tymi rudymi 🐰)
***
Zapraszamy wszystkich do udziału w najnowszym bazylku ❤ Licytujcie, wystawiajcie fanty – wszystko dla podopiecznych Azylu ❤
***
Po zimowym śnie, czas na letnie (już nie wiosenne) przebudzenie – dodatkowe zdjęcia z Azylu możecie obejrzeć na naszym profilu na Instagramie 🐰
***
Rok temu o tej porze myśleliśmy już bardzo intensywnie o remoncie Azylu. Teraz nadszedł czas na kolejny remont. W najbliższych dniach w Azylu znowu będzie się działo. Od dawna planowaliśmy remont drugiego pomieszczenia, z którego korzystamy przy okazji interwencji, tzw. kwarantanny. Latem ubiegłego roku po śmierci naszej Brevy byliśmy gotowi do remontu, ale nie zdążyliśmy – kilka dni później przyjęliśmy pod swoją opieką część królików ze śląskiej interwencji, potem były króliki berlińskie i warszawskie. Teraz nie mamy już wyjścia. Stan ścian i sufitu jest tragiczny. Chcemy znacznie poprawić warunki na kwarantannie zarówno dla królików, jak i dla nas i musimy to zrobić, zanim znowu pogrążymy się w jakiejś otchłani…królików 🐰 W piątek zaczynamy.
Wkrótce napiszemy więcej o akcji remontowej.
(aktualizacja: w zw. z interwencją TOZ-u w Koninie, podczas której odebrano 108 królików, już wiemy kto zamieszka na kwarantannie po remoncie, dlatego tym bardziej musimy sprawnie ogarnąć się z remontem).
cdn.
Brak komentarzy