Tobias w nocy zjadł rodi i większość ziół. W ciągu dnia również miał ładny apetyt. Pojawiły się też prawidłowe bobki. Wysięk z oczu jest mniejszy, nie ma też wysięku z nosa. Oddechowo Tobias wydaje się być stabilny. Tobias część leków otrzymuje co 12 h, wieczorem dostaje cały arsenał. Dzisiaj wieczorem otrzymał kolejną dawkę zylexisu. Ostatnią podamy mu w piątek. Od jutra do leczenia wprowadzimy dodatkowy antybiotyk draxxin.
Poza tym Tobias jest dużo spokojniejszy. Kiedy przyjechał, był bardzo zestresowany, pierwsze podanie leków/oczyszczanie oczu było dla niego dużym przeżyciem. W panice próbował uciekać, z trudem udało mi się go utrzymać. Dzisiaj Tobias powoli otacza się z otoczeniem. Myślę, że z czasem poczuje się w pełni bezpieczenie i to, że nie widzi również przestanie mieć znaczenie. Oby każdy dzień to był mały krok do przodu.
Mała Amalia bez większych zmian. W nocy zjadła trochę rodi, co bardzo mnie ucieszyło, w ciągu dnia z apetytem było gorzej, ale póki co ma do tego prawom, tym bardziej biorąc pod uwagę paskudną nadżerkę, która wcześniej powstała przy języku. Cieszymy się z bobków i z tego, że Amalia ma suchy pyszczek – nie ślini się, co oznacza, że zabieg i antybiotyki przynoszą oczekiwany efekt.
Ivar czuje się lepiej. Jak widać dopisuje mu apetyt…
I nie brakuje mu energii – dzisiaj np. postanowił się porządnie umyć.
Interwencyjny Olle robił dzisiaj mniejsze bobki, ale było ich dużo, dlatego mamy nadzieję, że Olle nie szykuje dla nas żadnej niespodzianki.
W Azylu bez większych zmian. Aprylis, Bizet i Grey są cały czas pod „ostrzałem”. Dobrze, że chłopakom dopisuje dość dobre samopoczucie – Bizet, który niecały tydzień temu przeszedł zabieg usunięcia 5 zębów w związku z ropniem okołozębowym, dzisiaj wcinał gałązki wierzby. Bizet robi najlepsze bobki i ma najlepszy apetyt z całej w/w trójki. Aprylis i Grey z apetytem bardzo średnio, z bobkami również.
Boski pozdrawia
Z naszych zębowych chłopaków Boski i Jefferson (odpukać) jeszcze trzymają fason i miejmy nadzieję, że cierpliwie poczekają do maja. Rupert ładnie je rodi i robi całkiem ładne bobki. (itd.)
***
Praca na kwarantannie wre. Miejmy nadzieję, że jutro uda nam się zakończyć malowanie. Będzie pięknie (i zielono!) 🐰 ❤
Od kilkunastu dni nasi podopieczni codzienni mogą korzystać z wybiegu. Dzisiaj do Azylu wracali po prawie 9 godzinach. Oby tak było jak najdłużej, bo wybieg daje im bardzo, bardzo dużo dobrego. Doskonałym przykładem jest Harriet, która początkowo cały czas trzymała się z boku, a dzisiaj korzysta już z piaskownicy. Być może wybieg oswoi też naszą szaloną Navarrę…🐰
Fryderyk po 6 godzinach nadal miał tyle samo energii na piruety i kopanie nor, a ja problem z tym,
żeby zrobić mu chociaż jedno zdjęcie, bo trudno było za chłopakiem nadążyć
bliźniak – 1 z 2 wybiegowych świrów
Królowa Floryda
szalona Navarra
cdn.
Brak komentarzy