Fotograficznie, Z życia Azylu

Niedziela (15.04.2018 r.)

15 kwietnia 2018

Tobias w nocy zjadł rodi i większość ziół. W ciągu dnia również miał ładny apetyt. Pojawiły się też prawidłowe bobki. Wysięk z oczu jest mniejszy, nie ma też wysięku z nosa. Oddechowo Tobias wydaje się być stabilny. Tobias część leków otrzymuje co 12 h, wieczorem dostaje cały arsenał. Dzisiaj wieczorem otrzymał kolejną dawkę zylexisu. Ostatnią podamy mu w piątek. Od jutra do leczenia wprowadzimy dodatkowy antybiotyk draxxin.

Poza tym Tobias jest dużo spokojniejszy. Kiedy przyjechał, był bardzo zestresowany, pierwsze podanie leków/oczyszczanie oczu było dla niego dużym przeżyciem. W panice próbował uciekać, z trudem udało mi się go utrzymać. Dzisiaj Tobias powoli otacza się z otoczeniem. Myślę, że z czasem poczuje się w pełni bezpieczenie i to, że nie widzi również przestanie mieć znaczenie. Oby każdy dzień to był mały krok do przodu.

Mała Amalia bez większych zmian. W nocy zjadła trochę rodi, co bardzo mnie ucieszyło, w ciągu dnia z apetytem było gorzej, ale póki co ma do tego prawom, tym bardziej biorąc pod uwagę paskudną nadżerkę, która wcześniej powstała przy języku. Cieszymy się z bobków i z tego, że Amalia ma suchy pyszczek – nie ślini się, co oznacza, że zabieg i antybiotyki przynoszą oczekiwany efekt.

Ivar czuje się lepiej. Jak widać dopisuje mu apetyt…

I nie brakuje mu energii – dzisiaj np. postanowił się porządnie umyć.

Interwencyjny Olle robił dzisiaj mniejsze bobki, ale było ich dużo, dlatego mamy nadzieję, że Olle nie szykuje dla nas żadnej niespodzianki.

W Azylu bez większych zmian. Aprylis, Bizet i Grey są cały czas pod „ostrzałem”. Dobrze, że chłopakom dopisuje dość dobre samopoczucie – Bizet, który niecały tydzień temu przeszedł zabieg usunięcia 5 zębów w związku z ropniem okołozębowym, dzisiaj wcinał gałązki wierzby. Bizet robi najlepsze bobki i ma najlepszy apetyt z całej w/w trójki. Aprylis i Grey z apetytem bardzo średnio, z bobkami również.

Boski pozdrawia

Z naszych zębowych chłopaków Boski i Jefferson (odpukać) jeszcze trzymają fason i miejmy nadzieję, że cierpliwie poczekają do maja. Rupert ładnie je rodi i robi całkiem ładne bobki. (itd.)

***

Praca na kwarantannie wre. Miejmy nadzieję, że jutro uda nam się zakończyć malowanie. Będzie pięknie (i zielono!) 🐰 ❤

Od kilkunastu dni nasi podopieczni codzienni mogą korzystać z wybiegu. Dzisiaj do Azylu wracali po prawie 9 godzinach. Oby tak było jak najdłużej, bo wybieg daje im bardzo, bardzo dużo dobrego. Doskonałym przykładem jest Harriet, która początkowo cały czas trzymała się z boku, a dzisiaj korzysta już z piaskownicy. Być może wybieg oswoi też naszą szaloną Navarrę…🐰

Fryderyk po 6 godzinach nadal miał tyle samo energii na piruety i kopanie nor, a ja problem z tym,

żeby zrobić mu chociaż jedno zdjęcie, bo trudno było za chłopakiem nadążyć

DSC06571

bliźniak – 1 z 2 wybiegowych świrów

DSC06349

Królowa Floryda

DSC06452

DSC06350

DSC06375

DSC06386

DSC06421

DSC06379

DSC06430

DSC06424

DSC06448

DSC06427

szalona Navarra

DSC06456

DSC06357

DSC06459

DSC06472

DSC06470

DSC06482

DSC06479

DSC06489

DSC06511

DSC06498

DSC06508

cdn.

 

 

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*