Floryda wbrew oczekiwaniom wyszła dzisiaj spod wanny (w nocy otrząsnęła się po wczorajszym szczepieniu), ale nie była zachwycona moją obecnością (dopiero co zakończył się dyżur, a znowu po Azylu kręci się człowiek…). Ostatecznie po tym, gdy na chwilę zamknęłam ją w klatce, Floryda z powrotem wróciła pod wannę, a potem dołączył do niej Boski – miejmy nadzieję, że Tulika nigdy nie wpadnie na taki genialny pomysł, bo mielibyśmy problem 🐰
Florydę uwielbiamy za to, że jest najgorszym królikiem na świecie (świat bez Flori byłby po prostu okrutnie nudny i smutny) , a Kózkę za to, że jest przeciwieństwem Florydy 🐰 Kózka uwielbia ludzi. Jest niesamowicie łagodna i przyjacielska, od wszystkich domaga się pieszczot, uwielbia głaskanie. Przy tym jest bardzo energiczna i wesoła. Wszędzie jej pełno. Cudowna dziewczyna.
Kózka
***
Burbon
Lancelot
Jefferson przyjechał do nas z Olsztyna. Został odebrany w wyniku interwencji, potem przez jakiś czas przebywał w schronisku, skąd trafił do osoby prywatnej. Ostatecznie trafił pod opieką Azylu.
Jefferson jest królikiem w średnim wieku. Niestety ma poważne problemy z zębami. Zęby po prawej stronie wyglądają fatalnie i wymagają ingerencji, która z dużym prawdopodobieństwem nie ograniczy się tylko do korekty. Przed nami RTG i dalsze decyzje.
Jefferson nie je siana, dzisiaj zauważyłam, że mieli pyszczkiem. Poza tym ma niedowagę, bardzo zaniedbaną sierść (Jefferson jest łudząco podobny do Hermana, ale chłopaków bez problemu można odróżnić wg kryterium zaniedbania) i stwardniałe/wyłysiałe ucho – efekt starego krwiaka.
Przy okazji zabiegu stomatologicznego, Jeffersona na pewno czeka kastracja. Na pewno minie trochę czasu zanim uda nam się doprowadzić Jeffersona do równowagi.
1 Komentarz
Floryda trochę… spęczniała. Zazdrości Tulice?