Miałam nadzieję, że dzisiaj uda mi się opisać wydarzenia ostatnich dni, ale wtedy na pewno przygniotłaby nas normalność…
W poniedziałek otwieraliśmy gabinet doktora, dzisiaj wieczorem zamykaliśmy.
Niestety to jeszcze nie koniec naszego dnia, dlatego może ostatecznie jutro uda mi się nadrobić zaległości…
Chociaż w ostatnich dniach było koszmarnie ciężko, a dzisiejszy wieczór to była kropka nad „i”, zostawiamy Was z nadzieją.
W tym tygodniu stoczyliśmy bitwę o życie Belindy.
Dzisiaj po cichu możemy cieszyć się, że Belinda do nas wróciła.
I bez znaczenia jest to, że pewnie już zawsze będziemy żyć w zawieszeniu. Robi bobki, zaczęła jeść, ma coraz więcej energii.
…
Brak komentarzy