Tea oraz Koffi przyjechali do nas dzisiaj z Poznania. O tym w jaki sposób trafili pod opiekę Azylu, wspominałam w sobotnim wpisie na blogu.
Tea jest cudowną dziewczyną. Niesamowicie kontaktową i przyjacielską. Być może na zdjęciach wygląda na większą (kiedy po raz pierwszy zobaczyłam zdjęcia jej uszu, myślałam, że to królik hodowlany), ale Tea waży ok 2-2,5 kg. Jest większą miniaturką z pięknymi, dużymi uszami, a jej futro to aksamit. Dzisiaj nie mam już wątpliwości co do tego, że Tea to reks. Wystarczy zresztą spojrzeć na te urocze, podkręcone wąsy.
Stan zdrowia Tea wymaga obserwacji pod kątem problemów z utratą równowagi oraz ewentualnej czkawki (dzisiaj rano pojawiła się u Tea). Na szczęście Tea je i robi ładne bobki, chociaż mogłaby odrobinę przybrać na wadze. Musimy też wykluczyć ciążę, chociaż jeśli Tea jest w ciąży to musi być to bardzo wczesny etap.
Jutro przedstawimy Wam bliżej towarzysza Tea. Koffi to rezolutny i energiczny chłopak. Miejmy nadzieję, że jego stan zdrowia nie stanie na przeszkodzi szybkiej kastracji, której niewątpliwie potrzebuje 🐰
Włóczka czuje się dość dobrze, chociaż jej bobki są dalekie od ideału, a wręcz nie przypominają bobków, czyli cd. leczenia.
Niestety burasek, którego we wtorek zawiozłyśmy do Hospicjum dla Kotów, odszedł. Myxomatoza nie dała za wygraną…
Nasz Baraniasty (ze żłobka) czuje się natomiast dobrze. Otrzymał serię interferonu. Objawów myxomatozy brak.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, wkrótce zostanie zaszczepiony. Wkrótce przedstawimy Wam go bliżej 🐰
cdn.
Brak komentarzy