Uwielbiamy metamorfozy. Do niedawna Scarlett była królikiem wybitnie charakternym – nie było opcji, aby wypuścić ją z żadnym innym królikiem, w stosunku do człowieka również prezentowała dystans. Scarlett wciąż ma charakterek (na szczęście!), ale jej przemiana powinna nam znacznie ułatwić proces adopcyjny. Dzisiaj dręczyła mnie na wybiegu, domagając się głaskania, a w stosunku do innych królików nie wykazywała żadnej agresji, a wręcz przeciwnie była wyjątkowo pozytywnie nastawiona.
Przemianę przeszła również Morka, która dość długo była królikiem mocno wycofanym. Zrobienie jej zdjęć na wybiegu, wymagało dużego wysiłku – uciekała jak tylko się do niej zbliżałam. Do niedawna Morka trzymała się na wybiegu na uboczu, tam czuła się najbezpieczniej, a dzisiaj? Dzisiaj Morka była w centrum uwagi – w centrum króliczego tłumu. Kilka razy podchodziła do mnie, początkowo kiedy wyciągałam rękę, uciekała, aż w końcu pozwoliła się spokojnie pogłaskać. Bardzo nas to cieszy, szczególnie z uwagi na to, że Morka lada dzień opuści Azyl – Morka wybiera się do DT z opcją DS w Warszawie.
w Azylu
każda chce być Boska…nawet Scarlett uległa Gnomowi (gdzie wasza duma dziewczyny? tak się płaszczyć, tzn. rozpłaszczać… 🐰)
skoro o uwielbieniu dla Boskiego mowa…- każda mu ulega! 🐰
a Boski jak to Boski jest lekko zdegustowany 🐰
Razem z Anitą do Azylu przyjechały dzisiaj dwie dziewczyny – Chmurka i Kropeczka, które tydzień zostały odebrane podczas interwencji w Zielonej Górze. Niestety Chmurka ma wyraźną zmianę – duży ropień przy żuchwie. W tym tygodniu czeka ją RTG, badanie krwi i najprawdopodobniej od razu po powrocie doktora – zabieg.
Dla równowagi razem z Anitą do Poznania (do DT u Anity) pojechała nasza Mercedes – jedna z dziewczyn ze Śląska ❤️
Jutro przedstawimy bliżej nasze nowe podopieczne oraz ich dwie koleżanki z interwencji przebywające u Ani w DT w Poznaniu ❤️
Dziękujemy za odwiedziny i za prezenty ❤️
Na froncie bez większych zmian. Lista królików na kontrole w nadchodzącym tygodniu jest już bardzo długa.
Fobos i Pandora czują się odrobinę lepiej – niestety po jednym dobrym dniu Pandora znowu postanowiła utożsamiać się z Fobosem w tym zakresie. Na szczęście Fobos nie ma biegunki. Zarówno on jak i Pandora robią mało bardzo małych bobków, ale widzę u nich pewną pozytywną zmianę w zachowaniu.
Galahad i Lancelot czują się dobrze. Martwica na jednej z tylnych łap u Galahada odpada – widać pod nią ziarninę. Od 3 dni nie musiałam być Galahada. Byłoby cudownie, gdyby tak było dalej, bo drybed i tak musimy wymieniać co 1,5 doby. Dybedy ratują maluchom życie. Dzięki temu są suche i czyste, a u Galahada nie tworzą się żadne dodatkowe odparzenia – jego tylne łapy, miednica są tak bardzo zniekształcone, że utrzymanie czystości u Galahada to naprawdę trudne zadanie.
Mam nadzieję, że w tym tygodniu waga Galahda pokaże chociaż trochę więcej niż ostatnio.
cdn.
Brak komentarzy