Fotograficznie, Z życia Azylu

Wtorek (10.01.2017 r.)

10 stycznia 2017

Nie chciałam zostawiać Was dzisiaj bez wpisu na blogu oraz chociaż krótkiej informacji o Duszku, ale dzisiejszy wpis będzie krótki. Jutro napiszę więcej o Filadelfii oraz o Gawroszu. O tym, co się wydarzyło. Dzisiaj nie dam już rady.

Duszek przeszedł wczoraj poważną operację. Okazało się, że mamy do czynienia z dużym, a jednocześnie niestandardowym ropniem – bardzo silnie otorbionym, o gruczolakowatej strukturze. Ropień utworzył się przy węźle chłonnym, nie miał nic wspólnego z jamą ustną. Z uwagi na jego umiejscowienie, w tym obecność żyły jarzmowej, którą otaczał wraz z tkankami, jego usunięcie wymagało ogromnej precyzji i cierpliwości. Jeden niewłaściwy ruch mógł zabić Duszka. Ostatecznie doktor oddzielił wszystkie tkanki i usunął ropień w całości.

Po rozpoczęciu zabiegu Duszek dwukrotnie przestał na chwilę oddychać. Potem było już lepiej. Wybudził się dość szybko, ale to była dla niego ciężka noc. Miał bardzo silny kaszel. Podczas wieczornej wizyty doktor ocenił jego stan jako stabilny. Obrzęk tkanek po zabiegu jest dość duży i przyciska tchawicę, ale mam nadzieję, że flegamina ułatwi Duszkowi oddychanie. Czekamy też aż Duszek zacznie jeść.

DSC04647.JPG

Ropień, który wczoraj doktor usunął był ropniem przerzutowym. Jednym z wielu ropni, z którymi Duszek walczy od lat. Nie mamy złudzeń co do tego, że cały organizm Duszka jest zainfekowany ropą. Mimo powodzenia zabiegu w przypadku Duszka nie można mówić o dobrych rokowaniach, nie można niczego oczekiwać. Każdego dnia może zabić go posocznica. Wystarczy, że ropa dostanie się do krwioobiegu. Wiemy to doskonale, a jednak Duszek nie żyje tak, jakby to wszystko nie miało żadnego znaczenia. Ważne są tylko te dobre chwile, banalne, ale prawdziwe, a Duszek jest tego najlepszym dowodem. On nie przyjmuje do wiadomości, że jest źle i nie ma dla niego ratunku, dlatego mam nadzieję, że jutro po prostu poczuje się lepiej i te dobre chwile zmienią się w kolejne dni, tygodnie.

I tak wbrew założeniom rozpisałam się…

Filadelfia

DSC02721.JPG

Gawrosz

DSC03284.JPG

Czy to była wymiana? Życie za życie?

Czasami tak żartujemy, ale życie jest po prostu nieprzewidywalne i nie rządzi się naszymi prawami.

w Azylu

DSC04773.JPG

DSC04771.JPG

DSC04770.JPG

DSC04767.JPG

DSC04763.JPG

DSC04746.JPG

DSC04758.JPG

DSC04743.JPG

DSC04739.JPG

DSC04721.JPG

DSC04720.JPG

DSC04713.JPG

DSC04699.JPG

DSC04711.JPG

DSC04644.JPG

DSC04689.JPG

Kioto

DSC04695.JPG

DSC04691.JPG

DSC04684.JPG

DSC04688.JPG

DSC04681.JPG

Jeśli wszystko się uda, jutro Kioto oraz Seul, którego ostatnio Wam przedstawiałam, zostaną wykastrowani.

Modena

DSC04675.JPG

DSC04671.JPG

DSC04670.JPG

DSC04667.JPG

DSC04664.JPG

DSC04660.JPG

Od dłuższego czasu po zabiegu kastracji jest Modena – przyjacielska i towarzyska dziewczyna.

Modena tak jak wyżej wspomnieni Kioto oraz Seul trafiła do Azylu w wyniku interwencji w Brzozie.

cdn.

3 komentarze

  • Odpowiedź andrea 11 stycznia 2017 at 09:52

    Trzymam kciuki za niepokornego Ducha! Oby miał przed sobą wiele jeszcze harców w gabinecie weta!

  • Odpowiedź Mirabella 11 stycznia 2017 at 06:04

    Duszek dasz radę :):):)

  • Odpowiedź Marta94 10 stycznia 2017 at 23:03

    Duszek ! Jestem z Tobą 🙁

  • Napisz komentarz

    *