Duszek czuje się lepiej. W nocy zjadł rodi, w ciągu dnia też podjadał. Był potwornie niezadowolony z oczyszczania miejsca po usunięciu ropnia, ale poszło sprawnie i już mi wybaczył.
Jutro zabieramy Duszka na wizytę kontrolną do doktora.
Gilbert nie jest zbyt wiele, ale nie brakuje mi energii albo ujmując to wprost – hormony w całości zawładnęły Gilbertem. Kiedy siedzi w klatce, biega jak opętany, rzuca wszystkim, wiesza się na kratach. Rzadko kiedy odpoczywa. Gdy jest poza klatką, rzuca się na nogi (pomijam próbę unicestwienia aparatu, który jest jego wrogiem).
Jutro Gilbert razem z Boskim, Makalu oraz Tuliką pojedzie na RTG głowy. Jeśli nie będzie żadnych przeciwwskazań, jeszcze jutro Gilberta czeka zabieg usunięcia zębów bezwzględnie połączony z kastracją.
Wczoraj, aby ulżyć Gilbertowi, skróciliśmy już częściowo zęby.
***
Dzisiaj w podróż do nowego domu wyruszyła Marsylia. Dziękujemy za pomoc w transporcie (transport na trasie Toruń – Poznań będzie ponownie poszukiwany w ciągu najbliższych kilku dni) i trzymamy kciuki za jej zaprzyjaźnianie z przyszłym partnerem.
Wczoraj do nowego domu w Bydgoszczy pojechał natomiast Mufasa! Tak, tak nasz senior Mufi – rodiżerca, który prawie 2 lata temu trafił pod naszą opiekę w opłakanym stanie. Mufasa przez ostatnie 10 miesięcy przebywał w domu tymczasowy w uszatkowie. Jego stan zdrowia mimo bardzo zaawansowanego wieku jest stabilny. Poza bardzo mocną zaćmą, szmerami sercowymi związanym z wiekiem i niedrożnymi kanalikami łzowymi, Mufasa to okaz zdrowia.
Dziękujemy za nowe domy dla naszych uszu!
1 Komentarz
Marsylia – niepowtarzalnej urody królina, w której się zakochałem. Dobrze, że ma dom, ale dlaczego to jej się trafił aż tak daleko od Torunia? Ech, życie jest okrutne.