Hasłem miającego roku w Azylu jest ODWAGA. Odwaga, aby przeprowadzić interwencję tam, gdzie inni bali się to zrobić, nie umieli, nie chcieli, nie widzieli problemu.
W ogóle rok ten upłynął pod znakiem interwencji: w styczniu „uszy bez uszu”, w lipcu prawie trzydziestka z minizoo plus króliki z gospodarstwa w Kikole odebrane tego samego dnia. I w końcu w sierpniu 123 sztuki z podtoruńskiej agroturystyki. Czy cieszymy się z powodu tych interwencji? Tylko z tego, że króliki uzyskały w końcu pomoc weterynaryjną, schronienie, odpowiednią opiekę i nowe odpowiedzialne domy (jeszcze nie wszystkie…). Same interwencje nie należą do naszych ulubionych zajęć. Wiążą się z ogromną pracą fizyczną i umysłową, z wielką odpowiedzialnością, z ryzykiem, z logistyką i potrzebnymi na to pieniędzmi. Nie każdy chce to robić. My też wolimy, gdy w Azylu przebywa 30 królików, a nie 140. Królików jednak nie obchodzi ich status prawny, tylko godne życie, a my wiemy jak im je zapewnić i będziemy o nie walczyć.
Pożegnaliśmy między innymi Fasolkę, Sarabi, Pocieszkę, Atenę i Gaję, Kordonka, Ameliusza – nasze wspaniałe osobowości. Chorowali, ale dawali nadzieję. Właśnie oni tak pięknie pokazywali, że to, co liczy się dla królika, dla zwierzęcia, to aktualne dobre samopoczucie. Warto było walczyć o każdy ich dobry dzień.
Co w przyszłym roku? Z pewnością remont Azylu, który jest absolutnie konieczny. Z tęsknotą czekamy na wiosnę i sezon wybiegowy. Jak zawsze spotkamy się z Wami w czerwcu lub lipcu podczas Dnia Otwartego. Planujemy być odważni i niestrudzeni. Jeśli będziemy narzekać na nasz los – to tylko trochę.
Wraz z naszymi wolontariuszami życzymy Wam, naszym Przyjaciołom i Darczyńcom, wszelkiej pomyślności w Nowym Roku. Niech Uszy będą z Wami!
A oto fotorelacja z mijającego roku 🙂
1 Komentarz
Tulejka z miską na głowie <3