Stan Pocieszki niestety z każdym dniem nieznacznie, ale jednak pogarsza się. Dry bed wymieniamy już codziennie. Codziennie Pocieszkę trzeba też myć.
[peg-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-iRxeFBji168/WB9gS4wrf-I/AAAAAAACTUc/cWHolTYaoJI8WonKbINJqUPKfVt4_TpqACCo/s144-o/DSC02463.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6349899845493917137#6349899877206163426″ caption=”” type=”image” alt=”DSC02463.JPG” image_size=”2048×1364″ ]
Pocieszka ma apetyt, ale dzisiaj u Pocieszki pojawiła się czkawka, która u królików może mieć różne podłoże, w tym m.in. problemy z układem oddechowym.
[peg-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-QOtUNn2jfwo/WB9gVuohJvI/AAAAAAACTU4/dbUDcdsm8DsSvQLKPf_LL2CIZB9RWUzdgCCo/s144-o/DSC02504.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6349899845493917137#6349899926027183858″ caption=”” type=”image” alt=”DSC02504.JPG” image_size=”2048×1364″ ]
Sytuację Pocieszki (oraz wielu podopiecznych Azylu) najlepiej oddają poniższe słowa. Od pewnego czasu chcieliśmy Wam to powiedzieć wprost, chociaż nasza codzienna praca i historie królików takich jak Fasolka, najlepiej obrazują to, co czujemy.
Nawet jeśli jutro nie będzie dobrze, to dobrze może być dziś.
Pod opieką Azylu są króliki, które żyją na kredyt. Duszek ma w płucach bombę zegarową – ropień. To sprawia, że z obawą myślimy nawet o najprostszych zabiegach u niego. Gdy Atena do nas trafiła, nowotwór dróg rodnych, który miała w sobie, ważył 200 gramów. Niestety zdążył już dać przerzuty. Jej koleżanka Gaja boryka się z szeregiem poważnych problemów z jelitami i zębami. Makalu, podobnie jak Atena, ma w jamie brzusznej przerzuty nowotworu macicy. Pocieszka od kilku dni nie chodzi. Brak możliwości poruszania się u niej jest skutkiem dawnych zaniedbań, przebytej encephalitozoonozy rdzeniowej oraz zwyrodnień. Pocieszka ma też kłopoty z nerkami i wątrobą.
Kiedyś mieliśmy trochę inne podejście, częściej wybieraliśmy radykalne rozwiązania. Decydowaliśmy się na ryzykowne operacje i leczenie. Teraz coraz częściej stawiamy na opiekę paliatywną – która nie ma na celu wyleczenia zwierzęcia, lecz poprawienie komfortu życia i godne doprowadzenie do kresu.
Zwierzęta nie zamartwiają się tak jak ludzie, nie przewidują następstw swojej choroby, nie wyglądają śmierci. Ważne są dla nich chwile. Kiedy mają dobry dzień i nic nie boli, pomimo najgorszych rokowań, potrafią czuć się świetnie, jeść i dokazywać. Jeśli czują się źle, robimy wszystko, aby przywrócić im komfort i chęć życia. Jeśli już nic nie można zrobić, a cierpienia nie da się ograniczyć, wtedy podejmujemy się ostatecznego rozwiązania – eutanazji.
Piszecie czasem: „Trzymaj się Pocieszka, będzie dobrze!”. Niech to „dobrze” nie będzie rozumiane jako całkowite wyleczenie, na które nie ma szans, ale po prostu niech będzie kolejnym dobrym dniem. Dla nas w takich sytuacjach każdy dobry dzień jest najważniejszy.
Duszek czuje się dość dobrze. Tylko kaszel przypomina nam o tym, że jest ciężko chory. Niestety podczas czwartkowej wizyty kontrolnej doktor stwierdził, że w jamie brzusznej u Duszka cały czas jest ropa. Antybiotyki nie działają, więc jedynym wyjściem jest zabieg usunięcia zębów. W listopadzie musimy podjąć decyzję co dalej, a póki co cieszymy się tym, że Duszkowi dopisuje dobry nastrój – podsumowując Duch wchodzi tam, gdzie nie powinien, biega po domu w tak charakterystyczny sposób, że nie sposób go nie zauważyć i nie usłyszeć (Duszek ma lekki splay – leg), a w gabinecie u doktora czuje się jak u siebie. Poza tym Duszek od czasu do czasu odwiedza Atenę i Gaję, które mają cały czas otwartą klatkę. Z jednej strony korzysta z dodatkowej porcji jedzenia, z drugiej z możliwości przytulenia się do dziewczyn ; )
[peg-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-JwID5V9KptM/WB9gVMuW-PI/AAAAAAACTU0/rxDVEMiZFEsOtA2yfqVKKROIMLkrI4FUQCCo/s144-o/DSC02491.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6349899845493917137#6349899916924877042″ caption=”” type=”image” alt=”DSC02491.JPG” image_size=”2048×1364″ ] [peg-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-C7P9AliyRvE/WB9gU15XCgI/AAAAAAACTUw/GKxnGd9XpWgD1AiINIqVhsmUpUIZ3Wg2wCCo/s144-o/DSC02488.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6349899845493917137#6349899910797003266″ caption=”” type=”image” alt=”DSC02488.JPG” image_size=”2048×1364″ ] [peg-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/–uwfuc1I66g/WB9gUVpA0II/AAAAAAACTUs/_JXyEZien5E1_4eoG7foI_qKqbRVMwLowCCo/s144-o/DSC02482.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6349899845493917137#6349899902138503298″ caption=”” type=”image” alt=”DSC02482.JPG” image_size=”2048×1364″ ]
Duchol
[peg-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-kGo6OiD6Mrg/WB9gSeL4NLI/AAAAAAACTUY/9xDuRYQurDoyaxQgB5E0VsucLYYZfBt8wCCo/s144-o/DSC02459.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6349899845493917137#6349899870072485042″ caption=”” type=”image” alt=”DSC02459.JPG” image_size=”2048×1364″ ]
Kordonek czuje się dość dobrze, chociaż w czwartek weszliśmy u niego z penicyliną (w j. nosowej u Kordonka pojawiła się ropa). Na szczęście w oczodole ropa się nie gromadzi i dzisiaj podczas oczyszczania nie zauważyłam niczego niepokojącego. Kordonek ma też dość ładny apetyt. Po zabiegu schudł 20 dag, ale nadal utrzymuje ładną wagę.
[peg-image src=”https://lh3.googleusercontent.com/-pd6u98z5qlU/WB9gR5UMO4I/AAAAAAACTUQ/Oozi7yBSwjAwgYiBrWdfUYvvUh-6-t0TQCCo/s144-o/DSC02449.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/6349899845493917137#6349899860175240066″ caption=”” type=”image” alt=”DSC02449.JPG” image_size=”2048×1364″ ]
Dla Kordonka cały czas szukamy domu tymczasowego. Jest naprawdę cudownym stworzeniem, a jego nowym opiekunom udzielimy wszelkiej pomocy.
Prosimy o DT dla Kordonka : *
Jutro wieczorem walczymy u doktora. Na zabieg korekty zębów i kastracji zabieramy Vincenta. Niestety Vincent cały czas robi niezbyt ładne bobki. Martwi mnie przede wszystkim stan jego wątroby. W tej chwili Vincent waży 1,450 kg i jest to dla niego waga idealna, a jakiś czas temu waży 1,950 kg.
Razem z Vincentem do doktora pojadą też inne azylowe uszy – w tej chwili w Azylu przebywa 113 królików, nie wspominając o królikach w domach tymczasowych…
cdn.
1 Komentarz
Czytam Wasze posty już od dawna i z uwagą. Właśnie dlatego nie dodałam do mojego:”Trzymaj się” nic więcej, bo miało ono oznaczać nie: trzymaj się, będzie dobrze, ale: niech jak najdłużej będzie tak dobrze, jak to możliwe w tej sytuacji. Tłumaczę moje intencje, bo w Waszych słowach wyczuwam lekki wyrzut(?), czego bynajmniej nie mam wam za złe, ponieważ taki (jak mój) komentarz można odczytać jako powierzchowny i nieuważny. Mimo to jeszcze raz napiszę: trzymajcie się, azylowe uszy! 🙂