Poznajcie Filadelfię, która w piątek wieczorem trafiła pod naszą opiekę.
Filadelfia została znaleziona przez przypadkowe osoby na jednym z grudziądzkich osiedli. Wygląda na młodego królika. Jest ciekawska i bardzo odważna.
Jutro wieczorem Filadelfię zbada doktor.
Na jutrzejszą wizytę u doktora pojadą m.in. Atena i Gaja, Bellatrix oraz Kami.
Atena i Gaja w ostatnich dniach czują się zdecydowanie gorzej. Atena oddycha już lepiej niż w czwartek, ale ma bardzo mały apetyt. Dzisiaj zainteresowała ją tylko natka pietruszki. Z Gają jest podobnie, chociaż w jej przypadku nie pojawiły się żadne nowe niepokojące objawy.
Dziewczyny są dla siebie ogromnym wsparciem. Atena wylizuje Gaję wokół oczu, Gaja nie odstępuje jej na krok.
Atena jest królikiem, u którego od razu widać stres, dlatego najlepiej czuje się w domu. Nawet zastrzyki staram się podawać jej tak, żeby nie wyciągać jej na siłę z klatki, tak aby była jak najspokojniejsza. Cieszę się, że mimo tych gorszych dni, które być może miną, być może… Atena i Gaja mają ten spokój, poczucie bezpieczeństwa.
Bellatrix czuje się dobrze. Patrząc na nią trudno uwierzyć w to, że w czwartek została poddana tak inwazyjnemu zabiegowi. Co prawda Bellatrix nie ma jeszcze idealnego apetytu, ale dzisiaj w nocy zjadła samodzielnie całą miskę z karmą ratunkową dr Ziętka. Poza tym Bella robi prawidłowe bobki i jest bardzo aktywna.
Kiedy czyszczę jej przetokę w szczęce, pojawia się ropa, ale mogłoby być gorzej. To dopiero początek naszej drogi, jednak czuję, że Bellatrix ma w sobie dużą wolę życia.
Kami ma dużo energii (z perspektywy jej łapy – niestety). Je, bobkuje. Trudno powiedzieć jak zakończy się historia z jej łapą – na razie czekamy. Jutro zmiana opatrunku.
Poza tym na froncie bez większych zmian i tak np. Duszek kaszle, nie je siana, nie chce jeść już nawet ziół, za to rodi je z dużym apetytem i tylko wciska się pod rękę, żeby go głaskać (dzisiaj wieczorem, kiedy oczyszczałam przetokę Bellatrix siedział obok mnie z głową pod moją ręką – cały Duch, który bardzo lubi być w centrum uwagi)
***
Wczoraj do nowego domu pojechał kolejny król uratowany podczas interwencji w Brzozie. Dziękujemy za dom dla Mimi! : *
Skoro mowa o naszych brzozowskich podopiecznych, ostatnio na blogu pojawiło się pytanie o Swena.
Myślę, że wielu z Was go pamięta. Kiedy Swen do nas trafił, bardzo baliśmy się o to, czy da radę. Był słaby, miał objawy encephalitozoonozy, nie rokował dobrze.
sierpień 2016
Od tego czasu wiele się zmieniło. Gdy Swen opuszczał Azyl był już stabilny pod kątem zdrowotnym. W ostatni czwartek Swen pojawił się u doktora w ramach wizyty poadopcyjnej. Jego widok wywołał uśmiech na naszych twarzach. Swen wyrósł na wspaniałego królika, a jego stan zdrowia doktor ocenił na 6.
listopad 2016
W tym miejscu meldujemy, że na nowe domy w Azylu (nie wspominając o DT) wciąż czeka ponad 100 królików…
cdn.
Brak komentarzy