Atena w najbliższym czasie musi przejść korektę zębów, ponieważ zęby policzkowe zbliżają się już do błony śluzowej policzków. Poza tym jej lewe oko nie wygląda najlepiej, co również ma związek z korzeniami zębów. W poniedziałek Atena otrzymała do oka zagałkowo gentamycynę, a najprawdopodobniej w czwartek czeka ją korekta. Serce Ateny wyraźnie szmeruje, ale jej samopoczucie jest dobre i co najważniejsze Atena waży 2,600 g. Aż tyle Atena jeszcze nigdy nie ważyła. Oby tak dalej.
Boski w poniedziałek otrzymał antybiotyk. Wieczorem zaczął wydawać dziwne nosowe dźwięki, jeszcze bez kichania. Okazało się, że najprawdopodobniej zaczyna się u niego infekcja, dlatego nie czekają na rozwój sytuacji wprowadziliśmy u Boskiego leczenie.
Dzisiaj Boski czuje się dobrze i dzielnie towarzyszy Pocieszce.
Evora niezmiennie boryka się z tkliwą krtanią/tchawicą, dlatego wprowadziliśmy u niej terapie zylexisem. Gdyby nie to jej stan moglibyśmy określić jako bardzo dobry. Evora pięknie wyrosła i czuje się rewelacyjnie.
Gaja czuje się dość dobrze. Przytyła 10 dag w porównaniu z najgorszym momentem. W jamie brzusznej u Gai doktor nie wyczuł niczego patologicznego. Oddechowo jest stabilna. Zęby nie wyglądają najgorzej. Podsumowując, Gaja jak to Gaja.
Madryt jest zdrowym, już wykastrowanym (zabieg odbył się wczoraj) samcem. Infekcja z jaką do nas trafił – bardzo mocna tkliwość krtani i tchawicy jest już dla niego wspomnieniem. W przyszłości trzeba przyglądać się jego zębom – jeden z górnych zębów po lewej stronie ma tendencję do przerastania.
Marsylia ma złe wyniki wątrobowe, dlatego wprowadziliśmy u niej już leczenie ornipuralem i na razie wstrzymamy się z kastracją. W pozostałym zakresie jej stan zdrowia nie budzi większych zastrzeżeń (krtań/tchawica są lekko tkliwe i nie wymagają już antybiotykoterapii), natomiast musimy popracować jeszcze nad jej wagą – 20 dag więcej i będzie idealnie.
Kręgosłup Pocieszki wygląda fatalnie – jest maksymalnie wygięty, co przekłada się na coraz większe problemy z poruszaniem się. Poza tym ogromnym problemem Pocieszki jest praca jej nerek, a z uwagi na bardzo dużą ilość moczu zdecydowaliśmy o wprowadzeniu u Pocieszki leki minirin, który w ostatnich miesiącach życia Fasolki był dla niej wybawieniem – dzięki minirinowi Fasolka wydalała mniej moczu, a tym samym nie traciła wagi w zw. z dużą utratą białka.
Do leczenia Pocieszki z powrotem wprowadziliśmy też nivalin, który ma na celu poprawę przewodnictwa nerwowego.
Oczywiście melovem i chitofos to stałe elementy w apteczce Pocieszki.
Stan Swawoli jest stabilny. W tym tygodniu wykonaliśmy u niej RTG głowy, które skonsultujemy z doktorem w przyszły czwartek. RTG było konieczne, ponieważ Swawola ma niedrożne kanaliki łzowe, co może mieć związek z przerośniętymi korzeniami. Poza tym z każdym dniem jesteśmy o nią spokojniejsi. Do tej pory u Swawoli nie pojawiły się dodatkowe obrzęki, nie ma też problemów z układem oddechowym. Mam nadzieję, ze kolejna kontrolna u doktora w 100% wykluczy chorobę wirusową.
Swawola przebywa w domu tymczasowym u Marysi i dopisuje jej doskonałe samopoczucie. Jest niesamowicie pozytywnym stworzeniem.
Vincent schudł 20 dag, ale nadal ma bardzo dużo tłuszczu w jamie brzusznej. Wyniki jego krwi pokazują podwyższone parametry wątrobowe, ale nie tak bardzo jak w przypadku Marsylii. Niestety Vincent cały czas robi jednak małe, niekształtne bobki, co ma najprawdopodobniej związek z pracą jego wątroby. Nie przekonał się też jeszcze do siana ani ziół. Może po korekcie to się zmieni, ale Vincent to raczej typowy przykład królika z nadwagą, który był do tej pory fatalnie karmiony.
Zoe – nasza mała interwencyjna złośnica, cały czas ma problem z krtanią/tchawicą. Poza tym niezmiennie utrzymują się u niej delikatne szmery oskrzelowe. W związku z tym u Zoe, tak jak u Evory chcemy spróbować z terapią zylexisem. W przyszłości konieczne będzie też wykonanie u niej zdjęcia RTG klatki piersiowej.
Waga Zoe na 5 – z 60 dag kości zmieniła się w uszy ważące 1,150 kg.
Duszek czuje się lepiej. Odzyskał w pełni apetyt. Dopisuje mu dobry humor i niestety dość często kaszle. Poza tym Duszek stał się obiektem uczuć Misi ; )
Kordonek wczoraj miał biegunkę, dzisiaj robi już prawidłowe bobki. Codziennie wymieniamy opatrunek umieszczony w oczodole, ponieważ chociaż nie gromadzi się tam ropa, wydostaje się bardzo nieprzyjemny zapach. Mam nadzieję, że już jutro będziemy mogli usunąć opatrunek na stałe.
Kordonek bardzo zaskoczył mnie swoim zachowaniem – niczego się nie boi, jest bardzo ciekawski, uwielbia pieszczoty, a najchętniej odpoczywa na kanapie (to nie było planowane, ale tak zdecydował). Tak jak Duszek jest źródłem wielkiej radości dla Misi.
Dla Kordonka pilne szukamy domu tymczasowego w Toruniu. Jest cudownym stworzeniem i bardzo zasłużył na to, żeby znaleźć swojego człowieka. Z naszej strony osobie, która zdecydowałaby się na opiekę nad Kordonkiem, zapewnimy wszelką pomoc.
Na zdjęciach widać też azylowe stwory Ameliego i Jeżola.
Przypominamy, że już za 3 dni kończy się nasz BAZYLEK! Dziękujemy wszystkim za udział w tym niezwykłym bazarku i nadal zachęcamy do wystawienia fantów oraz licytacji pięknych przedmiotów : *
Mamy do Was też ogromną prośbę o wsparcie w postaci zakupu dry bed dla Pocieszki. Niestety nerki Pocieszki pracują już tak źle, że czysty i suchy dry bed wystarcza nam na maksymalnie 2 dni, a to jedyny sposób na zapewnienie Pocieszce odpowiednich warunków. Przydałyby nam się 2-3 dry bedy na zmianę : (
W tej chwili na stronie uszatkowa dry bed dla podopiecznych Azylu można kupić w cenie promocyjnej. Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc dla Pocieszki : *
W związku z tym, że robi się coraz zimniej, bylibyśmy też wdzięczni o wsparcie w postaci ocieplaczy na transportery dla azylowych uszu, tak aby ułatwić im w szczególności podróże na wizyty u doktora.
***
W końcu jest! Piękna, zielona furtka prowadząca wprost do Azylu!
cdn.
2 komentarze
Czy ten zdechlaczek obok wiklinowego tunelu to Boski? Strasznie mnie rozczulają zrelaksowane pozycje uszastych sierściuchów – nie ma lepszego widoku 🙂
To akurat adopcyjny Jeżyk, bardzo podobny do Boskiego 🙂