Fotograficznie, Z życia Azylu

Sobota (30.07.2016 r.)

30 lipca 2016

Denali ma 5 lat. Jej była opiekunka wyjechała zagranicę i zostawiła Denali pod opieką ojca, który postanowił oddać Denali pod naszą opiekę. Jeszcze zanim Denali trafiła do Azylu, dowiedziałyśmy się, że ma poważne problemy z układem pokarmowym – biegunki/zatory, a poza tym duży, twardy brzuch. Dzisiaj okazało się, że od 2 dni Denali nie robi bobków. Niestety sytuacja wygląda na bardzo poważną.

Denali ma potężny, bardzo napięty brzuch. Na zdjęciach rzuca się w oczy jej ogromne wole, wypełnione tłuszczakami. Denali nie jest wysterylizowana, a biorąc pod uwagę jej wiek, obawiamy się jednego – zmian nowotworowych w obrębie macicy. Póki co weszliśmy ze standardowymi lekami, w tym na pobudzenie pracy jelit.

DSC04129.JPG DSC04137.JPG DSC04156.JPG DSC04160.JPG DSC04164.JPG DSC04172.JPG DSC04176.JPG DSC04184.JPG DSC04190.JPG DSC04192.JPG

Response code is 404

Sytuacja w Azylu z każdym dniem staje się trudniejsza.

Makalu i Orinoko powoli dochodzą do siebie po zabiegach, chociaż w obliczu tego, co się dzieje wokół, w ich przypadku jestem pełna wiary w to, że wkrótce będzie lepiej.

Makalu ma dość dobry nastrój, ale nadal nie zaczęła robić bobków. Nie ma też apetytu.

Orinoko dla odmiany robi mnóstwo dużych bobków, ale póki co również nie jest zainteresowana jedzeniem.

Haftka robi bobki, ale nie są zbyt ładne. Mam nadzieję, że do poniedziałku obrzęk z łapy zejdzie i będziemy mogli ją usztywnić. 

Bardzo martwi nas Liv, która mimo podawania leków nadal źle oddycha, a dzisiaj przed południem była bardzo osowiała i oddychała z większym trudem niż dotychczas. Na szczęście popołudniu sytuacja się ustabilizowała. Liv jadła, pojawiły się bobki.

Spokoju nie daje mi też Atena. Cały czas nie podoba mi się jej oddech, poza tym dzisiaj jej oko było dość wyraźnie zaczerwienione.

Pocieszające jest natomiast to, że razem z Gają mają dość ładny apetyt.

To niestety nie koniec wiadomości z frontu.

Dzisiaj nie odpuścił nam nawet Duszek. Wszystko było super. Kiedy do niego podchodziłam, gdy był w wolierze, jak zawsze próbował z niej wyjść itd. Wieczorem Sebastian otworzył mu na chwilę wolierę, Duszek wyszedł, zaczął kręcić się wokół własnej osi, a potem w szale pobiegł przed siebie, uderzył w drzwi od woliery i po tym wszystkim stracił równowagę. Potem siedział w szoku przerażony. Godzinę wcześniej podczas spotkania z nową wolontariuszką, opowiadałam o Duszku jak daje radę…

Teraz Duszek jest spokojny.

aktualizacja: Duszek wrócił do pełni formy. Zjadł, biegał po Azylu, zachowując się jak na Duszka przystało – prowokowanie innych królików, znaczenie terenu. Okazał mi też standardowo swoje niezadowolenie, kiedy trzymałam go zbyt długo na kolanach. Cały Duch…Trudno powiedzieć, co się wydarzyło. U Duszka możemy spodziewać się jednak wszystkiego. Z jednej strony to nie powinno nas zdziwić, z drugiej strony przez te 3 lata tyle przeszliśmy, że trudno wyobrazić sobie, że przyjdzie ten moment, kiedy kolejnego kryzysu nie uda się pokonać…

Duch, ogarnij się!

Wczoraj prawe oko Kordonka zaczęło mocno łzawić. Dzisiaj wygląda gorzej. Ropieje. Nie ma złudzeń co do tego, że problem ma związek z jego fatalnymi zębami, ale nie wiem co w tej chwili możemy zrobić. Kordonek ma tak złe wyniki krwi (skrajną anemię), że trudno wyobrazić sobie jakikolwiek zabieg. Z drugiej strony lada dzień może utworzyć się u niego albo ujawnić ropień, co potwierdza nie tylko katastrofalny obraz RTG głowy, ale również wysoki poziom monocytów, które świadczą o stanie zapalnym.

Kordonek

DSC04346.JPG DSC04350.JPG DSC04354.JPG DSC04367.JPG DSC04369.JPG

Z dobrych informacji Koronka i Tasiemka czują się dobrze.

Poza tym Sokrates robi małe postępy. Jego apetyt nie powala, ale nie jest najgorzej z bobkami (z moczem bywa różnie). Co najważniejsze dzisiaj dzięki Weronice Sokrates rozstał się z koszmarnymi kołtunami. Co najważniejsze obyło się bez strzyżenia do skóry, co uważam za ogromny sukces. Weronika jesteś wielka : *

Sokrates

DSC04377.JPG DSC04389.JPG DSC04393.JPG DSC04397.JPG DSC04398.JPG DSC04402.JPG DSC04415.JPG DSC04434.JPG

Kukułka

(pięknooka towarzyszka Sokratesa z interwencji w Kikole)

DSC04264.JPG DSC04270.JPG DSC04288.JPG DSC04291.JPG DSC04308.JPG DSC04343.JPG

Różności

DSC04196.JPG DSC04197.JPG DSC04198.JPG DSC04203.JPG DSC04204.JPG DSC04215.JPG DSC04201.JPG DSC04218.JPG DSC04225.JPG DSC04231.JPG DSC04239.JPG DSC04242.JPG DSC04249.JPG DSC04316.JPG DSC04322.JPG DSC04323.JPG DSC04326.JPG DSC04331.JPG DSC04333.JPG DSC04337.JPG DSC04340.JPG DSC04381.JPG DSC04406.JPG DSC04427.JPG DSC04431.JPG DSC04433.JPG

Mamy dla Was też kilka bardzo dobrych wiadomości.

Część z Was pewnie już na naszym profilu na fb widziała, że we wtorek Azyl opuściła Malaga, która pojechała do domu tymczasowego w Olsztynie.

Dzisiaj do domu tymczasowego pod Toruniem, do którego wstępnie miała trafić Malaga, pojechała nasza cudowna Falbanka.

W poniedziałek po wizycie kontrolnej u doktora Azyl opuścił również Verner, który zadomowił się w DT w Toruniu i już następnego dnia był w pełni wyluzowany, a w DT otrzymał na imię Henio.

Przed nami wyjątkowo trudny czas. Każdego dnia pod naszą opiekę trafiają króliki, które w dużej mierze zasilają oddział szpitalno-hospicyjny, tym bardziej każdy dom tymczasowy (lub oczywiście dom stały) jest na wagę złota. Pamiętajcie o tym ; *

Zgłoszenia w sprawie DT przyjmuje Magda: fundacja@azyl.torun.pl.

cdn.

Brak komentarzy

Napisz komentarz

*