Fotograficznie, Z życia Azylu

Niedziela (31.07.2016 r.)

31 lipca 2016

Włóczka jest królikiem w średnim wieku. Dzisiaj popołudniu przyniesiono ją do Azylu. Ktoś zainteresował się jej losem i odebrał ją z miejsca, w którym nigdy nie powinna się znaleźć. Dla Włóczki oznacza to szansę na lepsze życie, inne niż to, które wiodła do tej pory.

DSC04567.JPG

Teraz jest już bezpieczna, a przed nami na pewno długa droga do normalności.

DSC04573.JPG DSC04580.JPG

Włóczka jest bardzo zestresowana. Jej oczy są mocno załzawione, co może świadczyć o problemach z zębami. Przy nosie widać ranę – pewnie efekt urazu mechanicznego. Poza tym  Włóczka ma problem z lewą, przednią łąpą (niedowład?), jest też w niektórych miejscach wyłysiała. Być może mamy do czynienia ze świerzbem. Jutro stan zdrowia Włóczki oceni doktor.

DSC04570.JPG DSC04589.JPG

To niestety nie koniec niedzielnych nieszczęść…Pod naszą opiekę trafił kolejny maluch. 2-3 miesięczny kłębek z kołtunami przy skórze. Kłębek (nie spr. jeszcze płci, więc imię może się zmienić) został podobno znaleziony przez osobę, która przyniosła go do Azylu. Nie znamy jego dokładnej historii.

DSC04596.JPG

Jak widać czasami kilkutygodniowy królik może być już tak zaniedbany. Ciekawe co byłoby z nim za miesiąc/dwa miesiące?

DSC04600.JPG DSC04598.JPG

Z każdym dniem sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. W ciągu kilku dni trafiło do nas 7 królików, z czego każdy wymaga szczególnej opieki, jednak to nie jest nasz największy problem (zawsze może być gorzej…). W najbliższym czasie musimy przeprowadzić interwencję i przygotować się na przyjęcie do Azylu kolejnych królików. Musimy stanąć na wysokości zadania i podołać kolejnym wyzwaniom, chociaż same boimy się najbliższych tygodni.

Dzisiaj prosimy Was o pomoc.

Pilnie poszukujemy domów tymczasowych (DT) dla podopiecznych Azylu dla Królików w Toruniu. Szukamy nie tylko osób z Torunia i okolic, ale także z innych rejonów Polski – pomagamy w transporcie.

13886880_1112404395500476_2844332858442212826_n

Bycie domem tymczasowym to nie tylko odpowiedzialność, ale i mnóstwo radości związanej z dzieleniem czasu i przestrzeni z królikiem. To także możliwość sprawdzenia, jak my dogadujemy się z królikiem i czy jest to zwierzę, które chcielibyśmy zatrzymać na stałe.

Do DT wysyłamy króliki przebadane, jeśli jest taka możliwość (są w odpowiednim wieku i ich stan zdrowia pozwala na zabieg) – wykastrowane.

Więcej szczegółów oraz ankieta na naszej stronie internetowej.

Kontakt w sprawie DT: fundacja@azyl.torun.pl

Jednocześnie cały czas prosimy Was o wsparcie finansowe i rzeczowe dla azylowych uszu. Koszty ich leczenia i utrzymania są ogromne. Każda złotówka jest na wagę złota. Zioła, siano, podkłady znikają w zastraszającym tempie, a tylko ten najbliższy tydzień podwyższy naszą fakturę za leczenie i zabiegi kastracji o kolejne kilkaset złotych (w wersji optymistycznej…)

Po wczorajszej burzliwej sobocie, niedziela minęła spokojniej, chociaż w niektórych przypadkach to oznacza jedynie – nie najlepiej, ale stabilnie.

Duszek czuje się bardzo dobrze. Od wczorajszego incydentu nie wydarzyło się nic niepokojącego, chociaż już wczoraj weszliśmy u Duszka z panacurem.

Liv jest dzisiaj spokojniejsza, oddechowo – stabilna. Jej oddech odbiega od prawidłowego, ale jest standardowy…Liv ma też ładny apetyt.

Orinoko wychodzi na prostą. Czuje się już znacznie lepiej. Zaczęła jeść, robi piękne bobki. Jest nadal dość wycofana, ale za to dzisiaj kiedy podawałam leki i miałam przez chwilę uchylone drzwi od Azylu, Orinoko, która mi towarzyszyła, wymknęła się z Azylu – jak widać Orinoko jest niezłą agentką.

DSC04561.JPG

Denali w nocy zjadła zioła, zrobiła też trochę mikroskopijnych bobków. W ciągu dnia pojawiły się kolejne małe bobki, ale do teraz Denali nic nie zjadła.Z niecierpliwością czekamy na wizytę u doktora i diagnozę…

DSC04636.JPG

Haftka nie ma apetytu. Dzisiaj nie zrobiła też żadnych bobków. Mimo złamanej łapy jest natomiast dość ożywiona…i to jedyna dobra wiadomość.

DSC04619.JPG

Oko Kordonka wygląda źle. Sam Kordonek je rodi, robi też dość ładne bobki, ale mam wrażenie, że jest słaby. Nie wiem nawet jak to określić. Może teraz, kiedy wiem, jakie są wyniki jego krwi, moja psychika to nakręca, ale wątpię. Jest tak jak jest.

DSC04437.JPG

Makalu wciąż nie ma apetytu, nie robi też bobków, dlatego jest dokarmiana. Od czwartkowej operacji minęły dopiero 3 dni, więc musimy jeszcze powalczyć o to, żeby ruszyła. Ważne jest to, że dzisiaj Makalu zwiedzała Azyl. Już widać u niej różnicę w poruszaniu się, a to bardzo wiele.

DSC04624.JPG DSC04628.JPG DSC04631.JPG

Jutro wieczorem czeka nas kolejny ciężki wieczór u doktora. Teraz pozostaje tylko ustalić plan działania – badania kontrolne, badania krwi, badania kału, zabiegi…

Co jeszcze słychać w Azylu? Życie toczy się w swoim rytmie.

Sawa z maluchami

interwencja w Wawrowie

DSC04473.JPG DSC04478.JPG DSC04498.JPG DSC04502.JPG DSC04477.JPG DSC04481.JPG DSC04509.JPG DSC04510.JPG DSC04516.JPG DSC04524.JPG DSC04530.JPG DSC04517.JPG DSC04529.JPG DSC04533.JPG DSC04535.JPG DSC04536.JPG

Sawa jest bardzo wystraszona, przy czym nie wykazuje jakichkolwiek objawów terytorializmu. Dopiero za kilka tygodni, kiedy maluchy będą już samodzielnie, będziemy mogli pomyśleć o domu tymczasowym dla Sawy. Bardzo potrzebuje swojego człowieka i troskliwej opieki.

Maluchy rozwijają się bez zarzutu. W tej chwili mają ok 6, 5 tyg. Powoli możemy zacząć szukać im nowych domów, przy czym najbliższe 2-3 tygodnie spędzą jeszcze z matką.

Różności

DSC04442.JPG DSC04446.JPG DSC04451.JPG DSC04457.JPG DSC04470.JPG DSC04455.JPG DSC04467.JPG DSC04543.JPG DSC04551.JPG DSC04549.JPG DSC04555.JPG

cdn.

1 Komentarz

Napisz komentarz

*