Feliks ma znowu gorączkę. Popołudniu termometr wskazał 41 st. Wszystko wskazuje na to, że jego stan nie ma związku z żadnym urazem mechanicznym, w tym z uszkodzeniem rdzenia kręgowego, a z infekcją, która doprowadziła do zaburzeń rdzeniowych i mózgowych. Feliks ma bardzo osłabione czucie w przednich łapach i wzdłuż kręgosłupa. Jego źrenice nie reagują na światło. Podczas mierzenia temperatury nie wyrywa się. Jednocześnie ma zachowane czucie w skokach, jego odbyt nie jest natomiast ziejący – tak bywa przy typowym uszkodzeniu rdzenia.
Feliks bardzo szybko oddycha, ale nie słychać u niego żadnych niepokojących szmerów. Jego zęby również nie budzą zastrzeżeń.
Wydalanie moczu to w tej chwili u Feliksa problem, ale ma to związek z zaburzenia neurologicznymi zwieraczy – Feliks wydala mocz, dopiero wtedy, kiedy jego pęcherz jest wypełniony. Jutro poznamy rozszerzone wyniki krwi Feliksa (Feliks przyjechał do nas z częściowymi wynikami krwi).
Największym zagrożeniem dla Feliksa jest w chwili powracająca gorączka. Wraz z jej nawrotem Feliks stracił apetyt. Dzisiaj nie zrobił też żadnych bobków.
Jutro przed nami bardzo ciężki dzień. Trzymajcie mocno kciuki za zdrowie naszych podopiecznych. Lista na czwartkową wizytę u doktora już teraz obejmuje kilkanaście par uszu. Na kontrolę na pewno pojadą m.in. Atena i Gaja. Atena dzisiaj wieczorem ziewała. Konieczne było podanie jej furosemidum. Obawiam się, że jej wydolność krążeniowo-oddechowa się pogarsza. Na jutro zaplanowaliśmy też zabieg Ameli…
cdn.
Brak komentarzy