Wiem, że każdego dnia czekacie na informacje dotyczące naszych podopiecznych. Codziennie docierają do nas pytania o to, co słychać u konkretnych królików. Staram się pisać o wszystkim, co dzieje się w Azylu, a zazwyczaj jeśli o czymś nie wspominam, to oznacza, że jest spokojnie, stabilnie, po prostu dobrze. Poza tym czasami trudno to wszystko ogarnąć i idealnie wywiązywać się z narzuconych sobie wymagań, a wynika to z tego, że tutaj na miejscu nie możemy odpuścić nawet na chwilę i zdrowie/życie każdego z naszych podopiecznych jest tak samo ważne.
Wczoraj na wizytę do doktora zabrałyśmy Alvę, Atenę, Elfika, Fasolkę, Frezję, Jutrzenkę, Lilkę, Malagę, Niezapominajkę, Oriona, Rogalika i Syriusza. Towarzyszyli nam również byli i aktualni podopieczni Azylu – Gapik, który przebywa w domu tymczasowym u Alicji oraz Bursztynek – Niziołek, który od kilku miesięcy przebywa w domu stałym. Jak to zwykle bywa gabinet opuściłyśmy po 23 z głowami pełnymi najróżniejszych informacji. Z planami na kolejni dni – wizyty u doktora.
Tony serca Fasolki są słabsze. Wczoraj Fasolka była bardzo aktywna, dzisiaj po raz pierwszy od czasu, kiedy choruje tak nieobecna. Większość dnia spędziła w klatce. Jest bardzo spokojna, senna – to określenie chyba najlepiej opisuje jej stan. Może tak już teraz będzie – może jutro powróci samopoczucie z ostatnich 2 dni, może lepsze dni będą przeplatać się z gorszymi. Zobaczymy co przyniosą nam najbliższe dni, godziny.
Fasolce towarzyszy w tej chwili Duszek. Wczoraj rano zmartwiło mnie jego zachowanie. Teoretycznie nic nie odbiegało znacznie od normy – po nocy w klatce było mnóstwo bobków, a Duszek zjadł kolację. Był jednak przygaszony, nie rzucił się na rodicare tak jak zawsze, na wybiegu zachowywał się zbyt spokojnie, jego głowa momentami przechylała się w lewo. U doktora okazało się, że Duszek ma podwyższoną temperaturę i chociaż z zewnątrz nic nie wskazywało na pogorszenie jego wydolności oddechowej, szmery oskrzelowe i płucne były znacznie silniejsze niż zawsze – tydzień temu w pon. wszystko mieściło się w normie. Dodatkowo w j. nosowej znowu pojawiła się ropa. Podczas całej wizyty Duszek siedział przygaszony, zmieniając tylko od czasu do czasu miejsce.
Nie ma wątpliwości co do tego, że to ropień dał o sobie znać. Nie możemy wykluczyć, że pękł, nie wiemy ile przerzutów już dał. Od razu zapadła decyzja o wprowadzeniu gentamycyny, której zadaniem było powstrzymanie posocznicy i innych leków obok tych, które Duszek otrzymuje na co dzień, tj. enarenalu, furosemidum i penicyliny (co 2 dni).
Dzisiaj popołudniu samopoczucie Duszka się poprawiło – powrócił do nas Duszek – mały, niepoprawny optymista, który żyje wbrew wszystkiemu, tak jakby nic się nie działo…- wystarczy spojrzeć na jego zdjęcie z wczorajszej wizyty u doktora i dzisiejsze zdjęcia z miną pt. jestem gamoniem. Udało się obniżyć temp. jego ciała, tylko oddechowo nie ma żadnej poprawy. Poza tym dzisiaj w j. ustnej u Duszka pojawiła się duża ilość ropy, której wczoraj nie było, a ropa z j. nosowej w dużej części zniknęła. Może to kolejny kryzys, który Duszek przetrwa – przecież od 2,5 roku udaje mi się to trochę wbrew logice, zobaczymy. Niewykluczone, że w czwartek trzeba będzie wykonać u Duszka punkcję do j. opłucnej, aby sprawdzić czy nie ma tam ropy – jak chociażby niegdyś u Lubczyka. W zależności od samopoczucia Duszka wykonamy u niego kontrolne RTG głowy i klatki piersiowej – nie wiem czy zrobimy to na pewno, ponieważ ostatnie zdjęcia wykonywaliśmy u Duszka 2 miesiące temu, a obraz RTG tak naprawdę niewiele zmieni, najważniejsze jest zaś ograniczenie Duszkowi wszelki stresów.
Duszek
Duszek & Fasolka
Fasolka
Jutro zrelacjonuję resztę wczorajszej wizyty i jak zawsze dobre wiadomości będą przeplatać się z gorszymi. Rogalik czuje się lepiej, Orion i Jutrzenka bardzo nas martwią, Niezapominajka ma za sobą zabieg oczyszczenia oczodołu, Atena wbrew wszystkiemu funkcjonuje bez większych zastrzeżeń – wykradamy dla niej to na czym nam zależało – dobry czas itd.
Rogalik
podczas wizyty u doktora
w Azylu
cdn. jutro
Brak komentarzy