Wczoraj pod nasza opiekę trafił nowy podopieczny – ok 4-letnia samica oddana z powodu sytuacji życiowej . Póki co jest jeszcze bezimienna, ale mamy kilka informacji dotyczących jej stanu zdrowia. Przede wszystkim dziewczyna kicha i wszystko wskazuje na to, że ma to charakter przewlekły. Poza tym ma zaćmę i powiększoną macicę, jednak bez zmian patologicznych.
[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-LcWx0vfD71M/VtCskjpfWqI/AAAAAAACCWI/4J8u8a5gPSo/s144-c-o/IMG_3828.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20160226#6255689626462149282″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_3828.JPG” ]
Miejmy nadzieję, że antybiotyk okaże się skuteczny i po kontrolnych badaniach krwi na dalszym etapie będziemy mogli uszatą wysterylizować.
Mała jest pozornie bardzo podobna do Pocieszki, ale z bliska widać różnicę.
[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-sk6Leu4vbNc/VtCslTkKVXI/AAAAAAACCWI/ZHnoH99CQgk/s144-c-o/IMG_3836.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20160226#6255689639324702066″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_3836.JPG” ]
Dzisiaj do Azylu trafił też kolejny król oddany przez właścicieli, którego przedstawimy już jutro.
Na wczorajszą wizytę u doktora z Azylu zabraliśmy Atenę, Fantazję, Gaję, Jutrzenkę, Lilkę, Malagę, Mufasę, Oriona oraz Pocieszkę.
Fantazja ma za sobą poważny zabieg. Po otwarciu jamy brzusznej okazało się, że zmiana wyczuwalna podczas badania palpacyjnego, a jednocześnie widoczna na USG, to ropień umiejscowiony w tłuszczu otrzewnowym między jelitami a pęcherzem. Trudno powiedzieć w jaki sposób powstał – być może to ropień przerzutowy powstały w zw. z tym, że w j. ustnej u Fantazji kilka miesięcy temu była ropa. Niestety w przypadku ropni bardzo często dochodzi do przerzutów, czasami rozsiewają się w dziwnych miejscach. Zmiana usunięta przez doktora wczoraj była duża, ale otorbiona i co najważniejsze – to na pewno zwiększa szanse Fantazji, nie była powiązana z żadnym narządem wewnętrznym.
Przy okazji doktor skorygował Fantazji zęby.
Dzisiaj Fantazja czuje się dość dobrze. Jeszcze nie robi bobków, ale zaczęła podjadać siano i zioła.
[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-JEuubsGln7E/VtCspGelZZI/AAAAAAACCWI/hA-X_FNjM2o/s144-c-o/IMG_3863.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20160226#6255689704531125650″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_3863.JPG” ]
Jutro na blogu pojawi się dokładne sprawozdanie z wczorajszej wizyty, ale wspominając o zdrowiu naszego kochanego seniora Mufasy, nie mogę pominąć, że wczoraj podczas wizyty przegryzł zasilacz od wagi i spowodował w ten sposób małe perturbacje (podczas gdy my próbowaliśmy ustalić, co się stało z wagą, Mufasa zabrał się za moje buty…; ) a tak na marginesie to już drugi taki wyczyn naszych azylowych uszu u doktora – jakiś czas temu Madonna przegryzła zasilacz od laptopa doktora).
[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-eXHjEDwACjc/VtCsl8A98bI/AAAAAAACCWI/KMwzWXD4KlY/s144-c-o/IMG_3840.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20160226#6255689650182943154″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_3840.JPG” ]
cdn. jutro
2 komentarze
Nigdy chyba nie będę w stanie zrozumieć ludzi, którzy oddają swoje zwierzęta. Syt. życiowe są różne- zdaję sobie z tego sprawę, ale nie wiem do czego musiałoby dojść, żebym oddała swojego synka (tak, tak, mój królik jest dla mnie jak synek;) Może królince nadać imię Malkija? Nie wiem, jak pisze się to poprawnie, ale to imię chyba oznacza w języku Masajów królowa;) Mam jeszcze prośbę (piszę tutaj, ponieważ nie posiadam fb), dziś będąc na zakupach w centrum handlowym w Opolu, już po raz kolejny widuje w jednym ze sklepów zoologicznych malutkie króliki. Maleństwa nie mają chyba nawet 4 tyg., nie potrafią dobrze/szeroko oczek otwierać. W tej sprawie, jak i w sprawie innego sklepu zoologicznego w Opolu pisałam do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Opolu. W odpowiedzi dostałam info, że nie ma przepisu, który mówi, o tym ile młode króliki trafiające do sklepów powinny mieć tygodni. Jeśli czyta tego bloga ktoś z okolic Opola to proszę o informację gdzie można zgłosić w/w sprawę. Serce boli jak patrzy się na te mikroskopijne, wystraszone kuleczki, które mają do jedzenia tylko marny granulat…
A jakby nowej podopiecznej dać na imię Lola ?