Fotograficznie, Z życia Azylu

Wtorek (15.12.2015 r.)

15 grudnia 2015

Ikar przyjechał do Torunia wczoraj ok 22. Kilka godzin wcześniej Ikar został oddany do lecznicy weterynaryjnej w Olsztynie. Wiedząc w jak ciężkim jest stanie szybko ustaliłyśmy z Dorotą – olsztyńską podporą Azylu, że Ikara powinien zobaczyć doktor. Kilka minut później Dorota wraz ze swoimi rodzicami i Ikarem była już w drodze do Torunia…

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-hUXdwFvXDU0/VnBeDrvRkZI/AAAAAAAB9ok/LPqk4hGCq6A/s144-c-o/IMG_0070.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581702027022738″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0070.JPG” ]

Ikar był skrajnie wyniszczony, został po prostu zagłodzony. Nie ma słów, które tłumaczyłyby stan w jakim się znalazł. Powinien ważyć ok 4 kg, ważył 1,800 kg. Poza tym miał częściowo zniesione czucie w łapach – być może z powodu urazu, być może w związku z encephalitozoonozą albo po prostu wskutek skrajnego osłabienia. Jego wyniki krwi wskazywały na niedokrwistość. Ponadto doktor stwierdził u niego oderwanie łopatki od klatki piersiowej – być może efekt urazu, być może wada genetyczna.

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-M_wanX3I62A/VnBeElzC7zI/AAAAAAAB9o0/1aQTJp_naQo/s144-c-o/IMG_0079.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581717612097330″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0079.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-qpovSHxHn14/VnBeFQa-t4I/AAAAAAAB9pE/fnMCQuBP2ks/s144-c-o/IMG_0092.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581729053882242″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0092.JPG” ] [pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-8qCFF006EJU/VnBeFwLi5AI/AAAAAAAB9pM/iSi7ho6kjS4/s144-c-o/IMG_0102.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581737579078658″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0102.JPG” ]

Mimo wszystko mieliśmy nadzieję, że Ikar podejmie walkę. Poza poziomem czerwonych krwinek, pozostałe wyniki krwi Ikara była prawidłowe. Wiedzieliśmy, że być może  nie damy rady przekroczyć tej granicy zagłodzenia, ale wierzyliśmy, że może jednak się uda.

Po otrzymaniu leków, płynów Ikar zaczął jeść. Jeszcze przed 1 w nocy chciałam napisać do Doroty sms-a, że właśnie je rodicare i z apetytem wcina odrobinę suszonego jabłka. Pił wodę. Chwilę później zauważyłam, że zaczął gorzej oddychać, dlatego podałam mu furosemidum. Jego stan był w miarę stabilny przez kolejne godziny. Jeszcze o 6:30 Ikar żył, odszedł przed 7.

Przed chwilą doktor przekazał mi wyniki sekcji zwłok Ikara.

Ikar był wyniszczony, miał też zwyrodniałą wątrobę – wszystko wskazuje na to, że wskutek zagłodzenia. Przyczyna jego śmierci była jednak inna. Ikara zabiła tamponada serca. Jedynym ratunkiem byłaby punkcja do worka osierdziowego, nie standardowo do opłucnej. Przyczyną śmierci Ikara nie było wyniszczenie…- tak jak przypuszczaliśmy, mogliśmy go z tego stanu wyprowadzić i w tej chwili wiem na pewno, że musieliśmy spróbować. U Ikara Tamponada serca była najprawdopodobniej związana ze stresem, którego w ostatnim czasie doświadczył Ikar.

Jest mi ogromnie przykro, że mieliśmy tak mało czasu. Czasami wyjątkowo trudno pogodzić się z tym, że tak jest. Kiedy zmęczenie bierze górę trudno zaakceptować to, że kiedy my walczymy o naszych podopiecznych każdego dnia, o każde przysłowiowe 5 dag, robiąc wszystko, aby niczego nie zaniedbać, ktoś inny doprowadza żywą istotę do stanu skrajnego wyniszczenia.

Kiedy wczoraj zobaczyłam Ikara, przez moją głowę przebiegła jedna myśl – Duszek, oczy Duszka…

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-4jBGN15jp80/VnBeHdxJ43I/AAAAAAAB9pg/-A9MvJd1Qfg/s144-c-o/IMG_0112.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581766996288370″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0112.JPG” ]

Dorota dziękuję, że przyjechaliście : * Podziękuj również od nas swoim rodzicom. W całej tej historii budujące jest to, że chociaż przez te kilka godzin ktoś tak bardzo o niego walczył…

Wczoraj krótko przed przyjazdem Ikara odszedł od nas Pako. Około południa Pako pojechał na zdjęcie rtg. Mimo braku apetytu i problemów z bobkami wtedy nic nie wskazywało na taki rozwój zdarzeń. Wieczorem Pako był nieswój. Kiedy go wyjęłam z transportera u doktora od razu bardzo zaniepokoił mnie jego oddech. Pako oddychał nierówno, był nieobecny. Po osłuchaniu doktor stwierdził, że tony jego serca są bardzo słabo słyszalne, a Pako ma obniżoną temperaturę. Pako szybko otrzymał furosemidum a także ciepłe wlewy podskórne. Mieliśmy nadzieję, że się ustabilizuje…Niestety po 2h zaczął słabnąć. Tony serca były coraz słabsze. Mimo podania adrenaliny Pako wciąż był bardzo wyciszony – wtedy jeszcze siedział. Kilka minut później już wiedzieliśmy, że to koniec…Jedyne co mogłam zrobić to z nim posiedzieć. Odszedł bardzo spokojnie na moich kolanach.

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-lC9XsKvol_A/VnBd53Xd1HI/AAAAAAAB9mM/EBCEuskzrMo/s144-c-o/IMG_0004.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581533349696626″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0004.JPG” ]

Sekcja zwłok wykazała, że ściana lewej komory serca u Pako była bardzo cienka. Serce nie pompowało prawidłowo krwi, a dodatkowe czynniki takie jak stres – przed zaplanowanym na wczoraj zabiegiem musieliśmy wykonać u Pako rtg głowy, ogólne osłabienie – Pako miał ropień, mogły zadecydować o niewydolności krążeniowej i ujawnić ukrytą wagę.

Tak bardzo mi przykro : (

Wczoraj po 23 otrzymaliśmy informację o kolejnym króliku potrzebującym pomocy. Przed chwilą przyjechał do Torunia – Ola, Sebastian : *

Nestor jest 8-letnim samcem. Ma na pewno duży problem z zębami – jego siekacze rosną w różne strony/w tej chwili są dość krótkie. Poniższe nagranie jest tego najlepszym dowodem. Poza tym Nestor ma niepokojącą zmianę przy jądrach – z doświadczenia wyglądającą na zmianę nowotworową. W czwartek Nestora zbada doktor i zdecydujemy co dalej.

Nagranie sprzed przyjazdu do Azylu

Nestor jest dla mnie połączeniem Boskiego i Nobu – być może niektórzy z Was pamiętają naszego wyjątkowego adopcyjnego Nobu.

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-dkKK3Of7jU0/VnB9O47iXtI/AAAAAAAB9qg/qfjewaQvoVU/s144-c-o/IMG_0124.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228615979407138514″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0124.JPG” ]

Jądra Nestora

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-ekDP1M_ILus/VnB9Pvp830I/AAAAAAAB9qo/ZAvgL6n8QMc/s144-c-o/IMG_0117.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228615994097327938″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0117.JPG” ]

Nasze obawy dotyczące stanu zdrowia Ateny i Gai potwierdziły się.

Atena ma guza nowotworowego przy macicy. Nieprawidłowo wyglądają również jej wargi sromowe. Ponadto po lewej stronie żuchwy jej zęby wbijają się w policzek, a na zdjęciu RTG widać, że przy wierzchołkach korzeni toczy się stan zapalny. Sytuację pogarsza fakt, iż Atena jest pacjentem kardiologicznym. Podczas osłuchiwania doktor stwierdził u Ateny wyraźne szmery sercowe. Wbrew pozorom (bardzo duży brzuch) Atena nie jest królikiem otyłem, a wręcz przeciwnie tak jak wspominałam wcześniej jej kręgosłup jest mocno wyczuwalny. Bez podjęcia odpowiednich działań Atena w kolejnych dniach/tygodniach z całą pewnością traciłaby wagę.

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-glCv8K0Q-2A/VnBd6ay5KUI/AAAAAAAB9mU/hhpfkzbQIe0/s144-c-o/IMG_0007.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581542859974978″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0007.JPG” ]

Z uwagi na problemy sercowe konieczny u Ateny zabieg usunięcia zmiany nowotworowej (oczywiście połączony z usunięciem macicy i jajników) oraz korekty, być może usunięcia najgorszych zębów jest obciążony znacznie większym ryzykiem, ale nie mamy alternatywy. W przeciwnym razie za kilka tygodni nie będziemy mogli już nic zrobić. Już wczoraj weszliśmy u Ateny z furosemidum, które ma odciążyć serce. Dzisiaj pobraliśmy natomiast jej krew do badań. Być może jeszcze przed Świętami – najbardziej realny jest poniedziałek – Atenę czekają wspomniane zabiegi.

Gaja ma ogromny problem z zębami. Bardzo ostre krawędzie zębów policzkowych wbijają się w jej policzki. Ponadto u Gai kość żuchwy po prawej stronie podlega procesowi przebudowy – wyczuwalne jest uwypuklenie w kości, a na zdjęciu RTG widać, że korzeń dolnego zęba przebija żuchwę. Dodatkowo korzenie górnych zębów szczęki u Gai tworzą zbitą masę.

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-dCsGR2Bi0Ss/VnBd6iNML3I/AAAAAAAB9mc/3o29GydtvB0/s144-c-o/IMG_0011.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581544849321842″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0011.JPG” ]

Gaja ma bardzo mały apetyt. Ani Gaja ani Atena nie interesują się sianem, ale Atena z apetytem jadła dzisiaj chociaż rodicare, Gaja nie.

Dzisiaj pobraliśmy jej krew do badań, a w czwartek Gaję czeka korekta zębów, póki co najprawdopodobniej bez ich usuwania. Najpierw chcemy bowiem maksymalnie ustabilizować jej stan. Gaja powinna przybrać na wadze. Tak jak Atena ma dość duże wole, które może świadczyć o tym, że w przeszłości ważyła znacznie więcej, ale w tej chwili u Gai wyczuwalny jest wyraźny zanik mięśni i tkanki tłuszczowej.

Ciotka Adamsowa ma za sobą zaplanowaną na okres przedświąteczny korektę zębów. Po zabiegu czuje się bardzo dobrze. Ma ładny apetyt.

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-MBTsMTLd2X8/VnBmNbumoGI/AAAAAAAB9qI/3BUnaZQt64o/s144-c-o/IMG_7555.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228590665620955234″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_7555.JPG” ]

Zabieg Faworka został przesunięty na sobotę. Niestety u Faworka znowu zaostrzył się katar. Co więcej obok tkliwej tchawicy pojawiły się też szmery oskrzelowe. W związku z tym wczoraj byliśmy zmuszeni do ponownego wprowadzenia u Faworka oxywetu – jedynego antybiotyku, którego stosowanie u Faworka przyniosło oczekiwany efekt. Jeśli w najbliższych dniach stan Faworka będzie lepszy, zaplanowany zabieg korekty i usunięcia kolejnych zębów (stan zębów Faworka można określić słowem dramat) odbędzie się w sobotę.

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-uqfFisohfgw/VnBd98Sx6VI/AAAAAAAB9nE/auT8axG678E/s144-c-o/IMG_0028.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581603391695186″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0028.JPG” ]

Faworek waży obecnie 85 dag – w ciągu tygodnia stracił 5 dag. Być może o niczym to w tej chwili nie świadczy, ale jesteśmy czujni.

Stan Gucia jest stabilny. Wciąż są słyszalne u niego szmery oskrzelowe, ale jest bez porównania lepiej niż tydzień temu. W związku z tym postanowiliśmy ograniczyć podawanie furosemidum co 2 dawek dziennie zamiast co 6 h jak to było w ostatnich dniach.

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-HC4Y7FmIaWI/VnBeCTmUInI/AAAAAAAB9oM/YB1FUQ77V_8/s144-c-o/IMG_0055.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581678367122034″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0055.JPG” ]

Gucio ma ładny apetyt. Waży 1,000 kg. 5 dag więcej niż tydzień temu.

U Jutrzenki w miejscu cięcia po sterylizacji pojawił się dziwny odczyn tkankowy – najprawdopodobniej reakcja na nici. W tej chwili nie jest to odczyn ropny, ale na wszelki wypadek wprowadziliśmy u Jutrzenki penicylinę, aby powstrzymać ewentualny rozwój stanu ropnego. Poza tym Jutrzenka czuje się dobrze. W j. ustnej w miejscu po usunięciu 2 zębów nie ma już ropy.

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-FS5g9h_G26k/VnBd_Xixj_I/AAAAAAAB9nc/DZ_oEZ_6Lm8/s144-c-o/IMG_0037.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581627886407666″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0037.JPG” ]

Zabieg Leosi odbędzie się w czwartek. Z uwagi na ostatnią narkozę wczoraj postanowiliśmy poczekać jeszcze kilka dni. Pocieszające jest to, że wczoraj w j. ustnej u Leosi doktor nie dostrzegł obecności ropy tak jak było to podczas ostatnich wizyt kontrolnych, ale niestety u Leosi wyczuwalny jest obrzęk po lewej stronie żuchwy, który jest najprawdopodobniej zwiastunem stanu ropnego. Poza tym Leosia waży 5 dag mniej. U zdrowego królika moglibyśmy potraktować to jako błąd statystyczny, ale u Leosi, która ma apetyt, a mimo to traci na wadze, nie możemy niczego zbagatelizować.

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-LQrJzDaNERQ/VnBd-y2JwiI/AAAAAAAB9nU/Yfe1td52vhk/s144-c-o/IMG_0032.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581618035573282″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0032.JPG” ]

Lewe oko Lilki znowy wygląda bardzo źle. Widoczny jest wyraźny obrzęk lewej gałki ocznej ze śluzowo-ropną wydzieliną. Ponownie uszkodzona jest również rogówka w lewym oku Lilki – z uwagi na silny stan zapalny kilka dni temu musieliśmy odstawić u Lilki Optimmune, który stosujemy z uwagi na występujący u Lilki zespół suchego oka. W związku z tym konieczne było ponowne wprowadzenie cornergelu. Ponadto Lilka wczoraj otrzymała do oka zagałkowo gentamycynę. Mamy nadzieję, że to pomoże, ale sytuacja jest bardzo poważna i niestety mało optymistyczna. Lilka od momentu, kiedy do nas trafiła, ma problem z wytrzeszczem oczu, ale od kilku tygodni balansujemy na granicy. Zobaczymy co przyniosą kolejne dni.

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-DByhBpQKLdQ/VnBeANtEMWI/AAAAAAAB9ns/Yb_nOmhbhgM/s144-c-o/IMG_0044.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581642425086306″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0044.JPG” ]

Poza tym Lilka czuje się dość dobrze. Ma bardzo ładny apetyt. Utrzymuje wagę 1,100 kg – zbyt niską, ale stabilną. W j. ustnej u Lilki ropy brak.

Maczek przyjechał do nas w niedzielę późnym wieczorem. Z informacji, które posiadamy wynika, że został gdzieś znaleziony. Czekając na przyjazd do Azylu, Maczek przebywał w domu tymczasowym w Opolu – Maju bardzo dziękujemy za opiekę nad Maczkiem.

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-2–jSV1AtqM/VnBd8_XgjoI/AAAAAAAB9m0/UHIaJoZI2x0/s144-c-o/IMG_0021.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581587036966530″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0021.JPG” ]

Stan zdrowia Maczka nie budziłby w tej chwili większych zastrzeżeń, gdyby nie jego waga. Maczek waży 2,100 kg, a biorąc pod uwagę jego wielkość powinien waży ok 1,500-1,600 kg. Póki co nie jest zainteresowany jedzeniem siana, ale może w najbliższych dniach się to zmieni. Maczka na pewno czeka dieta, a w najbliższym czasie również badanie kontrolne krwi.

Wczoraj na wizytę kontrolną do doktora zabraliśmy Nemezis. Jej stan zdrowia nie budzi większych zastrzeżeń z małym wyjątkiem – w przyszłości trzeba obserwować jej zęby, które lekko się krzywią, ale w tej chwili nie wymagają korekty.

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-kBJzV5DOxqE/VnBd_uIBUEI/AAAAAAAB9nk/_LlNl6tNuzE/s144-c-o/IMG_0041.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581633948209218″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0041.JPG” ]

Ognik zaliczył wczoraj bez problemów wizytę kontrolną u doktora. Jest zdrowym samcem.

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-YcZ92t6D2Vc/VnBeBvakTGI/AAAAAAAB9oE/M-lET0cJFiw/s144-c-o/IMG_0052.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581668654173282″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0052.JPG” ]

Stan zdrowia Zapałki – życiowej towarzyszki Ognika nie budzi zastrzeżeń.

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-42PI7M-ZWbg/VnBeAlqMZtI/AAAAAAAB9n0/UW1vaHlcGro/s144-c-o/IMG_0047.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/20151215#6228581648855492306″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_0047.JPG” ]

Po czwartkowym podaniu zagałkowo gentamycyny oko Uszka wygląda trochę lepiej – obrzęk gałki ocznej jest mniejszy niż w zeszłym tygodniu. Jednocześnie wydzielina ropna wciąż wydostaje się z kanalika łzowego oraz z dołu od strony gałki ocznej. W związku z tym wczoraj doktor podał Uszkowi po raz drugi zagałkowo gentamycynę. Poza tym Uszek otrzymuje do oka antybiotyk w kroplach, a my musimy czekać. Zobaczymy jak sytuacja rozwinie się w najbliższych dniach.

(nieaktualne zdjęcie oka)

[pe2-image src=”http://lh3.googleusercontent.com/-SmW2Jh0lyF8/VmrYOBfqOPI/AAAAAAAB9Rg/48YUXaOY76Y/s144-c-o/IMG_9023.JPG” href=”https://picasaweb.google.com/116670096946015854768/2015121102#6227027170224126194″ caption=”” type=”image” alt=”IMG_9023.JPG” ]

Uszek w odróżnieniu od Leosi przytył 5 dag i chociaż trudno w to uwierzyć u niego ta różnica jest dość wyraźnie wyczuwalna.

***

Razem z Ateną i Gają na pobranie krwi pojechała dzisiaj Fasolka. Wyniki badań poznamy jutro.

Więcej informacji/zdjęć z Azylu pojawi się na blogu jutro. Ten dzień lepiej zamknąć grubą kreską. Przed nami  bardzo trudne dni w Azylu.

5 komentarzy

  • Odpowiedź Sylwia 17 grudnia 2015 at 09:30

    bardzo to wszystko smutne 🙁 , kiedy patrzy się na taki stan bezbronnego zwierzaka jak Ikar— żal mi wszystkich króliczych dzieci za szybami sklepów zoologicznych…..

  • Odpowiedź Janka 16 grudnia 2015 at 12:34

    „Po otrzymaniu leków, płynów Ikar zaczął jeść. Jeszcze przed 1 w nocy chciałam napisać do Doroty sms-a, że właśnie je rodicare i z apetytem wcina odrobinę suszonego jabłka. Pił wodę. Chwilę później zauważyłam, że zaczął gorzej oddychać, dlatego podałam mu furosemidum. Jego stan był w miarę stabilny przez kolejne godziny. Jeszcze o 6:30 Ikar żył, odszedł przed 7.”
    W tym całym koszmarze, jaki zgotował mu „człowiek” , bardzo cieszy mnie, że zanim odszedł za TM w końcu nie był głodny i przerażony. Może to tylko wykradzione godziny, ale w tej sytuacji wiele. Tym bardziej, że był zagłodzony i zaszczuty 🙁

  • Odpowiedź andrea 16 grudnia 2015 at 10:10

    Wyrazy współczucia dla wolontariuszy z powodu tak szybkiej śmierci Ikara i Pako,to bardzo bolesne być tak bezradnym,bo na dokonanie cudu dostało się tylko chwilkę… Bardzo,bardzo współczuję. I dziękuję. Ikarek,Pako- [*] :-(`

  • Odpowiedź Martyna 16 grudnia 2015 at 08:01

    Nie istnieją słowa, które opisywałyby tych zwyrodniałych ludzi, którzy doprowadzili Ikara do takiego stanu…Łzy same płyną do oczu, kiedy rozmyśla się o takiej niesprawiedliwości. Szkoda, że maluszek nie był z Wami troszkę dłużej, bo byłby to jego pewnie najpiękniejsze chwile w króliczym życiu. Pako,Ikarze kicajcie szczęśliwie za tęczowym mostem;* A wolontariuszom życzę wytrwałości i wiary, że po przetrwanych kryzysach będzie tylko lepiej

  • Odpowiedź Pako i Ikar, które były przez chwilę :(((Toruńskie króliki | Toruńskie króliki 15 grudnia 2015 at 22:31

    […] O Pako i Ikarze na blogu Azylu http://www.azyl.vot.pl/2015/12/wtorek-15-12-2015-r/ […]

  • Skomentuj Janka Anuluj

    *