Fotograficznie, Z życia Azylu

Piątek (11.09.2015 r.)

11 września 2015

To był bardzo trudny tydzień. Wczoraj, kiedy wydawało się, że przetrwaliśmy kolejny dzień, odszedł Koperek. Jego stan po długiej walce (od momenty, kiedy do nas trafił) gwałtownie pogorszył się wieczorem już podczas wizyty u doktora. Mimo naszej walki Koperek odszedł przed północą, 15 minut po powrocie do domu.

DSC03102.JPG

Los Kapsla i Koperka był wyjątkowo okrutny, nie dlatego, że zostali wyrzuceni, znalezieni w parku, na ulicy, przy śmietniku, ale dlatego, że tak jak chociażby Sarabi mieli dom – dom, który okazał się ich największym nieszczęściem, opiekunów, którzy niczego nie zauważyli i mieli ich życie za nic.

Jutro powinniśmy poznać wyniki sekcji…, chociaż po wynikach USG zrobionego tydzień temu możemy domyślać się, co wykaże.

* * *

Frezja została znaleziona jakiś czas temu w pustostanie niedaleko gabinetu doktora Krawczyka. Była jednym wielkim kołtunem. W jej skórze zalęgły się larwy. Z trudem łapała oddech.  Wspominałam o tym na blogu.

Wczoraj Frezja została przyniesiona do Azylu. Ma przewlekły, ropny katar, zmiany oskrzelowe i ropień w kości szczęki. Z doświadczenia wiemy, że zmiany ropne mogą obejmować już płuca – czasami są to duże zmiany widoczne na RTG, czasami niewielkie kawerny ropne widoczne dopiero w badaniach sekcyjnych.

IMG_5479.JPG IMG_5481.JPG IMG_5483.JPG IMG_5487.JPG IMG_5491.JPG

W najbliższych dniach Frezję czeka RTG głowy, klatki piersiowej i badanie krwi, a potem zabieg.

Musimy też doprowadzić do porządku jej futro.

Przed nami długa walka o to, żeby ustabilizować jej stan zdrowia. W tej chwili rokowania są ostrożne. Wczoraj u Frezji wprowadziliśmy antybiotykoterapię. Frezja robi bobki, ale jej apetyt nie zachwyca. Podjada siano, trochę ziół, póki co nie je rodicare samodzielnie.

Wczoraj podczas wizyty u doktora towarzyszyło nam 9 królików z interwencji w Zabrzu. Dzisiaj wiemy już o nich więcej.

Stan Malagi – matki 4 maluchów jest najpoważniejszy. Wychudzenie, zanik tkanki mięśniowej wokół kręgosłupa, świerzb uszny przechodzący na skórę, pchle odchody w sierści to były pierwsze spostrzeżenia dotyczące jej stanu zdrowia. Dzisiaj okazało się jednak, że problem Malagi był o wiele poważniejszy.

IMG_5508.JPG IMG_5506.JPG IMG_5510.JPG

Wczoraj podczas badania palpacyjnego doktor stwierdził u Malagi również wysoką ciążę i obecność 2 płodów. Dzisiaj Malaga została poddana sterylizacji aborcyjnej, która jednocześnie okazała się dla niej ratunkiem. Płody były od jakiegoś czasu martwe i zaczynały gnić.

IMG_5511.JPG

W tej chwili Malaga powoli dochodzi do siebie.

W przyszłym tygodniu wykonamy u niej badanie kału (jak i u pozostałej 8), a także badanie krwi. Oby to ogólnie wyniszczenie było jedynie efektem niedożywienia i fatalnych warunków, w których dotychczas przebywała. Pomijam to, że była maszynką do rozmnażania. Malaga jest wycieńczona. Teraz potrzebuje troskliwej opieki i czasu.

Wśród potomstwa Malagi są 2 samce i 2 samiczki.

Dudek waży 0,75 kg.

IMG_5557.JPG

Fraszka waży 0,70 kg.

IMG_5570.JPG

Tak prezentują się jej uszy!

IMG_5576.JPG

Wróbelek waży 0,40 kg.

IMG_5578.JPG

Igraszka waży 0,80 kg.

IMG_5592.JPG

Wspólne dla wszystkich maluchów są zaniedbana skóra – obecność silnego łupieżu, świerzb – u Fraszki i początek świerzbu i Igraszki oraz lekkie niedożywienie zwłaszcza u Igraszki, która jest największa z całego rodzeństwa, ale jej waga w stosunku do wielkości jest zbyt niska.

Niepokoi nas Wróbelek, który tak jak kiedyś Duszek znacznie odstaje od swojego rodzeństwa. Poza tym w j. ustnej Wróbelka doktor dostrzegł nadżerkę. Teoretycznie powinna się ona goić, ale w poniedziałek zabierzemy Wróbelka do doktora, aby sprawdzić czy coś się zmieniło.  Poza tym Wróbelek ma zapalenie spojówek. Zobaczymy jak Wróbelek będzie przybierał na wadze.

Pozostali ocaleńcy to 4 dorosłe samce.

Aspirant

IMG_5523.JPG

Wyłysienia na uszach

IMG_5529.JPG

Kapral

IMG_5539.JPG

Kołtuny

IMG_5534.JPG IMG_5536.JPG IMG_5540.JPG

Major

IMG_5543.JPG

Sierżant

IMG_5553.JPG

U całej czwórki widoczne są zmiany zapalne skóry, u Aspiranta i Majora rozwinięty jest świerzb, uszy Kaprala i Sierżanta są jeszcze czyste. Poza tym u chłopaków  dostrzegalna jest niedowaga. Kapral wymaga porządnego strzyżenia – ma mnóstwo kołtunów, a Sierżant golenia – tak jak kilka miesięcy temu Mufasa. Sierść Sierżanta tak jak w przypadku Mufasy jest skołtuniona przy skórze.

U wszystkich królików konieczne było podanie iwermektyny – tam, gdzie świerzb jeszcze się nie rozwinął, jest to tylko kwestia czasu. Kolejną dawkę leku podamy po 7-14 dniach.

Podczas wizyty u doktora wczoraj towarzyszyli nam również Kalia, Kreta, Lucek, Misza, Szwejk.

Kalia wizytę kontrolną u doktora zaliczyła bez większych problemów (jeden z jej zębów trzonowych jest przerośnięty, ale w tej chwili nie stanowi to dla Kalii żadnego problemu), po czym wyruszyła do domu tymczasowego w Toruniu – serdecznie dziękujemy za opiekę nad Kalią!

IMG_5463.JPG

U Krety konieczne było przeprowadzenie standardowej korekty zębów.

IMG_5462.JPG

Najważniejsze jest  jednak inna informacja. Bezpośrednio z gabinetu doktora Kreta pojechała do domu tymczasowego z opcją domu stałego – Pani Agnieszko z całego serca dziękujemy za to, że zdecydowaliście się dać Kretę szansę na nowy dom. To dla nas bardzo ważne.

Stan Lucka nie uległ większej zmianie. Wciąż borykamy się z problemami z jelitami. Lucek już zaczął robić duże, porządne bobki, po czym wróciliśmy do punktu wyjścia. Podsumowując, kontynuujemy dotychczasowe leczenie.

IMG_5628.JPG

Misza razem z Frezją pojedzie na RTG głowy. Bardzo dobrze zareagował na antybiotykoterapię i nie kicha, natomiast jego prawe oko nie wygląda najlepiej – podejrzewamy przerost korzeni zębów połączony z problemem entropium. Misza został już wpisany na listę królików do zaplanowanych zabiegów…

IMG_5615.JPG

IMG_5617.JPG

U Miszy w tym tyg. zwróciłam też uwagę na jedną ciekawą rzecz. W jej prawym uchu przy dotyku wyczuwalne jest lekkie zgrubienie – zupełnie niewidoczne dla oka. Okazało się, że jest to nadmiernie wykształcona chrząstka – najprawdopodobniej wskutek jakiegoś urazu. Nie musimy z tym niczego robić, ale warto to wiedzieć.

IMG_5606.JPG

Szwejk ma za sobą korektę zębów. Mamy nadzieję, że teraz jego układ pokarmowy zacznie funkcjonować prawidłowo, ponieważ zęby wyglądały bardzo źle i mogły stanowić głową przyczynę problemów zdrowotnych Szwejka.

IMG_5468.JPG

Małgosiu, dziękujemy za przygarnięcie Szwejka na turnus : *

* * *

Dzisiaj pod opiekę Azylu trafili nowi podopieczni. Dwa królicze duety oddane…z powodu? Nietrudno znaleźć jakiś powód.

Jutro przedstawimy je bliżej.

Tymczasem chciałybyśmy serdecznie podziękować za wsparcie, które dotarło do nas w ostatnich dniach.

Pani Barbaro i Pani Karolino

IMG_5426.JPG

dziękujemy serdecznie za prezenty, które dotarły do nas wczoraj!

Pati i Tadeusz

IMG_5631.JPG

Wasza wizyta w Azylu była jednym z najmilszych akcentów ostatnich dni : *

Dary, które dzisiaj przyjechały do nas z Poznania od adopcyjnych opiekunów naszego Mefiego w dużej mierze zostały zebrany podczas ślubu – siano i zioła zamiast kwiatów to idealne rozwiązanie! : ) Dziękujemy za wszystko i czekamy na Wasze kolejne odwiedziny, może tym razem na spokojniej.

Wczoraj do Azylu dotarło również rodicare, o którym ostatnio wspominałam – zamówione dzięki Waszemu wsparciu.

Rodicare basic 25 kg

IMG_5422.JPG

Rodicare instant 2 x 2 kg

IMG_5424.JPG

Na koniec mamy ogromną prośbę.

W związku z tak dużą ilością nowych podopiecznych, w tej chwili w Azylu brakuje kilku rzeczy:

metalowych paśników, poideł (najlepiej 600 ml), dużych trójkątnych lub typowych kocich kuwet.

Do tej pory 30 kg siana wystarczało nam na ok 7 dni, w tej chwili nie ma na to szansy. Pod naszą opieką znajduje się kilkanaście królików hodowlanych, które pochłaniają po kilka paśników siana dziennie, co bardzo nas cieszy!, natomiast w sposób znaczący wpływa na to w jakim tempie znika siano oraz zioła.

IMG_5433.JPG

12 kg ziół (najczęściej babki lancetowatej i mniszka lekarskiego) nasi podopieczni standardowo zjadają w ok 1-1,5 tyg., ale teraz na pewno ziół nie wystarczy nam na tak długo

IMG_5432.JPG

Poza tym dla całej interwencyjnej 9 pojęcie czystości póki co nie istnieje,dlatego z całego serca prosimy Was o wsparcie w postaci podkładów higienicznych.

Kilka dni temu do głowy nie przyszłoby nam, że będziemy musiały przyjąć do Azylu króliki z interwencji. Stało się jednak inaczej. Nie mogłyśmy odmówić im pomocy – mimo naszych starań, nie miałyśmy też wyjścia.  Nie byłyśmy na to przygotowane, ponieważ tegoroczne wakacje były wyjątkowo trudne, a nic nie zapowiada poprawy sytuacji.

Boski

(na zdjęciu z jedną z żon, w tle Ostróżka – kandydatka na kolejną) oświadcza, że w zakresie pojęcia boskości nie mieści się umiłowanie do czystości!

DSC03609.JPG

cdn. już jutro…miejmy nadzieję, że tym razem będziemy mogli skupić się na tych lepszych wiadomościach.

Na dobranoc…

Duszek

nasz wieczny optymista

DSC03648.JPG

6 komentarzy

  • Odpowiedź Ninka 12 września 2015 at 09:21

    Jak zawsze nie wiem, co napisać, bo dobija mnie ten ogrom króliczego nieszczęścia, a nie są to przecież jedyne zwierzęta, którym się takie rzeczy przytrafiają. Bardzo słusznie napisałaś, że los Koperka i Kapsla był okrutny, bo miały taki a nie inny dom. I te króliki hodowane jak maszyny do rozmnażania… Zgroza człowieka ogarnia. Cieszę się, że trafiły do was, bo teraz będą miały szansę na lepsze życie.
    Azyl robi się sławny i stąd Wasze problemy. Dlaczego muszę podziwiać Was za to, co powinno być normą, czyli za właściwą opiekę nad zwierzętami? Ale to nie tylko to – podziwiam i szanuję Wasze serce, determinację i oddanie; to jest coś niezwykłego, bo to nie sztuka dobrze się opiekować własnym zwierzątkiem, no, może kilkoma. Wystarczy wiedza i chęci. Ale to, co robi Azyl – chapeau bas!
    Wiem, że wolelibyście konkretną pomoc, niż peany, ale musiałam to w końcu napisać 🙂

  • Odpowiedź Em. 11 września 2015 at 23:11

    W przyszłym tygodniu przyjedzie do Was 30 kg siana..

  • Odpowiedź Janka 11 września 2015 at 23:06

    Łza się w oku kręci patrząc i czytając co przeszły frezja czy Malaga, ale uśmiałam się ze świerzbu nieogolonego sierżanta, którym nawet majora zaraził oraz kołtunów kaprala 😛
    Ta straszna rana u Malagi to zmiana martwicza, wyżarte przez larwy?
    Trzymam kciuki aby malusi Wróbelek poszedł w ślady azylowego króla Duszka.

  • Napisz komentarz

    *