Zaczynamy weekend…
W ostatnich dniach dzień w Azylu zaczyna się jeszcze wcześniej i intensywniej niż zazwyczaj. Wszystko po to, aby nasi podopieczni mogli skorzystać z wybiegu zanim temperatura powietrza na dworze będzie zbyt wysoka (nam w tym czasie też łatwiej udźwignąć pracę fizyczną związaną z codziennym, kilkugodzinnym sprzątaniem Azylu). Na szczęście mimo tych przytłaczających upałów, zarówno sam Azyl, jak i wybieg znajdują się w cieniu drzew, do Azylu przez okno nie wdziera się tropikalne słońce – żadna z klatek nie jest nasłoneczniona, temperatura w Azylu w ciągu dnia utrzymuje się na poziomie 24-26 stopni, a samopoczucie naszych podopiecznych nie uległo pogorszeniu – zarówno apetyt, jak i siły witalne ; ) Obyśmy w takiej kondycji przetrwali najbliższe dni – upały nie sprzyjają pracy fizycznej, a tej każdego dnia w Azylu jest tak dużo. Jednocześnie w imieniu wszystkich wolontariuszy dziękujemy za odpowiedź na nasz apel o wentylator, który pomógłby nam zwłaszcza podczas dyżurów, kiedy praca wre : *
Czas przedstawić naszą nową podopieczną – piękną Kalię, która wczoraj została oddana do Azylu.
Kalia jest energiczną, odważną i dość zdystansowaną w stosunku do człowieka samicą. W poniedziałek zabieramy ją na wizytę kontrolną do doktora, mając nadzieję, że Kalia okaże się królikiem zdrowym, który po przeprowadzeniu niezbędnych badań i zabiegu szybko znajdzie nowy dom.
Kalia
Co jeszcze wydarzyło się w Azylu?
Różności z Azylu
na zdjęciach niczego się nie ukryje – teraz widać wyraźnie, kto w Azylu sprząta…
Stan zdrowia naszych podopiecznych nie uległ zmianie.
Z niepokojem spoglądamy na Lilię, którą wkrótce czeka zabieg. Lilia jest wychudzona. Z jednej strony widać po niej, jak dotychczas wyglądało jej życie, z drugiej strony Lilia mimo wszystko jest bardzo ufna i przyjacielska. Tak samo jak Malwa, która żywo reaguje na widok człowieka i…rodicare. Gdy wchodzę do mieszkania, Malwa podnosi się i strzyże uszami. Cieszy mnie też bardzo to, że coraz częściej leży wyluzowana. Mimo tak silnych zesztywnień, kładzie się z łapkami wyciągniętymi do tyłu – oczywiście tworzą one literę y, ale bardzo ważne jest to, że potrafi przyjąć taką pozycję i odpocząć. Poza tym jest spokojna i bardzo kontaktowa. Myślę, że w tej chwili czuje się bezpiecznie i komfort jej życia przez ostatnie dni znacznie się poprawił.
Dzisiaj w Azylu pojawili się kolejni goście. Pani Agnieszko, Panie Bartku dziękujemy za wizytę w Azylu i wspaniałe prezenty dla naszych podopiecznych. Zapraszamy do Azylu częściej i trzymamy bardzo mocno kciuki za zdrowie Felicjana!
Za wsparcie Azylowych uszu serdecznie dziękujemy również osobom, które w ostatnich dniach dokonały zakupów w sklepie uszatkowo.pl.
Pani Magdo i Panie Łukaszu, Pani Ewo, Panie Dariuszu – to bardzo wiele dla nas znaczy!
Pani Magdo i Panie Łukaszu – dziękujemy również za siano, które dotarło do nas w tym tygodniu – zakręciłam się i myślałam, że to nasze standardowe zamówienie, a tu taka niespodzianka! : )
cdn.
6 komentarzy
[…] http://www.azyl.vot.pl/2015/08/sobota-8-08-2015-r/ […]
[…] http://www.azyl.vot.pl/2015/08/sobota-8-08-2015-r/ […]
Co się dzieje z sierścią Boskiego, na zdjęciach jest puchaty jak jakaś owieczka! Czyli po prostu coraz bardziej boski 😀
Boski jest zdecydowanie coraz bardziej boski! Jesteśmy dumni z jego boskości : P
Dobrze, że Lilia i Malwa, choć tak późno, poznają jak może królik żyć. Widać, że mimo paskudnych chorób, czerpią radość z odmiany losu. Za ich zdrowie kciuki mocno trzymane.
Nowa jest ze swoim umaszczeniem niesamowita i gdyby była samcem to jak w gębę dał Zorro 😛
Idąc dalej Zorro to Don Diego de la Vega, więc gdyby nie była Kalią to Vegą
A jak miewa się Niezapominajka i czy z Jeżykiem lub Malwą ma kontakt?
Janeczko, Niezapominajka poznała już Malwę i dziewczyny w pełni się tolerują, o ile Malwa nie podchodzi do miski Niezapominajki : P Kiedy dzisiaj rano podawałam Niezapominajce rodi, Malwa do nas podeszła ; ) – odruch zdrowego królika…
Niezapominajka jest w bardzo dobrej formie. Wkrótce czeka ją wizyta kontrolna u doc. Jest cudowna. Trudno uwierzyć w to, że to ten sam królik z grudnia 2014 : ) Jesteśmy z niej bardzo dumne. Wiem, wiem muszę nadrobić zaległości ze zdjęciami, ale w domu odpoczywam od aparatu : P
Co do Jeżyka on najlepiej czuje się we własnym towarzystwie…i raczej tak pozostanie. Jeż jest prawdziwym świrem.